Einshell

:grin: jesteśmy wychowani na zasadach : ''jeszcze nikomu witamina 'Be' nie zaszkodziła'' :wink: I jeszcze jedna zasada , ale to może w dowcipach .... :grin:

No i właśnie! A myślicie ,że skąd wziął się rasizm... :grin: :lol:

:rolleyes: Wygląda mi to :thumbsup: na polędwiczkę...Tak?

Jak najbardziej ! Tylko tradycyjne metody i ''Leki z Bożej apteki'' :grin: Padł rozkaz - coby mięsko wynieśli do garażu :wink: tak ,że jestem spokojna Na pewno będą fotki z mojego wędzenia , bo 'moi' by to mięsko na jaki bigos przerobili :rolleyes: , ale ciii... Dam se rade...

Na prawdę, dziękuje wam bardzo za pozdrowionka... :blush: Aż mi lepiej :grin: No , ale musiałam wstać , bo mi moje chłopaki taką kolacje zrobili ... :shock: Po TYM ,to na pewno wyzdrowieję... :thumbsup:

Witam! Moja polędwiczka już wisi od wczoraj ! Ponoć ma być 15*C. pozdrawiam

:grin: Nooo ! Świetny pokaz... szczególnie przy jedzeniu... :tongue: Spodziewałam się , że jak zostanie w samych majtach , to rozpuści włosy - te na głowie... :grin: :grin:

Bardzo fajna ta kiełbasa! :thumbsup: :clap: Z jakiego przepisu robiłeś? Ja też się przymierzam coś uwędzić , bo w lodówce tylko smalczyk i światło... :wink: :grin: :grin: :grin: Pozdrawiam!

Witam !Może ja Cię poratuję :rolleyes: Posiadam książkę z 1985r , której jest przepis na kiełbasę -Rosyjską dojrzewającą , lub Moskiewską ... z tym , że czas jej wykonania to ok.35 dni :shock:

Wchodzi Jaś na lekcję , rzuca tornister,kładzie nogi na ławkę i krzyczy : SIEEEMAA! Wściekła pani mówi : Jasiu jak tak można ! Natychmiast wyjdz z sali i tym razem wejdz tak kulturalnie jak twój tatuś kiedy wraca z pracy! Jaś wychodzi z klasy z opuszczoną głową ... Po chwili , drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otwierają się ,a do klasy wpada Jaś i wrzeszczy - Aaaa... ku*waaa nie spodziewałaś się mnie tak wcześnieee.....

Heniu... nie przesadzaj :wink: Ania da mu na dobranoc ... buzi z dubeltówki... :grin:

To ja tutaj tak ' ni z gruchy, ni z pietruchy' :wink: temat odświeżę...bo nie wiem gdzie się z tym 'wepchać' :blush: Bardzo lubię różnaste sałatki , a co najlepsze, zawsze wychodzi mi coś nowego :shock: Dziś np. zrobiłam taką: potrzebne mi były 2 średnie cebule pokrojone na ćwierć plasterki grubości 2mm, posypane -1 łyżeczką cukru i soli drobny , ugotowany makaron oraz dalej już jakoś poszło.. 0,5 słoiczka selera 2 łyżki majonezu , łyżeczka ostrej musztardy i pieprzu ... mieszanie, dekoracja iiii gotowe ! Smacznego!

Racja ! Andyandy . Ja przed każdym peklowaniem dokładnie myję wszystko i wyparzam wrzątkiem !!! Muszę się jednak przyznać bez bicia :grin: , że solankę robię z wody bieżącej tzn. kranówy... tylko 1 litr gotuję z przyprawami , ale jak do tej pory wszystko jest ok.

Witam ! Tak Dzidzia , przekładam ptasim mleczkiem , a żeby nie zastygało podczas tężenia galaretek, trzymam ową miskę w garnku z mocno ciepłą wodą . :grin: Pozdrawiam! A jak już tu jestem to parę fotek wkleję... zostałam zmuszona , żeby drobić pampuchy na słodko... :rolleyes: Z czekoladą i sosem kakaowym :thumbsup:

Heniu , to inaczej było ; Żona nie ugotowała obiadu , ale w lodówce były konserwy , więc gdy mąż przyszedł z pracy głodny zaproponowała - Kochanie otworzyć ci puszke ? On na to: Pózniej... Najpierw bym coś zjadł...

Nooo Zibi - smakowicie wygląda :thumbsup: :clap: Chyba się zdecyduję na takie pampuchy :grin: Darino ,a w czym te żeberka :question: ładny kolorek :thumbsup:

Dzięki Zibi ! Czekam z niecierpliwością na fotki :grin: Pozdrawiam!

Pampuchy , to kluchy na parze z tego co pamietam :rolleyes: to u nas bardziej na słodko się jada... Może jutro zrobię , a dziś na deser babka marmurkowa... MUSZĘ jeszcze zainwestować w foremkę z ' kominkiem' , ale i tak się udało... :grin:

Aaaa Obowiązkowo !!! :grin: Co prawda nie własnej produkcji , ale jednak ! golonka bez browarka , to jak kuchnia bez 'garka' ! :grin: Pozdrawiam!

A u nas dziś na obiadek golonka duszona w kapuście :thumbsup:

Miałam okazję się przekonać ,co do deski z bambusa :tongue: Kupiłam za 10 zł. w sklepie ''wszystko po 2 zł '' :grin: Chciałam 'ubić' kotlety, ale po paru 'strzałach' rozpadła się na 4 części...Jeszcze była klejona - pieron wie czym... :shock:

Witam! Powiem szczerze ,że mnie zatkało... :shock: U nas czegoś takiego jak ten extrakt nie widziałam. Pamiętam jak ''szantażowałam'' mojego ślubnego , że jak mi czegoś nie wykombinuje na 'wędzarnię' to napalę ognisko w piekarniku ... :grin: :devil: . My jednak mamy ten plus , że mieszkamy w domu pryatnym i w ogrodzie jest dość miejsca . Ale jeśli to jest rzeczywiście bez chemii i smakuje , to super sprawa...Jednak ja sądzę , że cały bajer w tym pilnowaniu i dokładaniu... :rolleyes: Pozdrawiam! Ps. Dla chcącego nic trudnego ! :clap:

Zbójaszku !!! Dziś z okazji Twego święta- pomyślności, zdrówka, szczęścia!!! :grin: Szalonej miłości , pełnej chałpy miłych gości :grin: Udanego 'zadymiania' życzy CI zrodzinką Ania !!! STO LAT !!!

Ja Ci dam smacznego! A co to jest za farsz?

Dobrze jest przemrozić , ale w lecie. Chociaż powiem szczerze , że w sumie lepiej się peklowała i wędziła szynka po przemrożeniu - jakby ''skruszała'''...(nie zamarzła na kość')