Skocz do zawartości

tusiaczek

**VIP-Organizator**
  • Postów

    5 416
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez tusiaczek

  1. No widzisz... od razu widać że właściwy Dyniek na właściwym miejscu. Towaresu pilnuje to i odstraszać obcych musi. Na pana nie warczy :-)
  2. A jakoś tak z duchem czasu se pojde...
  3. Trochę pozlewałem, trochę poklarowałem i coś tam z tego wyszło... Tegoroczni liderzy http://emotikona.pl/emotikony/pic/45chill.gif A Dyniek pilnuje towaresu
  4. tusiaczek

    Garnek elektryczny

    To jesteś wyjątkiem bo wahania rzędu 10`C nie były rzadkością w tym modelu...
  5. tusiaczek

    Garnek elektryczny

    Kokos a sprawdzałeś jakie ten garnek ma wahania temperatury? Bo jak dla mnie TO własnie jest jego największym i jak dla mnie całkowicie wystarczającym minusem. Dopiero jak się zrobi jak piksiak czyli podłączy regulator to jest OK. A nie każdy ma takie ustrojstwo a specjalnie dokupywać to podnosi cenę garnka prawie dwukrotnie.
  6. Sam będę wydłubywał
  7. tusiaczek

    Wyroby Pis67 & Co.

    Dokładnie tak. 30 minut w cieście w piekarniku idealnie im wystarczy.
  8. tusiaczek

    Wyroby Pis67 & Co.

    Spróbuj kiedyś zrobić taki farsz - posiekane drobno (siekane koniecznie) podudzia z kurczaka do tego podsmażona i ładnie skarmelizowana cebula, jedno jajko i bułka tarta. Jest to moja idąca na łatwiznę wersja tatarskich kibinai. Wymiatają...
  9. W dojrzewalni 12-14`C, wilgotności nie mierzyłem ale chyba trzeba będzie. W tygodniu pokryję polioctanem pierwszy bo już skórka odpowiednia a za jakiś tydzień-półtora pokryję ten drugi.
  10. Czytamy Szanowny Panie Kazimierzu czytamy i to sporo Tylko nieśmiali tacy jesteśmy i o tym nie piszemy Jojo - "Nieśmiertelni" Severskiego w podobnym klimacie, Jagan jakby troszkę się ucywilizował, Popowski wręcz przeciwnie... A ja sobie właśnie dzisiaj odkupiłem po wielu wielu latach "Pamiętnik Muchy" Kunickiego i "Bieszczady w Ogniu" Baty. Gdzieś mi zaginęły w pomrokach dziejów a warto je mieć oj warto ....
  11. A to też mój "wyrób"... Poznajcie mojego kumpla od kieliszka... nazywa się Dyniek
  12. Dziurki fajna rzecz ale jak będzie bez to płakał nie będę... Smak i konsystencja najważniejsze Jak myślisz Grzesiu do świąt dojdą? Bo tak myślałem jeden na święta a drugi może w lutym na kulig w Pażęcach ... A następne niech se poleżą bo kolejna okazja to dopiero w marcu 60-tka teściowej
  13. Myślę że tak... temperatura jest tutaj niska natomiast trzeba pamiętać o bardzo mocnym wiązaniu bo jednak ciśnienie jakieś tam wewnątrz worka się zrobi. Ja bym radził wsadzić w dwa-trzy kilkakrotnie zawiązane sznurkiem woreczki i powinno być OK.
  14. Nie trzebaba ale jak się ma to grzech nie wykorzystać... Tak samo można se zrobić w osłonkach barierowych czy innych mocnych i bardzo dobrze zawiązanych woreczkach.
  15. Jak z Gdańska to się zgadaj z chłopakami z Gdyni.... Stronę www itp masz kilka stron wstecz
  16. Lecąc po kolei - to sa dokładnie takie same sery. Ten po lewej był troszkę większy o jakieś 250 g i nie dodawałem do niego kurkumy celem lekkiego wybarwienia (ten po prawej z kurkumą). Sam jestem ciekaw dlaczego tak siadł bo w sumie robione były identycznie. te same czasy i obciążenia przy prasowaniu, po takim samym czasie wyjęte z formy. Możliwe że leciutko za słabo odciśnięty bo jeszcze delikatnie się poci ale mu to w dojrzewalni przejdzie. I mam nadzieję że dziurecki zastartują.... Jeszcze jedno, ten po prawej jest starszy więc siłą rzeczy z czasem traci swoją objętość i może stad lekkie dysproporcje.
  17. Worki są oryginalne do pakowarki ProfiCook, poszukaj na forum - temat rzeka. A przyprawiłem tak jakbym miał robić tradycyjnie - przyprawa czerwona do mięs Delikat Knorra (bo lubię ), ziele angielskie, liść laurowy, czosnek. Przez noc trzymałem w lodówce i potem dopiero całość do parzenia.
  18. Staram się jak mogę żeby zmienić proporce lodówki do sera Niedługo kolejna dostawa mleka i kolejny krążek pójdzie w odstawkę...
  19. Powoli dojrzewalnia się zapełnia... A miejsca jeszcze sporo
  20. Jak najbardziej Metoda sous vide na tym własnie polega.
  21. Wiesz Krzysiu, gdzie mi tam do Ciebie... ja niestety cienias jestem i nie poradziłem A starałem się z całych sił....
  22. Podkuszony wczoraj przez niejakiego Pana Kazimierza postanowiłem posilić się dzisiaj golonką robioną metodą sous vide. Nabywszy przecudnej urody goloneczkę o wadze ca 1,5 kg opaliłem ją dość mocno palnikiem, doprawiłem i zapakowałem na noc próżniowo. Rano włożyłem ją do wody o temp 85`C i tak trzymałem 10 godzin. Efekt końcowy boski, wręcz cudowny... mięsko super ekstra delikatne, skórka rozpływa się w ustach. Siódme niebo dla wielbicieli golonek. Niestety nie dałem rady sam opędzlować takiego cudeńka i połowę zostawiłem teściuniowi, właśnie się delektuje... Z sosu który w czasie parzenia wyciekł zrobiłem fajny sosik - w rondelku rozgrzałem trochę masła, dodałem łyżkę mąki i lekko zrumieniłem a potem dodałem to co z goloneczki wyciekło. Poezja... sam się sobie dziwię jakie to pomysły mnie nachodzą czasem Polecam ten sposób każdemu wielbicielowi golonki. A w takim na ten przykład garze z Lidela zmieści się ich kilka A całość spłukana moim nowym wynalazkiem o wdzięcznej nazwie Karmelita
  23. To ja Ci mogę podpowiedzieć kto jest pod Nr 6
  24. Jak już kiedyś wspominałem będąc ostatnio na wojażach po Bieszczadach udało nam się zanabyć nieco ichniego lokalnego trunku (czytaj bimber nie nalewki) w trzech wersjach, żurawinowa, pigwowa i miodowa. O ile żurawina nie podeszła mi zupełnie, pigwa jak cię mogę to ta niby miodowa wzbudziła wręcz mój zachwyt. Smak i zapach coś mi tam na myśl przywodziły ale za diabła nie wiedziałem co... Troszeczkę przypominało mi to jak kiedyś tato robił przepalankę do bimbru (za młody byłem żeby próbować ale zapach pamiętam do dzisiaj).Postanowiłem więc pokombinować z karmelem. Zrobiłem kilka rodzajów od słabego po bardzo ciemny i przy pomocy wujka "testera" przeprowadziliśmy próby organoleptyczne owego napitku - nazwijmy go - Karmelita (po kilku głębszych może być już nawet bosy). Z kilku rodzajów wybraliśmy karmel w wersji uśrednionej i powiem szczerze że to co wyszło przeszło moje najśmielsze oczekiwania Nie jest to dokładnie to co kupiłem w Bieszczadach ale bardzo, ale to bardzo zbliżone, podejrzewam ze różnica wynika albo z tego że tamto robione było na bimbrze albo karmel był robiony z czegoś innego niż biały cukier (brązowy, miód?). Jestem owym trunkiem zachwycony i szczerze polecam . Idealna proporcja to karmel z 125g cukru na 1 litr trunku (moc można sobie wybrać samemu - u mnie coś koło 45 , no może czasem 50 volt ). Coś czuję że idealnie podejdzie do wieczornej goloneczki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.