Lat temu 30 do tyłu, moja Danusia 17 grudnia powiła mi córeczkę Olę z której jestem dumny bo dała mi wnuka. Jak to w pracy, kolegom trzeba było dać ”Pępkówkę” Na nocnej zmianie dano mi spokój, oni wypili co mieli wypić i rano do domu. Fajne były czasy i piechotką idziemy, aż mistrz idzie do kiosku ruchu i mówi do sprzedawczyni pokazując mnie. Proszę kilo prezerwatyw, to dla tego dziecioroba! Pani zaczerwieniona mówi: To na sztuki a nie na kilo. Więc 100 sztuk proszę dać! i kupili mi 100 sztuk tak na wszelki wypadek. Ja, jak to ja, jak koleżanki od Danusi przyszły odwiedzić małą Olę to opowiedziałem im tę historię i pokazałem te 100 sztuk. Jakież było moje zdziwienie jak na drugi dzień, po prezerwatywach została Tyko torebka! Ale uczciwie powiem dały potem pieniądze na kupno następnej partii i zaraz pytały się kiedy mają przyjść w odwiedziny.