Bossky

Zapomniałeś o drugim obowiązkowym wielofunkcyjnym wyposażeniu kaszlarka,.... mała zmiotka domowa A jeżeli miałeś jeszcze klucze 10, 13 , 17 + wkrętak prosty i krzyżowy, to mogłeś w trasie przeprowadzić remont silnika O to były czasy jak się pod blokiem na chodniku wymieniało łańcuszek rozrządu.... To se nevrati...

Wędziłem w tradycyjnej wędzarni, więc zdarzało się, że palenisko przygasało kiedy nie było mnie w pobliżu. Gdy wracałem po 10-15 minutach, termometr umieszczony w skrzyni wędzarniczej wskazywał dwa albo trzy razy temperaturę dwadzieścia kilka stopni. Pomimo tego temperatura wewnątrz kiełbasy oscylowała nadal w granicach czrerdziestu kilku stopni, bo kiełbasa nie traciła ciepła tak szybko, jak jej otoczenie. Zdarzały się też sytuacje odwrotne. Po powrocie do wędzarni stwierdzałem, że temperatura w skrzyni wędzarniczej wzrosła do prawie 80 stopni, a wewnątrz kiełbasy podskoczyła do prawie siedemdziesięciu. W takiej sytuacji trzeba było szybko zneutralizować ogień w palenisku, wysuwając z niego płonące drewno i uchylając szerzej wieko. Pomimo tego temperatura w samej kiełbasie zmniejszała się tylko nieznacznie, nie powracając już nigdy do 40 stopni, tak jakby kiełbasa kumulowała dostarczane do niej ciepło. Chcę jeszcze raz zaznaczyć, że kiełbasę tę robiłem po raz pierwszy, stąd niewielka jej ilość oraz pewne wątpliwości co do proporcji surowca. Po uwędzeniu z 3,4 kg pozostało niecałe 3 kg. Ale opłacało się. W przyszłym tygodniu, jeżeli moja budowana właśnie wędzarnia elektyczna rozpocznie działalność, planuje kolejny raz produkcje lisieckiej według podanej receptury. Tym razem z utrzymaniem właściwej temperatury nie powinno być problemu. Taka miała być. Mięso I klasy to prawie 80 % surowca. Lisiecka to raczej miniaturowa myśliwska, niż tradycyjna kiełbasa polska wędzona. Osobiście też miałem pewne wątpliwości, kiedy przygotowywałem farsz, bo dotychczasowe moje kiełbasy były znacznie bardziej tłuste. Kiełbasa ta nie nadaje się raczej do gotowania lub smażenia. Kroi się ją w grubsze pasterki no i jest grubości kaszanki. Wczoraj bez chleba pożarłem jej pół pętka na jedno posiedzenie i to bez musztardy. No tak też mi się tu coś nie zgadzało [emoji854] Jednak pisząc o wędzeniu w temp 30-50 stopni trochę pokitowaleś skoro w jego trakcie temp wewn kiełbasy podskoczyła ci do prawie 70 stopni [emoji15]

Piszesz że wedziles w temperaturze 30-50stopni do uzyskania 50 stopni wewnątrz. Czy to możliwe? W trzy godziny?

Cześć, sitka Zelmer i Zelmotor mają 61 mm średnicy, ale różnią się grubością: Zelmer 6 mm, a Zelmotor 4 mm - na pewno Zelmer-owskie będą pasować do Zelmotor? Zgadza się. Też zderzyłem się z tą wątpliwością ale pasują. Po prostu nieco mniej się nakręca ta dociskająca nakrętka.

Parząc kuraka parzy się też włoszczyzna więc wszystko za jednym razem... Jak zrobisz po swojemu to już nie będzie kurczak Dziadka[emoji6] a wierz mi,wątpię byś coś w tym przepisie poprawił bo jest stworzony przez niekwestionowanego guru tego forum.Sprawdzilem przepis. Nic bym nie zmieniał.

Robiłem kropka w kropkę jak w przepisie.

Weekendowy aromatyczny kurczak Dziadka robiłem.Petarda[emoji6] Powodzenia

Będzie ok. W tej kulce to może zająć trochę czasu i nieco się przesuszy. Szynkę lepiej byłoby sparzyć ale jak podpieczesz to zobaczysz co i jak. Napewno będzie dobrze[emoji6]

Zapewne do utrzymania czystości. Też stosuje to rozwiązanie w mojej kanałówce.

Ja wolę parzyć . Jednak spowodowane jest to tym że nie lubię zbyt dominującego smaku jaki daje wędzenie . Parzenie nieco ten aromat łagodzi. Ale to jak widzisz rzecz gustu. Ponieważ wedzę kanałówką to trzeba nieco przy niej postać więc parzenie jest wygodniejsze. Nie dotyczy to kiełbas, szczególnie tych cieńszych.

Domeldoom. Jak kupiłeś za 300 PLN to brawo. Tu latają one po 350-400 bez szatkownicy 450-500 z szatkownicą. Mówię o sklepach stacjonarnych.[emoji846]

[emoji28][emoji106]

Już pisałem że sitka i sprzęgło pasują od Zelmera. W komplecie jest jedno sprzegielko na zapas. Trzeba dokupić szarpak i ew. 13-tke.

@domeldoom Na kilka razy w roku dla siebie w zupełności wystarczy ósemka. Np. Zelmotor. Polecam go gdyż znam jego możliwości i radzi sobie znakomicie. Pewnie większa gardziel pozwala uzyskać większą "granulację" w przypadku użycia szarpaka. W takim wypadku trzeba sobie pomóc nożem. Ale nie zawsze jest taka potrzeba.Akcesoria pasują od Zelmera

Kolega ma takie rozwiązanie. Nie mam foto. Drewniane prowadnice i drewniana ramka. W ramce gęsto pręty (co ok 6 cm) by móc w dowolnej konfiguracji wieszać haki. Działa od lat. Trochę luzu między prowadnicami (listwa górą i dołem) a ramką.Wszystko z drewna prócz prętów poprzecznych które są metalowe.

Słoniny jeszcze nie wedxilem i nie soliłem do wędzenia więc bardziej pytam niż twierdze- Czy solenie właśnie słoniny przez tydzień to nie za krótko [emoji848]

I fasolkę po bretonsku[emoji846]

Ze względu na peklowanie to możesz nadziewać wieczorem. Jednak kiełbasa nie powinna obsychać całą noc a raczej poleżeć w pojemniku w lodówce. Osobiście jednak preferuję nadziewanie, osadzanie, osuszanie i wędzenie w tym samym dniu. Chodzi o lepsze (wg mnie) odchodzenie jelita od kiełbasy po wędzeniu. Jednak są różne szkoły a poza tym nadziewanie wieczorem i wędzenie następnego dnia jest wygodniejsze. Choć to niezgodne z technologią zazwyczaj nabijam wieczorem a wedzę rano,gdyż tak wygodniej. Przechowuję w lodówce. Rano do domu by nabierała temperatury i szykuję wędzarnię.... Żadnych problemów z tego powodu nie zauważyłem...

Takie ilości to mieszarka ręczn[emoji123] jest najlepsza [emoji6] Nic nie kosztuje, nie zajmuje miejsca, łatwo umyć i masz ją zawsze przy sobie[emoji28]

A ja dodam że testowałem i polecam. 30 kg jako chrzest bojowy.

No i git. Ja też nadziewalem maszynką. Raczej porażka. Do nadziewarki tego się nie da nawet porównać [emoji2957] Powodzenia...

archivi. Jeśli nie zamierzasz przerabiać kilkudziesięciu kg tygodniowo a jedynie na własne potrzeby to śmiało kup tę ósemkę. Dokup szarpak ew. 13-tke. Czasem można troszkę sobie pokroić nożem .Np. słoninę można pokroić lub mielić przymrożoną . Jeśli będziesz chciał większą to albo alfy z napędem lub bez. Lub wilk czy tzw maszynka pomocnicza. Ale tu napotkasz inne problemy. Cena, zamontowana na stałe gardziel. Zależy ile chcesz przerabiać. Mnóstwo ludzi dla siebie działa na ósemkach, wiedzy i umiejętnościach.[emoji6] Ps. Dodam jeszcze że warto pomyśleć o nadziewarce do kiełbas. Nadziewanie niedużą maszynka jest niezwykle nieporęczne i tu rzeczywiście farsz jest miażdżony [emoji846]

Jeśli to mój wpis rozpętał tę dyskusję o piątce to odpowiedzialem archivi'emu na temat zelmotora. I chyba dość jasno tam stoi mój opis wrażeń z pracy zelmotora nr 8. O piątce napisałem tylko jako odniesienie co do rozmiaru sitka gdyż nie mogłem podać wymiaru w ósemce. Archivi wyraził wątpliwość czy te zelmotory to ósemki. On chyba zrozumiał moje intencje[emoji6]A piątkę mam używam i jeśli się wie co się robi to można uzyskać znakomite wyniki jeśli chodzi o kiełbasę.

Ja mam ósemkę ale nie wiem czy są piątki.Mam też piątkę Zelmera i tu średnica sitka to 61 mm. W ósemce musi być oczywiście więcej. Ok 70 mm. Nie mogę teraz zmierzyc..