Skocz do zawartości

qba-69

Użytkownicy
  • Postów

    1 718
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez qba-69

  1. Tylko nie przeparz, bo będzie suchy wiórrrr
  2. Możesz dla spokojności sparzyć, wsadzić do lodówki i też nie wybuchnie Ja tak robię i po kilku dniach odgrzewam, więc do świąt spokojnie mogą poleżeć bez zamrażania
  3. Nadszedł czas na zaprezentowanie swojskiego chlebka na zakwasie żytnim Wersja z kminkiem. Składniki: 2 łyżki dokarmionego 12 godzin wcześniej zakwasu 350 g chlebowej mąki żytniej 200 g mąki pszennej 350 ml wody półtorej łyżeczki soli (ok. 9 g) Wykonanie: Zakwas wymieszać ze 150 g mąki żytniej i 150 ml wody. Po 18 godzinach dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać. Opcjonalnie można dodać słonecznik, kminek, orzechy, i.t.p. Ciasto przełożyć do wysmarowanej masłem formy, obsypanej bułką tartą i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Gdy ciasto podwoi objętość, należy wstawić formę do zimnego piekarnika i ustawić temperaturę 220 stopni C. Piec godzinę, a po tym czasie wyjąć z formy i po ostygnięciu można się delektować
  4. Tym przypiekaniem nóżek się nie przejmuj Sam zrobiłem na bocznej ściance i z doświadczenia wiem, że to nie ma znaczenia. Podczas wędzenia przecież nikt nie pali jak diabeł w piekle. Przynajmniej w kibelku. Narobisz żaru i spokojnie możesz wkładać wędzonki, a wtedy już nie ma takiej temperatury jak podczas rozpalania.
  5. Panowie ktoś tu z nas sobie próbuje robić jaja. Jeszcze do niedawna to forum prezentowało przyzwoity poziom, lecz od pewnego czasu pojawiają się tematy, które na starcie powinny lądować w koszu. Czy dla ilości warto rezygnować z jakości?
  6. Tej złotowłosej panience serce roście Sądząc po uśmiechu, chyba po degustacji napitków, wyłaniających się zza jej pleców Odymiane wyroby oczywiście
  7. Dostałeś link do konkretnego posta i dalej pytasz. Mamy Ci zaprojektować wędzarnię, zbudować, wędzić za Ciebie i jeszcze może gryźć? Poczytaj podane na tacy informacje, zamiast zadawać ciągle te same pytania, bez jakiegokolwiek wysiłku ze swojej strony. Inaczej będziesz zdany sam na siebie, bo nikt nie będzie tłumaczył jak pastuch kozie. Szanuj czas innych użytkowników forum, którzy chcą Ci pomóc. Pamiętaj, że nie rzuca się pereł przed wieprze. Jeżeli już zapoznasz się z polecanymi materiałami, wtedy ewentualnie pytaj, jeśli czegoś nie zrozumiesz. Choć przy takiej ilości wiedzy, jaka tu się znajduje, trzeba być niesamowicie odpornym na jej przyjmowanie, żeby nadal pytać o oczywistą oczywistość.
  8. Troszkę za mało. Widocznie szperałeś w nieodpowiednim miejscu. Z tego co widać na zdjęciach, to wszystko. Za małe palenisko. Nieocieplona rura, w sumie niepotrzebna. Komora wędzarnicza też wielkością nie powala. Poczytaj temat kolegi Andyandy, zanim narazisz się na dalsze marnowanie czasu i pieniędzy. Życzę wyciągnięcia odpowiednich wniosków. Oprócz zapoznania się z tematami forum, dotyczącymi budowy wędzarni i wędzenia, proponuję zastosować się do regulaminu i kolejne posty tworzyć z zachowaniem pisowni obowiązującej w naszym kraju, bowiem ciężko się czyta taki nieuporządkowany słowotok.
  9. Prawie dobrze podpowiadasz, jednak nie żebrowany, lecz gładki, który będzie mógł pracować podczas ewentualnych rozprężeń spowodowanych ciepłem z paleniska.
  10. Spokojnie możesz je wykorzystać. Zerknij tylko czy wyglądają jak trzeba i niuchnij nosem Jak nie śmierdzą to nadziewaj
  11. Zastanawia mnie jak to się ma do tego: Profesor Wiśniowski przeczy sam sobie?
  12. miro, daję 0,4-0,5 litra solanki na 1 kg mięsa. Nie miałem nigdy problemów z mięsem. Wystarczy przestrzegać podstawowych zasad higieny i peklować w odpowiedniej temperaturze. Natomiast nie pokusiłbym się o skrócenie czasu peklowania. Wolę zaczekać, by mieć smacznie i zdrowo
  13. Robię podobną solankę, a nawet słabszą. Na 1,5 litra wody daję 100 gramów peklosoli, czyli 75g/1l (choć różnie mi się sypnie ​). Większe kawałki nastrzykuję tą solanką i po kilku dniach odwracam mięsko, żeby równo się zapeklowało. Po dwóch tygodniach wyjmuję z solanki do ocieknięcia, a na drugi dzień wędzę. Słoność jest akuratna
  14. Toś chłopie rzucił niezłym tekstem Zapoznaj się z regulaminem forum i strony głównej, zanim znowu napiszesz coś podobnego A tak na marginesie, ten projekt można o kant dolnej części pleców rozbić Jakbyś poczytał ze zrozumieniem forum, to byś wiedział dlaczego
  15. qba-69

    Dowcipy

    Wilk wyjmuje nóż, dźga nim kapturka i mówi: W kostnicy
  16. Mała zagadka Co to za potrawa? Dla ułatwienia podpowiedź: produkty do jej wykonania znajdują się na zdjęciu
  17. Wyważanie otwartych drzwi po raz enty...
  18. To prawda. U nas podczas świniobicia rzeźnik w ten sam dzień robił kiełbasę ze świeżego mięsa, a wieczorem była wędzona w metalowej beczce, z wykopanym w ziemi kanałem, na który kładło się blachy i przysypywało je ziemią. Na beczkę kładło się worek jutowy, a otwór z płonącym drewnem przysłaniało się kawałkiem blachy i to było wszystko. Nikt nie myślał o temperaturze, parzeniu czy podpiekaniu. Kiełbasa po wyjęciu była gotowa do spożycia.
  19. Witaj. Jak już przyswoisz wiedzę z podanego wyżej linku, to możesz zobaczyć jak ja zrobiłem swoją wędzarnię z grillem. Może akurat Ci się spodoba W razie pytań, wal jak w dym W razie co wstawiam odnośnik, bo nie każdy zwraca uwagę na sygnaturę /topic/11739-projekt-w%C4%99dzarni-z-grillem-qba-69/
  20. Raiz3n, na początku też kombinowałem z przyprawami. Teraz stosuję solankę na samej peklosoli i dzięki temu mam możliwość zasmakowania każdego rodzaju mięsa, a jak wiadomo, każdy smakuje inaczej. Przy dodawaniu przypraw zabija się ten smak.
  21. Jesteś użytkownikiem tego forum, a korzystasz z przepisów osoby, która co najwyżej może zadbać o partyjną parówę i to tyle jeśli chodzi o mięso w tym temacie. Na przyszłość radzę unikać blogów pseudo celebrytek, a korzystać z doświadczenia weteranów sztuki wędzarniczej, zawartego na tej stronie. Twoje wędzonki, w porównaniu z tymi "kocmołuchami" z podanego linku... tu nawet nie ma do czego porównywać Swego czasu trafiłem na tamten blog i dałem sobie spokój z lekturą, gdy doszedłem do jajka. Radzę poczytać trochę o podstawach na stronie i forum, a dojdziesz do wprawy, tak jak każdy z nas Wędzonki sparzysz i będzie git
  22. qba-69

    Dowcipy

  23. Żwawe klangi na basiorze, w połączeniu z pomysłowym zastosowaniem gitarowych efektów, jak i samych sześciu strun, wprowadzają w równie nieszablonowe podejście do tematu czynionych przez Ciebie wykonów
  24. Na wi-fi nie będą przecież wisieć
  25. Miałem mrożony, lecz myślę, że i z suszonego można zrobić, po uprzednim namoczeniu. Skórki nie wyrzucałem, w niej kryje się to co dobre PIEROGI Z BOBEM Nadzienie 500 g bobu2 cebule4 ząbki czosnkułyżka masła lub olejułyżka posiekanego koperkusól i pieprz do smaku Ciasto2 szklanki mąki pszennej1/2 szklanki mleka1/4 szklanki ciepłej wody1 łyżka oliwy lub masła1 jajoszczypta soli WykonanieBób ugotować do miękkości. Pod koniec gotowania osolić. Cebulę pokrojoną w kostkę podsmażyć na złoty kolor. Ugotowany bób, zeszkloną cebulę i czosnek zemleć na maszynce. Doprawić solą, pieprzem i koperkiem. Farsz po dokładnym wymieszaniu powinien być wyrazisty w smaku. Proporcje składników ciasta należy dobrać w taki sposób, by po wyrobieniu było ono elastyczne. Z cienko rozwałkowanego ciasta wykroić krążki, na które ułożyć po łyżeczce farszu i dokładnie skleić brzegi, uprzednio składając na pół. Tak przygotowane pierogi należy gotować w osolonej wodzie z dodatkiem łyżki oleju. Po ugotowaniu można podawać z cebulką podsmażoną na maśle lub ze skwarkami, posypane koperkiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.