13 stycznia doszło do odwiedzin przez Papciów Jasia. Około 17,30 dotarłem na kawę Jasia. Krótka fotorelacja.
Najpierw Szymek przedstawił nam swoich rodziców
Mama Grażyna i tato Jan
Dumny tato
Danusia już trenuje
Mnie też pozwolono potrenować, super spokojny chłopczyk
Robot kuchenny, to ten po prawej stronie
Maszynka do mięsa z silnikiem, super wykonanie
Wędzarka z drewna
Grzałka
http://images28.fotosik.pl/144/b398bb8f56dac885med.jpg
Dymogenerator
http://images33.fotosik.pl/113/79e9687610d55c2cmed.jpg
http://images25.fotosik.pl/142/59379d537d258010med.jpg
http://images34.fotosik.pl/113/6fd8928843d6798amed.jpg
http://images30.fotosik.pl/143/d775812eb717be22med.jpg
Wyjątkowo obronny pies, jego trzeba by było bronić o mało mnie nie zalizał!
http://images26.fotosik.pl/143/c6431a2d9a382840med.jpg
Jasiu z Danusią raczyli się cytrynówką, a ja zajadałem się wyrobami Jasia. Dostałem do spróbowania bastumy. Jadłem ją jak małpa kit, Jasiu widząc jak mi smakuje więc na odchodne dał mi kawałek. Między czasie w piekarniku piekł się chleb. Jasiu piecze go w takiej okrągłej foremce żeliwnej i jest dość duży, piecze go na własnym zakwasie.
Dziękujemy za miłe chwile spędzone z Wami!