A jakie gry były... Dwa ognie, cymbergaj, państwa-miasta, klasy, guma-skakanka, jo-jo (wcześniej taki gałganek z trocinami na sznurku), gra w kapsle do dołka, palant (nie obrażać się, haha), proce z wentyli rowerowych, chowany. Była też taka gra, nie pamiętam jak się nazywała; dwie drużyny, jedna uciekała i zostawiała strzałki na piasku lub chodniku, trzeba było ją znaleźć. Cały dzień to trwało, fajna zabawa. A z kulinariów to kiełbasa śląska po 3zł, cytroneta chyba po złoty dwadzieścia, drożdżówki z osami i pszczołami w sklepie, kolejki do piekarni co rano, smaczne pomidory (dzisiaj już takich nie ma), piwo co to się sprawdzało czy coś nie pływa w nim, syfony (najlepszy Ptyś), cukierki w słojach w sklepikach prywatnych, lizaki (to był szał); ryby, które były wielokrotnie tańsze od sera.. Moda to była.... dzwony, bananówki, mini, apaszki, bitelsówki, kołnierzyki bejbi albo takie mocno wydłużone, oprychówki, budresówki, płaszcze ortalionowe zwane później kondomami;) A dziewczyny.... bez makijażu, zadbane, piękne. I jakże trudno było je wtedy zdobyć, nie to co teraz; trzask prask i po wszystkim Kultura... Studio2, Studio Gamma, Kobra (ciarki przechodziły już na widok czołówki), Szatan z siódmej klasy, Zwierzyniec, Miś z okienka, Jacek i Agatka, Pani Edyta Wojdczak i Pan Jan Suzin, telewizor Szmaragd 902, gramofon Bambino i dźwiękowe pocztówki, prywatki, radio Luxembourg... ehhh [/i]