Dzisiaj do pracy kolega przyniósł kiełbasę , wykonaną prze jego ojca na samej soli.- wędzona - parzona - była bardziej szara niż różowa. Ojciec kolegi od dawna zajmuje się domową "produkcją" wędzonek i kiełbas, którymi raczy znajomych i dalszych znajomych - pochodzi z okolic Białegostoku - bardziej na wschód. Nigdy nie używa peklosoli - tylko sól kamienna.(jak jego ojciec) ) . Po zrobieniu i ostygnięciu kiełbasa była zamrożona i w takim też stanie dotarła do skosztowania. Poczekaliśmy trochę , żeby rozmarzła i zaczęliśmy kosztować ów "Cudny Białostocki Wyrób". Efekt - głupia mina kolegi - kiełbasa wyraźnie miała kwaśnawy posmak(skwaśniała) - gdyby była na peklosoli , być może by do tego nie doszło. Oczywiście skończyła w koszu. Kiełbasy szkoda, ale mina kolegi, który zawsze negował moje wyroby - że niby karmię kumpli chemią , a jego ojciec robi bez - Bezcenna