Roma

Jeśli jeszcze kiedyś nadarzy się okazja to już będę mądrzejsza.Problemem jednak jest to,że właściwie to nie mam wyboru bo albo kupisz to albo nic.Mam brata myśliwego i czasami coś mi odstąpi.

Chętnie zamienię ją na ręczną 10-tkę lub 8-kę albo na praskę(szynkowar)

Jeleń(byk) był świeżo ubity,kupiliśmy go z córką na spółkę. Masz rację,że mięso z dzika jest lepsze. W ubiegłym roku jak kupowałam sarenkę to płaciłam 15 zł za kg (jak leci) cała kosztowała w okolicach 100,00 a teraz płaciliśmy 6,50 z kg. nie wiem czy to tanio czy drogo.Płaciliśmy tyle ile myśliwy zapłacił przy odstawieniu zwierzęcia i zakupie na własne cele.

Niedawno stałam się przypadkową właścicielką dużej elektrycznej maszynki do mięsa.Maszynka od dłuższego czasu nie była używana i dlatego wygląda tak jak wygląda. Jako amator nigdy nie będę potrzebowała takiego sprzętu a szkoda aby zalegał gdzieś na półkach. Może znajdzie się ktoś chętny kto po doprowadzeniu jej do użytku zechce z niej korzystać. Silnika nie sprawdzałam ale podobno jest sprawny. Proszę mi wybaczyć stan w jakim przedstawiam sprzęt ale nie wiem czy warto czyścić

Właśnie,że nie mam jelit i nadziewarki.Na razie jestem na etapie kompletowania sprzętu.W tej chwili mam do dyspozycji zelmera 5 albo alfę 32 która jak na moje potrzeby jest zbyt wielka.

EAnno-jadłam wędzonkę z dzika a sama nawet wędziłam boczek z dzika i nawet mi smakowało jednak te wędzonki z jelenia niekoniecznie. chudziak-niewiele mogę powiedzieć na temat tego mięsa,jestem kompletnym dyletantem w tym temacie.Mogę powiedzieć tylko tyle,że waga tego jelenia po wypatroszeniu i bez głowy (bo tak sprzedają) była ok 100kg.

Basiu!oglądam,czytam i jestem pełna podziwu dla Twojej inwencji twórczej.Jakoś nie mam odwagi tak jak Ty wskoczyć na głęboką wodę.Swoją przygodę rozpoczynam małymi kroczkami.Przyglądam się "kiełbasie Dziadka" i tak myślę czy można by ją było zrobić w słoikach.

Nie uwierzę jak nie zrobię Jednak nie kwestionuję Twoich racji,za cienka jestem No i wygląd Twoich wyrobów świadczy o tym,że możesz ją mieć

Na kulig się nie wybieram bo po pierwsze primo,nie będzie śniegu po drugie primo, moje stare kości mogłyby tego nie wytrzymać. Jednak na Tleń to piszę się w ciemno edit: Kabanosy aż ślinka cieknie

Uwierzyła? Jeśli to dotyczy polędwiczek z ostatnich fotek, to ja nie wierzę. Nie miała innego wyjścia dopiero jak się przekona to wypowie swoje zdanie. Skłaniam się jednak bardziej do podpowiedzi Zbója Madeja i w pierwszej kolejności będzie próba według Jego wskazówek

Grzegorzu-czy mogę prosić o czas i temperaturę wędzenia? Mam dwa pstrągi do zagospodarowania i chętnie spróbuję je uwędzić.

Dziękuję.

Radku- nieprecyzyjnie zadałam pytanie. Interesuje mnie orientacyjny czas i temperatura podpiekanych polędwic.

Zima także zawitała na Kociewie ( pomiędzy Bydgoszczą a Gdańskiem ) a widok z okien mamy taki.

Radku-czy mógłbyś podać czas i temperaturę podpiekania? wyjątkowo apetycznie wyglądają Twoje wyroby a ja jestem dopiero na etapie przyuczania i każda podpowiedź jest na wagę dobrego wyrobu

Witaj Urszulo na początku wszystko wydaje się bardzo trudne a ilość informacji faktycznie powoduje zawrót głowy ale to tylko na początku, z czasem wszystko układa się w logiczną całość. Też jestem świeżynką w temacie wędzarnictwa i wędliniarstwa ale korzystając z doświadczeń "starych wyjadaczy" całkiem nieźle mi to wychodzi Wczoraj wędziłam szynki z jelenia ale akurat ten wyrób niezbyt przypadł mi do gustu.Życzę Ci udanych wyrobów.

Jeśli mam być szczera to wolę jednak wędzonki wieprzowe. Te poczynione z jelenia są jak dla mnie zbyt twarde, (za mało kruche)może z czasem skruszeją.

Zaparzyłam tylko dwa kawałki bo pozostałe chcę zamrozić a wyczytałam,że lepiej jest kiedy parzymy po rozmrożeniu. Dziękuję Wam z szybką pomoc

Chyba znowu potrzebuję Waszej pomocy. Wędziłam dzisiaj szynki z jelenia przez 4,5 godziny w temp.55-60 stopni a dopiero po uwędzeniu doczytałam na stronie głównej,że należy wędzić 8 godzin. http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-z-dziczyzny/1716-szynki-i-poledwice-z-jelenia Czy powinnam jeszcze raz powtórzyć wędzenie? czy może jeśli zaparzę to wystarczy?

Gratulacje dla dziadków i rodziców a maluszkowi dni bez kolek Nic bardziej mylnego Mamy ośmioro wnuków,najstarsza wnuczka ma 23 lata a najmłodszy wnuk 4 miesiące i ani nam w głowie ustatkowanie się.Nasze życie zaczęło się dopiero po 50-tce i ten stan trwa już naście lat.

No to odetchnęłam z ulgą Dzięki Maxell za wyrozumiałość.

wiedzmo-mam takie samo zdanie jak Ty.Profesjonalistą nie będę już nigdy (za stara jestem) a jednak chciałabym jadać to co uda mi się wyprodukować.Dlatego bardzo mi zależy na prostych i nieskomplikowanych przepisach, podanych w taki sposób aby tacy dyletanci jak ja( w temacie wędlin) mogli to zrozumieć i wprowadzić w życie.Udało mi się już wykonać kilka produktów z czego jestem bardzo dumna a co najważniejsze od prawie 3 miesięcy nie kupuję żadnych wędlin. Nie dokonałabym tego gdyby nie to Forum i jego użytkownicy. Dlatego ogromna prośba do profesjonalistów. Traktujcie nas(niedoświadczonych) amatorów nieco łagodniej i nie podcinajcie nam skrzydeł.Pozwólcie tym bardziej doświadczonym aby pomagali takim jak ja, oficjalnie na Forum a nie tylko na pw w obawie przed krytyką kolegów. Wasze doświadczenie jest bezcenne.

Tak dla przypomnienia-Drzewo po ścięciu i pocięciu to drewno

Już zaglądam

Już zagłębiam się w lekturę,dziękuję