-
Postów
3 831 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Kruszynka
-
Są i mają się dobrze,ale ich kwiatostanów w formie potrzebnej w kuchni nie dostaniesz./przynajmniej ja nie spotkałem/.Ostatnio słoiczek przywiozłem z Litwy kupiony w sklepie tureckim.Ot globalizacja :mellow:
-
Dzisiejsze poranne fotki wykonane z balkonu:
-
Sumak,u nas nie do dostania a dobry np.do sałatek i wspaniały do pieczonych ziemniaków.
-
No to jest fakt niezaprzeczalny :grin:
-
świadziu, Leszcze wyglądają perfekcyjnie :clap: :clap: ten złocisty kolor jest przepiękny.
-
"Bandera"tuż przy Żurawiu.W Sopocie polecam bar "Przystań" i tatara z łososia z 50-tką zmrożonej.Pozdrawiam :grin:
-
pis67, no niezły zapasik :lol: :clap:
-
Wczoraj korzystając z przepięknej pogody odbyliśmy wycieczkę do Gdańska.Kilka ujęć Długiego Pobrzeża wykonanych nietypowo z Wyspy Spichrzów Wyspa też ciekawa.Aktualnie można ją zwiedzić.To już ostatnie ruiny w centrum miasta. I kilka fotek z Dworu Artusa.Pamiętam jakim świętem było otwarcie pustej sali głównej po postawieniu nowych kolumn wykonanych z szydłowieckich marmurów.A teraz widok zapierający dech w piersiach.Sporo jednak zrobiliśmy w naszym kraju. O mądrości Gdańskich Rajców niech świadczy napis na frontonie Bramy Wyżynnej.Dla nie znających łaciny tłumaczenie: "Rum podstawą wszystkiego" Teraz najlepsza pora do zwiedzania -turystów jeszcze nie za wielu a wszystko już otwarte i czynne. http://images39.fotosik.pl/1507/7da2dab1c7b1952amed.jpg Jak na fana naszej stronki przystało nie mogę pominąć gastronomii.Po degustacji perfekcyjnie wysmażonego na "średnio" steku stwierdzam,że na Długim Pobrzeżu czasy kiepskiej kuchni i knajp nastawionych na piwoszy mamy już za sobą :thumbsup: :clap: http://images46.fotosik.pl/1518/bbe60bc938553800med.jpg A więc zapraszamy do Gdańska.Trójmiasta i oczywiście na całe Kaszuby.
-
Kiełbasa wiejska i inne wyroby EL GREGORA
Kruszynka odpowiedział(a) na EL GREGOR temat w Moje wyroby
I to jest Grzesiu właśnie cała tajemnica dobrego grillowania :clap: :clap: :clap: -
Dzisiaj łosoś smażony,młode ziemniaczki,stara fasolka szparagowa,sos koperkowo -chrzanowy.
-
Wszystkim Stanisławom ze szczególnym uwzględnieniem Stasia Seminole 100 lat i spełnienia wszystkich marzeń.
-
Zerwać kilka garści młodych przyrostów świerka /można i jodły/. Teraz jest najlepsza pora ,muszą być naprawdę młodziutkie,jasnozielone.Przepłukać,osuszyć i rozłożyć na kilka dni na ściereczce aby nieco przewiędły.Oberwać igły i wsypać do słoja /osobiście,jeżeli są naprawdę młode wrzucam w całości/. Do słoja wlać 1/2 litra spirytusu i 1/2 l.wódki /40%/ tak by przykryły igły.Zamknąć i na tydzień w ciemne i chłodne miejsce.Po tygodniu zlać płyn, dodać syrop z 1 szklanki wody i 1 szklanki cukru /zamiennie szklanka miodu wielokwiatowego-bardziej lecznicza/. Całość po wymieszaniu przefiltrować do butelek,zamknąć ,odstawić w ciemne i chłodne miejsce i zapomnieć na pół roku.Po tym czasie już MOŻNA :thumbsup:
-
Andrzeju nic dodać nic ująć :clap:
-
Agnieszko i Tomku wyrazy współczucia od Joli i ode mnie [*] [*] [*]
-
Na gdyńskiej hali zakupiłem pięknego norweskiego łososia. Ważył trzy kilo Był świeżutki i apetyczny.Po czym poznać,że ryba,zwłaszcza taka która ma za sobą podróż przez Bałtyk jest świeża? Sprężysta,wilgotna skóra pokryta błyszczącymi łuskami bez śladów śluzu. Błyszczące oczka,jasnoczerwone skrzela. Wnętrze ze śladami krwi bez żółtawego śluzu. Co można "wydreptać" z takiej sztuki ?Kilka moich propozycji: Po odfiletowaniu pozostaje łeb,kręgosłup,ogon i te "odpadki"zamrażamy-będzie wywar do zupki rybnej. Jeden filet dzielimy na mniejsze przeznaczone na obiad do panierowania lub gotowania na parze. Pozostałą część pierwszego fileta przeznaczyłem na marynowanie w czosnku i soli do skonsumowania na surowo /kaszubska wersja "szwedzkiej"potrawy :lol: / Na zdjęciu już na talerzu w towarzystwie "wielkanocnej"sałatki Joli Drugi filet solimy z dwóch stron i pozostawiamy na 48 godzin w lodówce. Po tym czasie,płuczemy w zimnej wodzie,suszymy i w dymek w towarzystwie "zielonych",również zasolonych,opłukanych i osuszonych śledzi . http://images42.fotosik.pl/308/a83e4dbb09c98275med.jpg wędzimy w zimnym dymie /nie przekroczyłem 30 st.starałem się zachować ok 10 st. http://images38.fotosik.pl/1512/74cf7c58f61b7fd8m.jpg I tak przez osiem godzin. http://images37.fotosik.pl/1484/9f8ef882f8142f83med.jpg Efekt końcowy : http://images39.fotosik.pl/1468/72d1a44d004173cbmed.jpg http://images38.fotosik.pl/1512/34ead5a0220e183emed.jpg Na zdjęciu widać,że łosoś jest nieco poszarpany na początku fileta,ale kto by wytrzymał i nie spróbował świeżutkiego,jeszcze ciepłego rarytasiku ? :thumbsup: A "zielone" śledzie zamieniły się w "złote" Uwagi końcowe-koszt łososia 60 zł,drogo?,ale ile można samodzielnie wykonać smacznych potraw ?Koszt kilograma wędzonego łososia w sklepie to min. 60 zł. Któryś z kolegów pisał,że próbował wykonać wędzonego łososia z "norwega" i musiał zrezygnować bo jego smak po soleniu był nie do przyjęcia.Obwinił o to hodowlanego łososia,ale mnie się wydaję,że był on po prostu nieświeży.Oczywiście "dziki"jest smaczniejszy,ale jak trafię naprawdę świeżego "norwega"to biorę.Nasz "wigilijny"karp też jest hodowlany a jak nam smakuje :lol: Oczywiście nie mam tu na myśli tych ,którzy nie znoszą zapachu mułu w rybkach.
-
Ale się temat rozwinął :devil: Aniu dzięki za zauważenie tego rękodzieła.Faktycznie makrama jest fajna,zwłaszcza,że elementami ozdobnymi są dna butelek po piwie :lol: Makrama służy jako osłona schodów na pięterko.Wykonana jest z rozplecionej liny sizalowej.Robiono z niej kiedyś chochoły i papudraki i "rękodzieła" te cieszyły się dużym popytem wśród turystów.Marynarze z MW służąc trzy długie lata mieli sporo czasu i nieżle sobie dorabiali do żołdu,tylko B-osie klęli,bo im liny w tajemniczy sposób znikały.Teraz turyści kupują jako pamiątki "chłam"z Chin.
-
No właśnie .
-
Dzisiaj kawał średnio wysmażonej wołowiny macerowanej 3 godz.w musztardzie,pieprzu,oraz oliwie z jajkiem sadzonym , ziemniaczkami podsmażanymi,brokułem i zeszłorocznymi podgrzybkami
-
Oczywiście że "masełko" .Pozdrawiam
-
Wspomnienie świątecznego obiadu.Bażant z nadzieniem śrutowym :lol: w otoczeniu przepiórek / hodowlanych nie skłusowanych /. Bażant i przepiórki przygotowane do pieczenia: Bażant był pieczony tradycyjnie w piekarniku,przepiórki na mojej nowej patelni; Jako dodatek modra kapusta duszona ze śliwkami suszonymi i żurawiną oraz sos z dodatkiem duszonych i skarmelizowanych czarnych winogron.Było niezłe :thumbsup: [ Dodano: Pon 16 Kwi, 2012 17:54 ] A po świętach proza,proza,proza :wink: :wink: Za to po pracy " przy kominku ....." i już jest miło :wink:
-
Cóż nijakiej kłótni tu nie widzę :lol: Jeżeli zostałem odesłany do wikipedi to zauważam,że galantyna jest z dodatkami warzyw itp.Wyrób który zamieściłem jako salcesonik podkreślam salcesonik jest w pewnym sensie żarcikiem świątecznym.Salceson jaki wykonałem był zrobiony z zachowaniem wszelkich zasad przynależnych :wink: salcesonowi.Tzn.był wykonany z peklowanych mięs/ozory,golonka,głowizna,nóżki/ z odpowiednimi dla salcesonu przyprawami.Żadnych innych dodatków nie było. Napełniłem nimi osłonki i gotowałem zgodnie ze wszystkimi regułami.Jeden napełniłem nieco rzadszym farszem,żeby zatopić w nim jelito napełnione żółtkiem /podpatrzyłem taki bajer na jednym z wesel na lubelszczyżnie /Dla tego może na zdjęciu wygląda to na " gotowane mięso w galarecie z dodatkiem jajka". Efekt zwiększa jeszcze zdjęcie osłonki z całego wyrobu co powoduje połysk całej powierzchni. Mój pierwszy nauczyciel sztuki wyrabiania salcesonów Rysiu Lichwała /starsi wejherowianie i gdynianie powinni pamiętać Jego kabanosy z koniny sprzedawane bez kartek między innymi na gdyńskiej hali / zawsze powtarzał,że dobry salceson ma mieć na przekroju połysk. Przepraszam,że tak późno zamieszczam wyjaśnienie , ale byłem na terytorium bez internetu ,gdzie oddawałem się konsumowaniu między innymi mojego salcesonu. Dziadku za nauki dziękuję,upewniłem się,że galantyna jaką od czasu do czasu wykonuję z kury jest na pewno galantyną :lol: :thumbsup:Uważam Ciebie za niepodważalny autorytet naszej strony i serdecznie pozdrawiam Arkadiuszu potraktuj mój salcesonik jako żart,tak jak ja jako żart potraktowałem Twój boeuf strogonow z indyka :wink: i równie serdecznie Ciebie pozdrawiam.
-
Dzisiejsze takie bardziej uroczyste śniadanko wyglądało tak: A teraz na wagę !!!!! :lol: :lol: :lol:
-
a broń boże !! no nie do końca masz rację :lol:
-
Taki "mrugający"salcesonik z całkiem młodym kurczaczkiem :lol:
-
No to walnąłeś mnie na kolana !!!!! :clap: :clap: :clap: [ Dodano: Sob 07 Kwi, 2012 13:32 ] .......a te uszy i ogonki :lol: :lol: