-
Postów
3 618 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez PanBoczek
-
Dzięki za rady raz jeszcze wezmę wszystkie pod uwage! A więc nadszedł ten czas ^^ podziele sie z Wami moim sztandarowym dziełem Regularnie robie ten sos i zawsze, każdy kto go spróbuje chce więcej ^^ nawet jeżeli ktoś nie jest fanem chilli.. Zaczęło sie od sosu marki Tao-Tao, swoje czasu mój ulubiony: słodkie chilli ^^ znacie pewnie temat.. w piersióweczce, zawiesisty, nie za ostry - gdzieniegdzie pływa w nim kawałek skórki z chilli czy pesteczka.. konsystencja mówi wszystko o jakości Pewnego pięknego dnia postanowiłem zrobić swój sos chilli.. Zacząłem od podstawowych składników: świeże papryczki chilli, woda, cukier i ocet.. było nieźle. Następnym razem postanowiłęm zrobić bardziej aromatyczny - tajski słodki sos chilli i wtedy byłem wniebowzięty rezultatem! Jak wspomniałem robie ten sos regularnie i za każdym razem testuje nowy pomysł czy to skarmelizowanie cukru przed dodaniem składników, czy eksperymenty z różnymi ziołami, sosem rybnym, olejem sezamowym... kombinacji było już mnóstwo Za pierwszym razem proponuję pominąć sos rybny, olej sezamowy (,,) i poprzestać na czosnku, imbirze i chilli. Zaprezentuje dzisiejszą wersję sosu: Skład: -1kg chilli -0.5kg imbiru -1.5kg cukru (najlepiej demerara albo palmowy.. ale cóż dziś użyłem zwykłego ) -2 garście ząbków czosnku (tym razem weszło 5 główek,ponieważ były małe.. moje garście są duże - 2 garście ok. 30 ząbków czosnku) najlepszy jest oczywiście świeży polski czosnek.. jeżeli macie tylko chiński, jadący stęchlizną to już lepiej dodać granulowany. -4 limonki -szklanka czerwonego octu winnego -6 łyżek stołowych soli (na oko sypię zawsze czasem dodaje wegety.. na koniec i tak próbujemy i doprawiamy do smaku) -zioła (u mnie akurat najbardziej podpasowała mieszanka ziół Provencial producent: Kotanyi Skład: sól, rozmaryn, tymianek, pietruszka, papryka, bazylia, cząber, estragon, kurkuma, kozieradka.) dodaje jej 2 pełne wieczka.. jest w młynku więc wystarczy kręcić wieczkiem w dół az sie napełni. -sos worcestershire (potocznie wooster) dodajemy 2 chlusty na początku i jeden na końcu ^^ powiedzmy że "chlust" to 4 łyżki stołowe.. -olej sezamowy.. też na oko, ale nie za dużo. Używam ciemnego oleju sezamowego - ok. 2 łyżeczki od herbaty. (OPCJONALNIE) -1/4 szklanki sosu rybnego (OPCJONALNIE) - kiedy dodaje sos rybny zmniejszam oczywiscie ilość dodawanej soli, ponieważ sos jest bardzo słony. polecam dodać sam sos rybny a dopiero na koniec przy próbowaniu doprawić ew. solą.. -woda; dolewamy w miare potrzeb, używam kropli beskidu http://img821.imageshack.us/img821/9879/sodkiechilli.jpg Przygotowania zaczynamy od wyłożenia składników na deske i zrobienia zdjęcia.. (żarcik :lol: ) Najpierw usuwamy co trzeba z papryczek chilli (dokładniej o tym napisze później) i wrzucamy je do robota kuchennego, zaczynamy miksować aby wszystkie sie zmieściły (w domowym robocie kuchennym powinno sie zmieścić wszystko na raz). Do mielącego się chilli dokładamy ząbki czosnku oraz imbir. Ważna uwaga! imbir najlepiej obierać łyżeczką od herbaty - wtedy tracimy najmniej miąższu, ponadto przed dodaniem go do malaksera, musimy pokroić go w cienkie plasterki wpoprzek włókien. Imbir jest bardzo włóknisty i jeżeli tego nie zrobimy w gotowym sosie zostaną długie, łykowate i nieprzyjemne przy konsumpcji kawałki. Kiedy wszystko już mieli się w robocie, zostawiamy to na ok. 10 minut, co jakiś czas dolewając wody. http://img696.imageshack.us/img696/6026/sodkiechilli1.jpg Ważne jest aby dobrze zmiksować chilli, ponieważ zostawiliśmy na nim skórke a nikt nie lubi dużych kawalków skórki przyklejających sie do podniebienia. Dlugie miksowanie i dolewanie wody rozwiązuje ten problem. Zmiksowaną masę przekładamy do woka lub garnka, dodajemy przyprawy, cukier, skórke z limonki, ocet winny, sos wooster, sól (lub/i sos rybny). http://img839.imageshack.us/img839/556/sodkiechilli2.jpg Sos musi gotować się na wolnym ogniu przynajmniej 2 godziny (ja gotuje 3-3.5godziny, bez przykrycia) - mozna albo wlać do niego od razu sporą ilość wody i po prostu gotować, czekając na odparowanie do właściwej konsystencji, lub jak ja to robie - pilnować, mieszać, zbierając z boków naczynia skarmelizowany sos i dolewać wody w miare potrzeby.. Niezależnie jaką metode wybierzemy i tak trzeba mieszać co jakiś czas.. papryczki lubią opadać na dno i formować sie w mase przy dnie naczynia. Łatwo można przypalić przez nieuwage nie zaszkodzi to sosikowi - nie można tylko mieszać sosu z przypalonym. Wystarczy przelać wszystko do innego garnka. od razu po zagotowaniu.. http://img833.imageshack.us/img833/9886/sodkiechilli3.jpg 2 godziny gotowania.. http://img404.imageshack.us/img404/8493/sodkiechilli4.jpg 3.5 godziny gotowania.. http://img140.imageshack.us/img140/1391/sodkiechilli5.jpg Sos odparował! ma teraz konsystencję bulgoczącego, dosyć płynnego dżemu o ciemnoczerwonej barwie. Z powierzchni znikła biaława pianka i zaczął wrzeć jak syrop cukrowy. To znak, że można wykończyć nasz sos dolewamy sok z limonek, sos wooster (tak, drugi raz - dla podkreślenia smaku)i olej sezamowy. Musimy spróbować naszego sosu - najważniejszy jest odpowiadający nam balans slodkiego, kwaśnego i ostrego. Jeżeli jest za słodki - zakwaszamy, jeżeli jest za kwaśny - dosładzamy, a jeżeli wydaje sie ciut za ostry - dosładzamy i zakwaszamy, aż do uzyskania satysfakcjonującego smaku. Sól nie dominuje w tym sosie, jeżeli jest jej za mało, możemy dosypać.. Należy go pogotować jeszcze chwile (ok. 10 minut) ciągle mieszając. Pakujemy go w słoiczki.. http://img193.imageshack.us/img193/5246/sodkiechilli6.jpg zakręcamy i odkładamy dnem do góry... http://img560.imageshack.us/img560/9318/sodkiechilli7.jpg Musi wystygnąć, nakryty jakimiś szmatkami - ja zakrywam słoiczki dokładnie scierką. Może sobie leżeć w szafce kilka miesięcy - więcej nie postał nigdy :lol: Po otwarciu nie przechowuje go w lodówce.. i nic mu się złego nie dzieje Ważną sprawą jest ostrośc sosu, którą możemy kontrolować poprzez: 1. Wybór odmiany papryczek chilli. Ja wybieram podłużną peperoni - dużo smaku, średnia ostrość i przystępna cena. 2. Czyszczenie papryczek. Ważny etap - UWAGA!!! koniecznie musimy uzbroić się w rękawiczki! Jeżeli chcemy uzyskać średnio ostry sos, nie tracąc aromatu, czyścimy papryczki z błon i nasionek. Ja osobiście lubie wściekle palący, więc zostawiam wszystko - obcinam tylko szypółki i tyle Podniebienia niektórych, lub wkręcz zalecenia zdrowotne względem żołądka zmuszają do poszukania sposobu na oslabienie ostrości.. nie próbowalem tego nigdy, ale na logike.. wystarczy zastąpić część chilli słodką papryką - wtedy całość będzie łagodniejsza.. chociaż sos straci na aromacie 3. Jeżeli nie zapobiegamy to leczymy :lol: żadnego zimnego piwa, wody, chleba.. tylko MLEKO skutecznie łagodzi ostrość chilli Zachęcam do wypróbowania tego przepisu! Oraz wszelkich wariacji na temat jeżeli wpadnie Wam do głowy dodać wode różaną, z kwiatu pomarańczy, cukier za wczasu skarmelizować, zastąpić wode wywarem mięsnym, rybnym czy jakimś sokiem, dodać letnich owoców (na lato mam w planie sos "słodkie chilli-śliwka".. zakładam, że będzie idealny do kaczki Chętnie poczytałbym o Waszych pomysłach P.S. z góry ostrzegam! TEN SOS UZALEŻNIA ^^
-
ale pyszności hehe :P u mnie dziś kurczak z rożna z grapefruitem.. (porcja mamy.. dla mnie połówka piersi) Pozdrawiam http://img818.imageshack.us/img818/676/kurczakgrapefruit.jpg
-
Dziękuje serdecznie za rady zobacze jak wyjdzie finansowo to wszystko... Na wędzarnie, grill oraz mięsa, które zamierzam kupić uzbierałem ok tysiaczka Jak wszystko wylicze i zaplanuje mięsiwa.. zobacze czy wystarczy na nierdzewny ruszcik ^^ abratek, cenna wskazówka, nie pomyślałem o tym... może z boku dna beczki zrobie regulowany szyber.. Pozdrawiam
-
Małgoś, gdzieś przeczytałem, że aluminiowe będą ok.. no cóż dzięki za wyprowadzenie z błędu ^^ Żeliwo z koleji może wyjść dosyć drogo.. a może z allegro jakaś chromowana krateczka? http://allegro.pl/ruszt-do-budowy-grilla-80x60-chrom-i2280754920.html Pozdrawiam
-
Na razie dietka.. cóż niewiele tu się pojawi :lol: ale mam już zaplanowane kilka ciekawych rzeczy ^^ Dzięki pomocy Tomaja zlokalizowalem wyczyszczone beczki 208l - jedna na wędzarke, druga na grilla 40zł/szt. troche majsterkowania mnie czeka :grin: większość materiałów już mam, reszta w przyszłą sobote Z wedzarnią dam sobie jakoś rade, ale co do grilla musze sie zastanowić nad kilkoma szczegółami ^^ jeżeli ktoś ma wiedze, proszę niech sie podzieli ^^ 1. Czy na dno beczki warto dać luzem kawał blachy? chodzi mi głównie o to żeby mi sie beczka od węgli nie przepaliła.. odległóści mnie nie martwią a chce spróbować mostka woł grilowanego 6 godzin prawdziwe BBQ wreszcie ^^ 2. Rusztu mam zamiar poszukac na skupie złomu - być moze mają jakieś aluminiowe kraty albo cuś.. jeżeli nie to myślałem o żeliwnych prętach wkładanych na styk, aby można je było wyciągnąć i łatwo umyć. Co radzicie? :P No i żeby nie było nudno, zrobiłem smieszny rysunek poglądowy :lol: bez wymiarów itp.. zdecyduje dopiero jak będe miał beczke i znał jej wymiary Pozdrawiam http://img171.imageshack.us/img171/2268/rysunekpogldowyxd.jpg ahh.. ochrzczę swoją beczkę-grill "FIDEL CASTRO(L)" :lol:
-
Wszystkiego najlepszego Andy ^^ :grin:
-
Polędwica suszona a`la wędliny parmeńskie
PanBoczek odpowiedział(a) na ina temat w Wędliny dojrzewające
jacinto, :clap: piekny kolor ma ta karkówka ^^ bardzo apetyczne :thumbsup: Pozdrawiam -
@halusia@, :clap: :clap: :clap: :clap: :clap: Niesamowite dopracowanie ^^ i perełki i falbany oh i ah ^^ :blush: podpowiedziałabyś przepisik na ten cudny krem do ozdabiania? ^^ ciekawe czym przekładany :thumbsup: takiego dzieła sztuki szkoda jeść :lol: ale napewno też świetnie smakował ^^ Pozdrawiam ah.. no i najserdeczniejsze życzenia dla wnuczki :grin: niedługo pewnie zażyczy sobie taką suknie z materiału na jakiś bal
-
LaRou, boczek dojrzewający po chińsku
PanBoczek odpowiedział(a) na Darino temat w Wędliny dojrzewające
Zdecydowanie.. i napewno nie jest to wymieszanie przypraw w tych samych proporcjach :lol: nie wiem czemu autor przepisu tak zrobił.. Jest masa różnych przepisów i który tu wybrać tutaj podają, że jedną z pięciu przypraw są nasionka kopru włoskiego o anyżkowym smaku i anyż gwiazdkowy.. a kuchnia chińska tak jak tajska dąży do zbalansowania smaków i przypisanych danym składnikom właściwości a nie do przesady w ktorąś strone ^^ Skłaniałbym sie do robienia przyprawy 5 smaków z podstawowymi smakami.. czego tu brakuje - powiedziałbym że nasion kozieradki dla gorzkiego. Kamis podciągnął skład pod podniebienia polaków.. Skład: koper włoski, pieprz czarny, cynamon, goździki, sól, kmin rzymski. Kolejna sprawa w przepisie to pieprz seczuański (czy też syczuański).. zależy od odmiany, ale 2 łyżki to chyba jednak na podniebienia tubylców ^^ W internecie można znaleźc gotową mieszanke z Chin.. o różnych składach ^^ Skład: anyż, cynamon, goździk, kardamon, pieprz biały. Gdzieniegdzie przyprawa 5 smaków to 7 przypraw.. http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/55,53667,7074850,,,,7075946.html i tak dalej, gdzie leży ideał - pewnie tam gdzie uznamy, że to jest to ^^ Darino, spróbuj jakoś dogadać sie ze znajomym, może poznasz źródło tego smaku, który tak Cie oczarował ja obstawiam, że to było więcej niż 5 przypraw - mi bardzo smakuje 5 smaków z goździków, anyżu, kozieradki, pieprzu seczuańskiego i cynamonu z dodatkiem czarnego kardamonu i nasion kolendry.. im więcej umiejętnie zbalansowanych smaków tym bardziej intrygujący, zapadający w pamięć i trudny do odtworzenia aromat potrawy.. Andyandy, u nich większość, jak nie wszystko, co jedzą ma jakieś znaczenie dla zdrowia.. ogrzewa, wychładza, pobudza, oczyszcza, dodaje sił itd itp :P Naoglądałem sie tyle "świństw" przy różnych okazjach, że nie miałbym problemu ze zjedzeniem larwy jedwabnika z głębokiego tłuszczu czy pająka z chilli i czosnkiem ^^ Małego ptaszka w jajku bym nie zjadł, nie próbowalem ale wiem, że nie odpowiadałaby mi konsystencja - nie lubie dużej ilości małych kostek pewnie takiego ptaszka bym zjadł jakby był swiezy i chrupiązy jak kostki w skrzydełki kurczaka ^^ Pamiętam w kuchennych rewolucjach Chińczyka.. Madzia spytałą jakie mięso najbardziej lubi.. "no psia lubie, psia mięsko śfietnie" :lol: Jakby panował głód napewno tyle bezpańskich psów w polsce by nie biegało Po co piją żółć węży wymieszaną z wódką? odpowiedź lokalnego: taniej raz w miesiącu wypić to, niż chodzić do lekarza Ja powiem szczerze, że długo nienawidziłem kuchni chińskiej.. czemu? tylko dlatego, że nie jadlem prawdziwej, tylko te kamisy, knory i inne badziewia - niby ma przybliżać te smaki a jest wręcz odwrotnie.. Pozdrawiam -
arkadiusz, ^^ fajna dieta :thumbsup: smakowitości ja też na swoją nie narzekam ^^ Feederman, ja zrobiłęm tak samo jak mi zostało farszu po białej :P tyle że podsmazyłem na suchej patelni chleb jak na grzanki z jednej strony - przykleiłem do tej zezłoconej strony farsz, zmniejszyłem ogień i spowrotem na patelnie wyszły fajne grzankowe chrupiące kanapeczki z soczystym mięskiem ^^ Takie kąski 'dla kucharza' jak pokazaleś, są we mnie najlepsze :clap: :clap: :clap: A u mnie dziś dietetycznie.. udziec wołowy z brokułami ^^ http://img696.imageshack.us/img696/5328/udziecwo.jpg po 2 minuty z kazdej stronki i bam ^^ mięciutkie, soczyste, tyle smaku ojezu.. a wiadomo, że smaczne mięso to nie zasługa kucharza, tylko dobrego mięsa! już NIGDY nie kupie mięsa w sklepie czy supermarkecie!~!!! tylko z rynku od rzeźnika tam gdzie sie psy kręcą i muchy latają :lol: .. debest! Pozdrawiam http://img189.imageshack.us/img189/9761/udziecwo1.jpg
-
LaRou, boczek dojrzewający po chińsku
PanBoczek odpowiedział(a) na Darino temat w Wędliny dojrzewające
Dokładnie napisali, że trzeba zalać boczek winek i sosem sojowym wymieszanym z cukrem. A dopiero potem wystudzone do temperatury pomieszczenia przyprawy i sól rozprowadzić na boczku, tak żeby wszystko było zanurzone w marynacie. To nie ma dla mnie zbytnio sensu Pozdrawiam grzegorz565, cudowne ^^ bardziej mi sie podoba niż ten boczek pięć smaków z fotek na angielskiej stronce ^^ :clap: -
LaRou, boczek dojrzewający po chińsku
PanBoczek odpowiedział(a) na Darino temat w Wędliny dojrzewające
Mała uwaga odemnie.. ja bym po prażeniu przypraw (no właśnie po co prażyć sól?) zalał to płynnymi składnikami marynaty na ciepło, aby powstał napar. Potem taką herbatke dopiero wystudzić i zalać boczek.. wg mnie bardziej racjonalna metoda, aby marynata przekazała smak przypraw do boczku Edit; no tak ale filiżanki też sa różne dlatego wolalem napisać tak jak ciągle słysze w programach kulinarnych - cup = miarka.. i faktycznie mają tam taki połączone zostawy metalowych miarek, żeby nie było wątpliwości.. gdzie kończy sie filiżanka a zaczyna szklanka? gdzie kończy szklanka a zaczyna kufel itd :P wujek Henio (Twój imiennik ^^) pil herbate z filiżanki o pojemności bagatela pól litra? można spokojnie kupić fragmenty kory (nawet kamis takie oferuje) a jak nie znajdziecie to sprawdźcie na stroikach świątecznych - ja ostatnio w wielkanocnym (kupnym) znalazlem 4 spore fragmenty kory cunamonowca.. i były ok ^^ ja bym chętnie spróbował przesuszyć te paseczki dłużej i potem podwędzić ..zresztą napewno to zrobie i dam znać jak sie sprawa ma z wytrzymałością takiego produktu Pozdrawiam -
LaRou, boczek dojrzewający po chińsku
PanBoczek odpowiedział(a) na Darino temat w Wędliny dojrzewające
Od czasów dynastii Zhou (około 3,000 lat temu) dwunasty miesiąc Chińskiego kalendarza był przeznaczony na składanie rytualnych ofiar, celem uczczenia Bogów i przodków. Rytuał ten, znany jest jako “laji”. Odbywało się polowanie na zwierzęta, które miały być ofiarami, a ich mięso było spożywane podczas ceremonii. Z czasem rozwinęły się techniki konserwowania, aby móc przechowywać resztki do spożycia zimą. Jedna z tych technik zwana “la” opiera się na soleniu i suszeniu mięsa. To właśnie zainspirowało mnie do zrobienia dojrzewającego boczku (lub bekonu) na Charcutepalooza. Co z określeniami? (ciekawostka..) Dużo ludzi myli “la” zapisane jako ... określające dojrzewające mięso z woskiem, który także określa się jako “la” ale pisane ... . “La” określające dojrzewanie mięsa, wywodzi się od "lie" - słowa oznaczającego polowanie. Ewoluowało ze słowa “laji” (rytuał), w którym mięso zostawało poddane procesowi. Jedyna różnica między tymi wszystkimi znakami to lewa strona określenia. W 'lie' jako polowaniu podmiotem jest zwierzę, natomiast w "la" jako dojrzewaniu mięsa podmiotem jest mięso. (Przy okazji mięso, było zapisywane jako 'moon' (księżyc?), bedąc podmiotem.) Podmiotem dla 'la' jako określenia wosku jest natomiast insekt. Gubicie sie w tym? Nie martwcie sie.. Chińczycy też. Jeżeli Jesteś zwolennikiem śledzenia bierzących wydarzeń kulinarnych w sieci, a nie słyszałeś o Charcutepalooza, równie dobrze mógłbyś żyć na zapleczu internetu. (?) Jest to trwające rok wyzwanie, zapoczątkowane przez mojego sąsiada Kim'a Fostera i dobrą przyjaciółkę Cathy Barrow, które stało się internetowym fenomenem. Bloggerzy i kucharze, wszyscy są zaproszeni do zrobienia dojrzewającego mięsa - każdego miesiąca opierając sie na innej technice. Następnie są zachęcani do opisania swoich doświadczeń i dzielenia się nimi, z wszystkimi. Zaczęło się od prosciutto z kaczki w Styczniu, kiedy prawie 300 osób podpowiedziało. Zdecydowałem się dołączyć na wyzwanie Lutego, robiąc dojrzewający boczek z Chińskim akcentem. Dojrzewający boczek, albo LaRou, jest południowo Chińskim specjałem. Technika 'la' mówi alby marynować mięso w solance, sosie sojowym, cikrze, winie oraz przyprawach a potem suszyć na powietrzu. Czasami mięso jestwędzone, po tym jak zostało wysuszone. Mięso z którego można zrobić "la" to boczek, kaczka, ryba lub dziczyzna. Tradycyjnie technika 'la' nakazuje aby mięso było wynoszone na słońce, na kilka godzin każdego dnia. Metoda ta sprzyja odwodnieniu oraz częściowo pozwala pozbyć się tłuszczu z mięsa (wytapia sie na słońcu? przyp.tłum.) Ciepło słońca daje także, produktowi końcowemu, wyczuwalny orzechowy aromat. Przy mojej próbie, zdecydowałem się suszyć boczek na słońcu - przy dobrze nasłonecznionym oknie w czasie dnia, oraz przechowywać go, wiszącego w lodówce, w trakcie nocy. W tradycji Kantonskiej marynata jest robiona z użyciem soli, sosu sojowego, cukru i wina o smaku róży, podczas gdy w tradycji Seczuańskiej dodaje się przyprawy. Wybrałem metodę Seczuańską, boczek z przyprawą pięć smaków. Prawdopodobnie Jesteście już obeznani z tą przyprawą w proszku. Jest to mix przypraw stosowany przy grillowaniu czy duszeniu mięsa. Jest też często mieszana z solą i używana jako przyprawa. Zamiast używać sproszkowanej przyprawy pięc smaków, użyję przypraw w całości, wlożonych do marynaty. To metoda stosowana przez profesjonalistów, aby mięso na koniec nie zawierało cząstek przypraw. Przyprawa pięć smaków jest najczęściej robiona z kombinacji pieprzu seczuańskiego, goździków, anyżu gwiazdkowego, nasion fenkuła i (cassia bark?) przyprawy podobnej do cynamonu. Aczkolwiek są to podstawowe przyprawy, wchodzące w skład mieszanki, jest wiele wariacji i odstępstw od tej formuły, które są pieczołowicie strzeżonymi sekretami - rodzinnymi czy też firmowymi. W mojej recepturze, użyję 5 podstawowych przypraw, w mniejwiecej tych samych proporcjach. Zacząłem marynowanie mięsa kilka dni temu, więc jestem raczej spóźniony na ostateczny termin Charcutepaloozy. To znaczy, że nie będe mógł podzielić się smakiem mojego domowego dojrzewającego boczku. Planuje jednak zrobić danie stir-fry z boczku marynowanego w pięciu smakach, zimowych pędów babmusa i grzybów szitake. Podzielę się z wami tą recepturą w następnym poście. Do siego Charcutepalooza! PRZEPIS: BOCZEK DOJRZEWAJĄCY W PIĘCIU SMAKACH 3 funty swieżego boczku (surowy, niepodwędzany ) 1 miarka soli morskiej 2 łyżki pieprzy seczuańskiego 2 łyżki goździków 2 łyżki nasion fenkuła 6 całych gwiazdek anyżu 3 calowy kwadrat (około 3 uncje) cassia bark (cynamon.?.) 1/4 miarki jasnego sosu sojowego 1/2 miarki ciemnego sosu sojowego 1/4 miarki białego wina ryżowego (baijiu) 1 miarka cukru Przygotowanie: Potnij boczek na długie paski, szerokie mniejwięcej na 2.5-4cm, Dokładniej umyj wieprzowinę i wysusz ją starannie ręcznikiem kuchennym. Przełóż boczek do szklanej formy do pieczenia lub dużego pojemnika - ważne aby nie reagował z roztworem soli. W suchym woku podgrzej sól razem ze wszystkimi przyprawami. Musisz smażyć do momentu kiedy będzie czuć zapach przypraw. Wyłącz ogien i dan przyprawom ostygnąć do temperatury pokojowej. Zmieszaj sos sojowy, wino i cukier. Polej nimi boczek. Rozprowadź przyprawy i sól na boczku, upewniając się, że są zanurzone w płynie. Marynuj boczek w lodówce przez conajmniej 3 dni. Boczek należy raz dziennie przewracać, aby zapewnić równomierne marynowanie. Sól wyciągnie z mięsa wilgoć, więc nie przejmuj się, kiedy w pojemniku przybędzie płynu. Kiedy wieprzowina jest już odpowiednio zamarynowana, usuń marynate i przyprawy. Nakłuj skóre na jednym końcu pasków boczku. Przeciągnij przez dziórke (nacięcie) szpagat (sznurek do wędlin) i zawiąż w pętle. Czynność powtórz z każdym paskiem boczku. Zawieś paski boczku na drewnianych kijach i zabezpiecz w zimnej piwnicy. Susz mięso przynajmniej 3 dni. Proces suszenia będzie przyspieszony, jeżeli wyniesiesz je na słońce na 3-4 godziny w ciągu dnia. Kiedy wyschnie, boczek może być przechowywany świeży w lodówce przez 2 tygodnie. Może być także zamrożony - w tej formie przetrwa 6-9 miesięcy. [ Dodano: Pią 20 Kwi, 2012 17:25 ] Wybaczcie niedociągnięcia, mój angielski i zdolności do tłumaczenia troche zardzewiały :lol:.. mam nadzieje, że uchwyciłem sens Pozdrawiam -
pis67, obiecałem sobie nie zaglądać.. dieta dieta ^^ ale przesmacznie wygląda ten pasztecik :thumbsup: :clap: ..i znowu mnie ssie :lol: :clap: ja też tak robie jak już złapie ogólne pojęcie w temacie.. to najlepsza droga do samodoskonalenia przepisów z glowy.. no i za czas jakiś sam napiszesz książke, ze swoimi zarąbistymi przepisami Pozdrawiam :grin:
-
Maad, świetne świetne 'zupa z moli' :lol: klasyk wokal Bravos podobny troche do Andyego z weeds :lol: ale na poranek przydałoby sie coś rozbudzającego ^^ Moja ulubiona satyra 52 dębiec 'to my polacy' ^^ Od żołądkowej robie sie nerwowy, od siwuchy niekontrolowane ruchy duża dawka tego dranstwa nieśmiertelnosc sie załacza to wykańczaaa ruszyła maszyna już nikt nie zatrzyma, kto wejdzie pod koła ten uciec nie zdoła :lol: geniusz albo TheOffspring 'Hit That" Pozdrawiam :grin:
-
:grin: nie przypuszczałem... Polecam z reggae Khari Kill.. coś fajnego o zwierzątkach ^^coś czego często słucham to też Damian Marley - fajna płytka 'welcome to Jamrock" Jah Free - super płytka Pillar of Salt ... a może polskie reggae? równie kultowe w polsce co Bob Marley http://www.youtube.com/watch?v=BMa84MwQ8j4 jak słysze ''lecą z mej gęby kumulusów kłęby'' od razu mały panboczek we mnie turla sie ze śmiechu ^^ :grin: Pozdrawiam
-
einshel, to mnie ucieszyłąś, dziękuje bardzo ^^ :shock: czytasz mi w myślach? :lol: chyba przez TeBe mi się wkręcił taki pomysł ^^ ale o nawilzaniu myślałem raczej na zime w kontekście kumpiaków czy innych dojrzewających, które potrzebują więcej wilgotności na początku Pozdrawiam :grin:
-
Skoro już wpadł mi ten temacik w oko.. to i ja sie podepne ^^ Planuje przerobić pomieszczenie 12m2 podzielone na 4+4+przejście miedzy nimi na spiżarnie ..coś o czym zawsze myślałem, ale nie było jakoś chęci i sensu.. Piwnica jest tak mniejwięcej w połowe "zatopiona" pod ziemią - ma okienka, które wychodzą na dwór.. jedno jest zablokowane pomieszczeniem na drewno - więc nieźle izolujące. http://img23.imageshack.us/img23/1286/spiarnia.jpg[/img] Wentylacja jest zrobiona, chociaż wolałbym jej nie włączac za często wentylator jest głośny i żre prąd.. Karkówce jest tam nieźle.. wilgotność 50-60% temperatura 10-13 stopni.. w zime oczywiście lepiej chłodzi w lato, żeby trzymala zimno niestety musiałbym zamknąć i odizolować drugie okno, które teraz służy dobremu przepływowi powietrza. http://img835.imageshack.us/img835/6946/spiarnia1.jpg[/img] http://img854.imageshack.us/img854/3305/spiarnia2.jpg[/img] Całość planuje zagruntować i maznąć jakąś odpowiednią, wodoodporną farbą - wiem że płytki byłyby lepsze, ale nie chce wydawać kasy na to W pierwszej komorze od wejscia planuje dać przetwory w słoikach i balony z winkiem, tam gdzie jest lepsza wentylacja mięsa. http://img687.imageshack.us/img687/2232/spiarnia3.jpg[/img] Przy wariancie z zaizolowanym oknem jedyną wentylacją pomieszczenia zostaje kratka i nieszczelne drzwi z jednej strony oraz rura od wentylatora, która wychodzi w garażu, gdzie zazwyczaj nawet w lato jest miły chłodek.. http://img822.imageshack.us/img822/1685/spiarnia5.jpg Jak myślicie, czy ta piwnica nadaje sie do tego co zamierzam? w razie czego moge wstawić nawilżacze powietrza, albo odwrotnie.. i regulować wentylacje, nawet dopasować sklad powietrza w pomieszczeniu Będe bardzo wdzięczy za wszystkie (oby mało kosztowne ^^) sugestie Pozdrawiam
-
ziutek, cudne kaszaneczki Pozdrawiam :grin: :clap:
-
Darino, mój wujek zwykł mawiać o kimś przekraczającym bariery wyobraźni m.in. w kuchni "per Szatan"... ^^ nie mieściło mi sie kiedyś w głowie, żeby w domu można było zrobić takie cudeńko.. chyba żeby podpisać cyrograf :devil: Dzięki za przetarcie szlaku.. będe temat czytał jak mantre i jak wykuje na pamięć, spróbuje swoich sił jak tylko uznam wiedze za komplentą Gratuluje wytrwałości i zazdroszczę umiejętności Pozdrawiam :clap:
-
ziutek, nigdy przenigdy nie wpadłbym na to, żeby do pasztetu dać kurczaka ze wsi, takiego który sobie wolno biegał i jadł co chciał ^^ czemu? bo tak rzadko je widuje, że wolałbym go upiec w całości.. pozatym uwierz przyjacielu w smaku nic a nic nie ucierpiał ten pasztecik ^^ karolszymczak, :blush: moje zapominalstwo ^^ sos żurawinowy troche naprawił ten błąd, ale następnym razem napewno nie zapomne! Yes Sir! :grin: Pozdrawiam
-
MariuszB, :lol: oczywiście dodaje z dnia poprzedniego ^^ jak znajde chwile to od razu, ale nie zawsze sie tak udaje :P obiad 12-13 kolacja 17-18 Dziś na kolacje zamiast wołowiny karkówka ^^ sos z redukcji coli z koncentratem pomidorowym młotkowanym pieprzem i kolendrą i surówke z pora, cukinii, jabłka, rzodkiewek i pietruszki :grin: Pozdrawiam http://img594.imageshack.us/img594/5682/karkwka.jpg ahh i pieczareczki ^^ karmelizowane na tłuszczyku spod karkówki, sól pieprz i na koniec ocet balsamiczny po ładnej redukcji powstałą przepyszna glazura - pychaaaa
-
Kolejna odsłona Curry tym razem Yellow Curry z melonem 1 puszeczka mleczka kokosowego wystarczyła na 3 porcje pasta green curry, kolor od sporej ilości marchewki ^^ Składniki: http://img812.imageshack.us/img812/9032/curryzmelonem.jpg Pomidorki wrzucone na koniec do sosu ocieplają sie i potem strzelają w ustach - super patent ^^ http://img708.imageshack.us/img708/9679/curryzmelonem1.jpg Melon dodajemy na koniec na ryż świetne schłodzenie i przeciwwaga dla ostrego i ciężkiego curry, tym razem kurczak & rostbef.. http://img217.imageshack.us/img217/2822/curryzmelonem2.jpg Wyszło nadspodziewanie dobrze wszyscy wylizali talerze do czysta :grin: Zachęcam do próbowania! Proste, szybki, tanie i smakowite Pozdrawiam
-
arkadiusz, dietetycznie i fantastycznie ^^ @halusia@, fajne bardzo bardzo ciekawe :grin: pychotka.. U mnie ryzik i sosem warzywnym pomidory tylko z puszki,, ale za to zamiast kostki rosolowej dodałem galaretke z golonek ^^ smak lepszy niż chemiczne ulepszacze! Pozdrawiam ^^ http://img252.imageshack.us/img252/6438/ryzsosemwarzywnym.jpg >>> Tomaj ale profesjonalnie wyglądają te pizze ^^ i nawet kółeczko do krojenia jak prawdziwy pizzaolo!
-
tomaj77, ale pychotka ^^ no to chyba mamy przepis na dobry chumor :grin: Pozdrawiam Ed: u mnie na kolacje sałąta z warzywami i peccorino, resztka roladki drobiowej i ziemniak http://img252.imageshack.us/img252/2043/satkazkurczakiem.jpg