-
Postów
3 831 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Kruszynka
-
Bo durszlak za duży.A na poważnie to tylko z 3 litrów mleka zrobiony.Taka próba przed poważniejszymi pracami
-
-
My dzisiaj No chyba
-
Dzisiaj spaghetti z sosem z przecieru pomidorowego,papryki ze słoika ,boczku,owoców morza,szalotki,cebuli, papryczki chili,mleka kokosowego,oliwki,kawałka ogórka świeżego,kilku ziaren kardamonu, harissy,czarnych oliwek i kaparów.Jednym słowem misz-masz.,czyli czyszczenie lodówki.
-
Dalszy ciąg pożytkowania śledzi Saszy.Wczoraj przeszedłem przez gdyńską halę i takich smoków jak kaliningradzkie nie było na żadnym stoisku. Śledzie pokrojone w duże dzwonka po krótkim płukaniu w wodzie /śledzie są bardzo delikatnie słone /,zalane standardową zalewą 1:5 z cebulką,liściem laurowym,zielem angielskim,pieprzem ziarnistym,gorczycą i kawałkiem chili.Po 2 dniach gotowe,małe ości skruszały,kręgosłup łatwo oddziela się od mięska.W smaku.....co ja będę pisał...wiadomo. Korzystając z okazji chcę zaprezentować dzwonko śledzia.W niektórych przepisach przepisach jest napisane " pokroić filet w dzwonka".Filet to można tylko pokroić w kawałki bo dzwonko wygląda tak :
-
Sprawdzimy w lipcu jak do Lipusza zawitamy
-
Czy Ty czasem od Martadeli nie miałeś jakiś zaleceń ????
-
Odnoszę wrażenie że to jest główny kierunek
-
Dobrze, kawałek jelenia zamrażam, co do dzika to za mało chyba się ostało
-
-
My jesteśmy zadymiaczami i Ty zostań młodym zadymiaczem Witamy.
-
Dzięki i wiem że zawsze chętnie służysz pomocą,ale okoliczności do kolejnego eksperymentu mnie zachęciły.Lubię kuchenne eksperymenty,a wyszło miodzio / nie mogłem się powstrzymać /
-
Pogoda zmusiła mnie do zaniechania wędzenia szyneczki z dzika i jelenia.Peklowały się od przed wigilii.Czekałem na mniejsze mrozy i nie doczekałem się.Jutro mam miłych gości z Warszawy więc decyzja zapadła. Szynki wyjąłem z zalewy,moczyłem przez trzy godziny w wodzie.Osuszone zostały zamarynowane w alkoholu /nalewka/,cebuli,czosnku,pepperoni,jałowcu,liściu laurowym,ziele angielskie też dodałem.Do tego łyżeczka cukru.pieprz młotkowany z kolendrą /nowość Kamisa /,kilka łyżek oleju,łyżeczkę octu balsamicznego Macerowały się ponad 24 godziny. Dzisiaj do brytfanki włożyłem cebulkę szalotkę,kilka suszonych grzybków,zioła,poszatkowaną marchewkę,duży ząbek czosnku oraz płyn z macerowania. Na ruszcie ułożyłem szyneczki oczyszczone i osuszone z zalewy. Do piekarnika,temp.110 st.do osiągnięcia wewnątrz 78 st. Przekrój i reszta relacji z przygotowania dziczyzny na stół, jutro. A dzisiaj na obiadek pulki ze śledziem w sosie z jogurtu,musztardy,majonezu,szalotki,mlecza i oliwy.Śledzie oczywiście Saszkowe.
-
Andrzej nie pamiętam czy byłeś na spływie jak Artur i Filip postanowili przeżyć na francuskich racjach wojennych.Kilka dni wytrzymali a potem koło naszej kuchni zaczęli się blisko kręcić.
-
I od przepisu na białą kiełbasę zamieszczonym przez Maxella na "Czarnej Oliwce" wszystko się zaczęło. Koleżanki też mają sukcesy i to całkiem niemałe .Czytaj,eksperymentuj a na pewno będziesz miał również wspaniałe osiągnięcia. Dzisiaj,jak zwał,tak zwał,czy paella mixta,czy arroz z dodatkami ale smaczne było. Homarce / langustynki /,ośmiornica,małże,kalmary,węgorz,kurczak,chorizo Do tego roszponka i rukola z kozim serem,ziarnami granatu i grzankami.
-
Dzięki za uznanie, ale są inne o wiele smakowitsze wątki
-
Bez zasmażki nie noże być !!!
-
Lub olej lniany
-
Mrożno to i bardziej kalorycznie się odżywiamy .Kaszanka - często ją pokazuję ,ale to jest jednak rarytas.Zwłaszcza ta spółdzielcza tworzona zespołowo i radośnie .Do tego kapusta zasmażana i sałatka z zielonych pomidorów w/g przepisu Jadzi Yerbowej zmodyfikowany nieco przez Jolę Kruszynkową A na kolację odgrzebany w czeluściach lodówki słoik szprotek w zalewie octowo-pomidorowej.Przez parę tygodni dojrzały i razem z kręgosłupem można było zjadać
-
Nawzajem Dziurki Jola robiła,więc chyba mniej istotne Również przede wszystkim zdrówka życzę
-
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku A takowy w tradycji ludowej uchodzi za ........ Nie zapeszam i mam nadzieję że to tylko tradycja , bo np."Barbara po wodzie Boże Narodzenie po lodzie" się nie sprawdziło
-
Dzisiejszy noworoczny obiadek spożyty przy dżwiękach Filharmoników Wiedeńskich dedykuję miłośnikom klusek śląskich.Nie takie w wyglądzie jak Hani Kaszubki ale w smaku A wczorjszy wieczór z udziałem wędlinek,w środkowym rzędzie szyneczka z jelenia No i sałatka z certą soloną własnoręcznie przez Saszę w wersji ostatecznej. Pozostał tylko toast za pomyślność Nowego Roku i całej nasze społeczności.Oczywiście nalewką z własnego ogródka .
-
No i kto mówił że cytrusy nie komponują się z naszymi wędzonkami
