Haluś, zgadniesz co jemy od 3 tygodni? tak, tak... pasztety pod różną postacią Jola tak się już wprawiła, że ja to teraz jestem tylko do robienia zakupów produktów na pasztety Pasztet zwykły, z żurawiną, z borowikami, ze śliwką, ostatnio zrobiła eksperyment i na moją prośbę zrobiła z czarnym pieprzem (całe ziarna) mniam, mniam, lubię na pikantnie obdzieliła już całą rodzinę i znajomych, a co gorsza to oni proszą o więcej ... także jak następnym razem poproszę o jakiś przepis dla Joli to mnie pogoń Eksperymentalnie, przy ostatniej "produkcji" zostało ubite białko, i dodane w ostatnie fazie, tuż przed włożeniem do foremek, efektem tego było "oklapnięcie" pasztetu po jego wyjęciu i ostudzeniu, ale wszyscy twierdzą że pasztet stał się bardziej delikatny i puszysty.... ot to taka ciekawostka. Ostatnie pasztetowe "wypieki"