Na gdyńskiej hali zakupiłem pięknego norweskiego łososia.
Ważył trzy kilo
Był świeżutki i apetyczny.Po czym poznać,że ryba,zwłaszcza taka która ma za sobą podróż przez Bałtyk jest świeża?
Sprężysta,wilgotna skóra pokryta błyszczącymi łuskami bez śladów śluzu.
Błyszczące oczka,jasnoczerwone skrzela.
Wnętrze ze śladami krwi bez żółtawego śluzu.
Co można "wydreptać" z takiej sztuki ?Kilka moich propozycji:
Po odfiletowaniu pozostaje łeb,kręgosłup,ogon i te "odpadki"zamrażamy-będzie wywar do zupki rybnej.
Jeden filet dzielimy na mniejsze przeznaczone na obiad do panierowania lub gotowania na parze.
Pozostałą część pierwszego fileta przeznaczyłem na marynowanie w czosnku i soli do skonsumowania na surowo /kaszubska wersja "szwedzkiej"potrawy :lol: /
Na zdjęciu już na talerzu w towarzystwie "wielkanocnej"sałatki Joli
Drugi filet solimy z dwóch stron i pozostawiamy na 48 godzin w lodówce.
Po tym czasie,płuczemy w zimnej wodzie,suszymy i w dymek w towarzystwie "zielonych",również zasolonych,opłukanych i osuszonych śledzi .
http://images42.fotosik.pl/308/a83e4dbb09c98275med.jpg wędzimy w zimnym dymie /nie przekroczyłem 30 st.starałem się zachować ok 10 st. http://images38.fotosik.pl/1512/74cf7c58f61b7fd8m.jpg
I tak przez osiem godzin. http://images37.fotosik.pl/1484/9f8ef882f8142f83med.jpg
Efekt końcowy :
http://images39.fotosik.pl/1468/72d1a44d004173cbmed.jpg http://images38.fotosik.pl/1512/34ead5a0220e183emed.jpg
Na zdjęciu widać,że łosoś jest nieco poszarpany na początku fileta,ale kto by wytrzymał i nie spróbował świeżutkiego,jeszcze ciepłego rarytasiku ? :thumbsup: A "zielone" śledzie zamieniły się w "złote"
Uwagi końcowe-koszt łososia 60 zł,drogo?,ale ile można samodzielnie wykonać smacznych potraw ?Koszt kilograma wędzonego łososia w sklepie to min. 60 zł.
Któryś z kolegów pisał,że próbował wykonać wędzonego łososia z "norwega" i musiał zrezygnować bo jego smak po soleniu był nie do przyjęcia.Obwinił o to hodowlanego łososia,ale mnie się wydaję,że był on po prostu nieświeży.Oczywiście "dziki"jest smaczniejszy,ale jak trafię naprawdę świeżego "norwega"to biorę.Nasz "wigilijny"karp też jest hodowlany a jak nam smakuje :lol: Oczywiście nie mam tu na myśli tych ,którzy nie znoszą zapachu mułu w rybkach.