Kruszynka

http://www.youtube.com/watch_popup?v=ptijNcDanVw Bardzo ciekawy film po Dywizjonie 303.Nie dopuszczony do dystrybucji na terenie UK.Taka mała ciekawostka :wink:

Feederman, jak jesteś miłośnikiem Redy to zapewne bujasz gdzieś w okolicach Wejherowa ?

Z okna już zniknęły,dojrzewają w butelkach w ciemnym i zacisznym miejscu :lol:

Batiar wszystko jest duszone,wszystko w całości.Krojone dopiero przed wydaniem.Pozdrawiam

Przed zlotem na Podlasiu proponowałem kapustę po alzacku , dzisiaj naszła mnie wena twórcza i postanowiłem wykonać to smakowite danie.Jest ono godne polecenia naszym forumowiczom preferującym dietę wysoko tłuszczową i bez węglowodanową.Andrzeju i Karolu Wam dedykuję to danie :lol: Produkty : 1 kg.kapusty kiszonej 2 przednie golonki 1/2 kg surowego boczku 1 polędwiczka wieprzowa po 1/4 kg kiełbasy: myśliwskiej śląskiej podwawelskiej 2 marchewki 2 cebule łyżka smalcu szklanka wytrawnego białego wina /najlepszy Riesling / szklanka bulionu 100 g wiśniówki kilka goździków,liść laurowy,pieprz ziarnisty,jagody jałowca Marchewki obrać , jedną cebulę posiekać,drugą nadziać goździkami jak do rosołu. W garnku rozgrzać smalec,zeszklić na nim cebulę ,dodać kapustę,podsmażyć. Dodać golonkę , przykryć kapustą,wlać wino i bulion ,dodać cebulę z goździkami, marchewki , liść laurowy,ziele,pieprz,jałowiec.Dusić na małym ogniu pod przykryciem Włożyć boczek , nie pokrojoną kiełbasę , polędwiczkę , wlać wiśniówkę. Podawać na głębokim półmisku - na dnie kapusta na wierzchu pokrojone porcje mięsa i kiełbasy. Do tego szklaneczka wina i może być kromka pieczywa . Na zdjęciach potrawa wykonana z 1/2 składników za wyjątkiem kiełbasek.

Wietnam,Kambodża,Laos kolonizowane przez Francuzów drogi Pisie :lol: A jeżeli chodzi o cywilizacje to nasi przodkowie jeszcze Piasta i Rzepichy nie wynależli,, jak "dzikusi"stworzyli Królestwo Khmerów :lol:

andrzej k, karolszymczak, Oj żal mi że nie będę w Bukowinie :sad: :sad:

Problem w tym że to Oni uważają nas za :wink: dzikich

Że też nie zauważyłem jak był pełny metraż :thumbsup:

PePe, Fakt wszystkie błędy uzasadniają "rozpad" dania,ale wszystko włącznie z pkt.3 naprawiłeś ?

Abratku również życzymy wszystkiego co szczęściem się zwie.Żyj 100 lat i twórz wspaniałe słodkości. :clap: :clap:

yerba, Maxell, :clap: :clap: :clap: Bystre z Was chłopaki :wink:

Ikra i mlecz śledzi z dodatkiem cebulki,papryki,oliwy i sera :thumbsup: [ Dodano: Sro 29 Lut, 2012 21:42 ] Piotr nie za długo to się piekło ?może zanadto wysuszone ?

Przed meczem na kolację coś takiego: Kto zgadnie co jest na talerzu ?? :lol:

Przepiękna fotorelacja a i komentarze wspaniałe. :clap: :clap: :clap: a żarełko :thumbsup: :thumbsup:

Śledzie "po kaszubsku"robi się z śledzi solonych /w Henia przepisie też/ lub marynowanych /ja robię takie/,powyższe są ze świeżych Tak na marginesie to "ortodoksyjne śledzie po kaszubsku są zawsze z rodzynkami.Nie czepiam się oczywiście przepisów bo z nimi to jak z żurkiem,białym barszczem,zalewajką i tak dalej,każdy region,każda rodzina robi po swojemu i będzie tego broniła jak niepodległości :lol: [ Dodano: Nie 26 Lut, 2012 14:19 ] Na obiad był kurczak faszerowany pieczony w nowej patelni :lol: Produkty jak na zdjęciu; + nalewka wieloowocowa /taka pozostałość z dna gąsiorka/. przygotowanie farszu : nadziewanie wyluzowanej tuszki /macerowała się w lodówce 24 godz./ po uformowaniu tuszki obsmażenie na klarowanym maśle,przykrycie pokrywką i duszenie 1 godz.na maleńkim ogieńku. efekt końcowy na talerzu w towarzystwie konfitury z czerwonej cebuli,porzeczek czerwonych,imbiru ,miodu i oczywiście tej samej nalewki. Do tego kielonek trojanki wykonanej z mieszanki kupionej w Białowieży za zdrowie dzisiejszych solenizantów :lol:

autentycznie zazdroszczę takiego śniadanka :thumbsup:

Dzisiaj na śniadanie " czerwone" zielone śledzie :thumbsup: Surowcem są świeże śledzie /zielone/ nie solone i w żaden sposób nie przetworzone. Patroszymy,obieramy ze skóry i kroimy na dzwonka /prawdziwe dzwonka,bo filetów solonych czy marynowanych nie da się :lol: / Przygotowujemy sos w skład którego wchodzi: 4 cebule pokrojone w piórka 1 szklanka wody 1 słoik koncentratu pomidorowego 1/3 szklanki octu 1/2 szklanki oleju 3 łyżki cukru 1 łyżka soli,liść laurowy,ziele ang. Zagotowujemy wodę z przyprawami,dodajemy olej i cebulę którą dusimy do miękkości,dodajemy przecier i ocet,mieszamy,dodajemy pokrojone dzwonka śledzia i gotujemy razem kilka minut.Pozostawiamy do ostygnięcia i na parę /min.2/ dni do lodówki

no i tu mamy fachowca z Podlasia :clap:

Na Podlasiu właśnie ten posmak jest ceniony i w starych przepisach na słoninkę soloną zalecane jest opalanie tylko słomą.Co kraj to obyczaj :lol:

Jak zwykle Arkadiuszu widzisz lepiej niż autor dania ,ale się nie gniewam :grin: Botwinka jak słusznie zauważył Arkadiuszcz ze słoika zawekowana w lecie na działeczce.

U mnie na czerwono-botwinka z jajkiem i białą kiełbaską.

są grule na Podhalu :grin:

No to dzisiaj pierogi z mięsem: Odnośnie ryb to faktycznie cena jest w tej chwili nieco odstraszająca ,ale w innych tematach piszemy,że zdrowie jest najważniejsze i warte każdej ceny.Popieram więc pogląd Abratka,że od czasu do czasu a minimum raz w tygodniu powinniśmy sobie rybkę w takiej czy innej postaci zafundować :thumbsup: Właśnie trwa sezon dorszowy a i śledzie na straganach coraz dorodniejsze.Ryba z połowów zimowych jest najsmaczniejsza. Gretom tam gdzie przebywasz to ceny ryb są faktycznie ogromne,jak przyjeżdża szwagierka z Koloni to niczym innym nie chce się odżywiać tylko rybami.Jadąc do niej zawsze musiałem targać lodówkę pełną dorsza.

Bardzo smakowicie,lecz u nas raczej , nie na czasie :lol: Środa Popielcowa-więc śledż i tym podobne postne dania.