Papcio

Ja mam takie filozoficzne pytanie: Autor dostał zapłatę za swoje dzieło, piosenkę czy coś innego, to jak długo będzie jeszcze chciał za swoje wypociny brać forsę? Ja też produkowałem i dostałem zapłatę i na tym koniec. Mnie wydaje się, że powinno być tak: napisałeś, opublikowałeś, dostałeś za to wynagrodzenie i koniec na tym. Ale to jest jak pisałem takie filozoficzne rozważanie ludzika nie rozumiejącego co to jest godziwy zysk.

Parówki jak parówki, ale córeczka przedniej urody a ten uśmiech - jak ja określam szczery od przepony a nie wymuszony jak u modelek i aktorek. No podziwiam oba Twoje wyroby!

Widziałem, a nawet miałem w ręku nóż dzwonkowy i mam pytanie: Jak nim posługiwać się? Może któryś z kolegów może pokazać na zdjęciach, bo jakoś nie mogę wyobrazić działanie tego ustrojstwa.

Kowo, gratuluję odwagi! w pokazaniu na forum bo przecież używasz "chemii" Sól wędzoną mam ale tego płynu to też chciałbym spróbować - może pod choinkę flaszkę podeślesz :)

Tim, ja też żartowałem. Ja lubię kaszę pęczak (pęcak), gryczaną i inne kasze, a nie lubię i jak mam wybór to nie jem ryżu, ot taka fobia.

Tim, jesteś pewny, że kasza rośnie na wsi?

Ja mam Alfę 22 i taki popychacz, nie wrąbało mi go. Są TRZONKI i trzonki, a pomysł podpatrzyłem w SMD.

Zbóju na początek to utnij górną część trzonka do łopaty, fajny popychacz!

Arkadiusz, ja jestem przekonany, że kolega szkodnik czytał to co jest na forum i nie należy zaraz odsyłać do czytania. Jak pisze - robił to pierwszy raz i w ekspresowym tempie postawił beczkę. A tu zaraz gromy! Chciałbym widzieć Wasze pierwsze wyroby. Moje pierwsze wędzenie było gorsze niż kolegi szkodnika. Nie załamuj się opiniami. Rób wędliny dalej a sam się zdziwisz jakie będą następne. Ja daję Ci tą 4 z plusem za odwagę i wyroby które Ci i Twoim bliskim smakują.

Tak, to jest to: Cytat: Co do pojemności. Przyjmij że z kaliber osłonki 32 mm metr kiełbasy to 1 kg, długość odcinka powiedzmy 25 cm, czyli parka to 50 cm kiełbasy czyli dalej 1 metr to dwie parki. Średnica 3 cm + 3 na odstęp x 2 parki to daje 12 cm kija na 1 kg. Przy kiełbasach wiązanych co 20 cm będzie 18 cm bieżących kija. Przy różnych kalibrach będzie to inna długość, dokładnie możesz sobie wyliczyć z tabelki zużycia osłonek w zależności od średnicy, gdzieś Dziadek takie coś zamieścił, poszukaj. Na tej podstawie wyliczysz sobie ile kija bieżącego potrzebujesz na 150 kg kiełbasy. Odstęp między kijami to około 25 cm, odstęp od ściany przy blaszanej ocieplonej wędzarni może być 15 cm, przy murowanej trochę więcej. Wysokość – odstęp, wynika z długości kiełbas które będziesz robił + min 5 cm zapasu. Pamiętaj ze pierwsze 30 cm wędzarni (od dołu) jest i będzie niewykorzystane, tam następuje mieszanie i wyrównywanie się temperatur, wieszanie tam wędzonek jest lekko ryzykowne. No i chyba najważniejsze, zrobisz trochę za dużą wędzarnie, to koszt kawałka blachy, a powiększyć ją później to duży problem, zrobisz za małą to będziesz się wściekał, lub będziesz wieszał za gęsto i będą wędzonki „kiszone” w dymie Koniec cytatu Troszkę poprawiłem. I to jest myślę załatwiona sprawa pojemności wędzarki. Dzięki Olgo i Toschiba.

Miro, naprawdę nie wiesz o co chodzi koledze Piaskowi? Idąc przykładem z samochodem. Są normy jakie musi spełniać samochód osobowy. Musi mieścić się w odpowiednich widełkach. Spełniać określone normy mamy tyle wersji że głowa boli a to tylko urządzenie do przemieszczania się! Czy to będzie Trabant czy Bugatti to i tak przeznaczenie jest jedno: przewieść z punktu a do punktu b. Ale u nas to musi być inaczej! samochód osobowy z kratką to ciężarówka! Tylko u nas jest coś takiego! Nie mogę na razie znaleźć postu Toshiby gdzie wymieniał ile kija potrzeba na kilo kiełbasy itd, to była prawdziwa analiza a nie "bo się nie da" Pozdrawiam

Jak zwykle czepiacie się słówek. Można wymyślać przeróżne "trudności" w budowie wędzarek. Można przyczepić się do rury która jest w ziemi - jakiej? glina? piach? może poziom wody podskórnej? Oj koledzy, koledzy! A tu chodzi o podstawowe wiadomości nawet takie jak wymiary. Dla Zbója i PIS_a wymiary borniaka to stanowczo za małe, ale dla wielu w sam raz. Sam jestem ciekaw jaka jest średnia powierzchnia wybudowanych wędzarek - wiele z nich nie ma podanych wymiarów.

Koledzy dłużej będący na forum nie bądźcie tacy.... Tak zwany nowicjusz zapytał się o jakieś zasady a Wy bzdury piszecie. Jak na wszystko są normy to i na budowę wędzarki też. Jak np. przewody elektryczne o przekroju takim to a takm i izolacji takiej można bezpiecznie przepuścić taki to a taki prąd pod warunkiem, że przewód będzie prosty a nie zwinięty bo do zwiniętego obowiązują inne normy. Tak jak i do określonej pojemności komory należy wykonać komin o średnicy min tyle i palenisko powinno mieć takie wymiary. Kazdy zdun to wie i nie zbuduje pieca bez zachowania pewnych zasad. Ja tych zasad i norm niestety nie znam. Na pewno zna je kominiarz i strażak

Jak Ci się udało tak długo? O! mnie nie było w pobliżu!!! Powodzenia na dalszej "drodze życia"! :)

Sto lat! kolego Straszny!

Bardzo ale to bardzo dziękuję za życzenia urodzinowe. Jeden tom to za WAS przeczytałem! Kochani mocno Was ściskam!

Witaj Malgoska, Wstydzisz się naszych ogonków? Pisz po polsku!

Jeżeli masz trzy osobową rodzinę to na 12 kompletów jest lekką przesadą, ile tych garów masz? Pamiętaj, że powinieneś zapełnić maszynę do pełna by ekonomicznie "prać" naczynia. Mając na 12 kompletów potrzebujesz trzynastego by mieć na czym jeść jak jeszcze nie pozmywane. Ja mam 45 cm i 3 osoby a i tak co drugi dzień ona mi zmywa. Ma jeden mankament: do niej nie włażą większe garnki, a szczególnie zepterowski gar na 6litrów. U mnie jest jakiś tegoroczny model Simensa. Córa ma 60cm i jest niezadowolona, bo nie ma tyle talerzy by ją zapełnić, (też 3 osoby). Teraz będziemy we dwójkę to ta 45cm będzie już na wyrost. Moja siostra ma taką malutką połowa 45_tki na wysokość, stoi jej na kuchennym blacie i dla niej wystarcza na 2 osoby. Z tego wynika: rzecz gustu i potrzeb oraz ilości brudzonych naczyń. A firma? co to za różnica. Wszystkie są w podobnych cenach.

Ja używam takiej wytwornicy pary do której wlewam trochę wody. Po chwili mam parę pod ciśnieniem i ona świetnie myje i zabija wszelkie "dziabągi"! "Myję" tym nawet maszynkę do mięsa.

Wczoraj zebraliśmy resztę zielonych pomidorów i zakisiliśmy je. Miałem dwie papryki czerwone to do kilka słoików dodałem po parę pasków. Na zlotach kilkoro jadło je i stwierdzili, że dobre. Szkoda wyrzucać a zjeść nie można bo zielone. Można robić różnego rodzaju sałatki z zielonymi pomidorami, ale kiszone są jak dla mnie najlepsze!

My normalnie zielone pomidory kisimy tak jak ogórki. W tym roku mamy ich sporo-taki rok! Ja sadzę kolorowe pomidory i takie nietypowe jak w formie gruszeczek, koraliki żółte i czerwone, mam też czarne.

Halusia .... dalej nie piszę bo nie wszyscy na forum "mają humor" i z dostatecznym ukończyli szkołę. Amoniaczki u mnie są dość często pieczone, amerykany od czasu do czasu. Proszek do pieczenie to nie amoniak. Ach mądrali na forum mamy sporo!

Ja boczek robię tak jak PePe, dla smażenia do jajecznicy i do do kapusty jako dodatek do schabowego, lub okraszenia pierogów. Najlepszy i najsmaczniejszy boczek miałem jak wędziłem go w takiej mojej pierwszej domowej wędzarce rosyjskiej do ryb. Jest gdzieś zdjęcie tej wędzarki, boczek można było prawie smarować - taki był miękki. Nie da się tego zrobić w normalnej wędzarce.

Och, chyba mam znieczulicę na muzykę - wysłuchałem do końca.

Te grzyby to pikuś w porównaniu co jedzą niektóre nacie. W TV leci "świetny" film dokumentalny "Śmierć na talerzu" muchomor to rarytas. :) bo po "ichnim" jedzeniu to zejście następuje szybciej, prawie natychmiast.