abratek

Dołączam do życzeń - Dużo zdrowia! i obyś miał do nas cierpliwość

To kolego już się zapisuj na zlot regionalny w Pajtunach

Pomoc jak zwykle w takich przypadkach to pieniądz wpłacany na konto, sponsoring lub choćby jako tzw "1% podatku" - choć może to być rzecz której akurat pragnie "Marzyciel" - np. jakieś zwierze, czy spotkanie ze znaną osobą, a czasem wyjazd w jakieś miejsce Na stronie fundacji są informacje www.mammarzenie.org

Miałem wczoraj przyjemność pomagać przy organizacji jednej z atrakcji na I Ogólnopolskim Dniu Marzeń, Była to impreza, zorganizowana przez fundację mammarzenie.org która spełnia marzenia dzieci z chorobą nowotworową, Ujmujące jest to w jaki sposób doszło do przeprowadzenia jednocześnie 16 imprez w całym kraju... otóż zazwyczaj chore dzieci marzą aby spotkać się osobiście ze znaną osobą, gdzieś pojechać (np. Dysneyland, fabryka znanych samochodów etc.), czy dostać rzecz materialną typu komputer a nawet prawdziwy koń... jest jednak chłopiec który wprawił w konsternację całą fundację... 14 letni Krystian z Krakowa zażyczył sobie aby przeprowadzono badania profilaktyczne aby inne dzieci nie zachorowały na nowotwory... w ten oto sposób właśnie wczoraj rozpoczęło się dokonywać marzenie tego chłopca, bo jak zapowiada fundacja akcje z udziałem lekarzy onkologów będą systematycznie przeprowadzane co rok. Jedno jest jednak co nie daje mi spokoju duszy - brak jakichkolwiek informacji i relacji ze strony mediów, nie wiem czy to "niedociągnięcie" organizatorów czy niechęć spowodowana "małą medialnością" :rolleyes: faktem jest że na inne pierdoły znajduje się czas w ramówkach programów informacyjnych i szpaltach gazet - tu.... cisza... :???: :???: :???: :???: :???: Wierszyk Bogusi (jednej z chorych) Więc pozwólcie dzieciom marzyć, Bo cóż złego jest w marzeniach? Wszystko może się wydarzyć, A gdy marzysz świat się zmienia. Pamiętajcie że Wy też możecie pomóc

W samej Warszawie to nie wiem, ale jeśli masz ochotę to podjedź do Raszyna lub Nadarzyna

tak, a niektórzy upatrywali w tym magię tajemną :grin:

mam nadzieję że teraz nikt nie przyczepi się o ten nadwymiarowy centymetr (zresztą beiot napisał "około" :lol: )

Oj DZIADKU, znów Twoja karna ręka spada na zadowolonych z siebie... :wink: ale to fakt - nastąpiła lekka pomyłka w nazewnictwie

Gonzo Ty sadysto!!! - jutro rano widzę u siebie kuriera z parką :devil:

Receptura ogólna to nie problem bo zna ją Bagno :lol: ale sęk w tym że przyprawy to był "gotowiec" od firmy która nam oferuje swoje produkty

To będziesz miał mały problemik :rolleyes: - do farszu została dodana gotowa kompozycja przyprawowa przekazana "celem wypróbowania" - ja osobiście nie zdążyłem spróbować produktu finalnego, ale sam farsz już był obiecujący, chętnie tę kompozycję nabędę

DZIADKU, ale to chodzi o "parzenie" wyrobów w praskach (szynkowarach) - temperatura powietrza oczywiście tylko nieznacznie wyższa niż wody ze względu na różnice przewodności cieplnej... dla wsadu który i tak siedzi w woreczku nie powinno mieć znaczenia czy temperatura pochodzi od wody czy od powietrza :rolleyes:

Arkadiuszu, na forum opisywano obróbkę w piekarniku - coś mi się kołacze że Miro albo Tier tak czynił

rozumiemy że kolega nie ma ochoty podzielić się z nami smakiem tej metki :tongue: :tongue: :tongue: ... dla mnie metka to też "rarytas"

quartz, ale co miało być powiedziane to już nastąpiło - właściwą drogę już możesz wybrać

i dobrze że pytasz... pamiętaj więc o tym co zostało tu wspomniane : 1 kapusta jesienna inaczej puszcza soki i zupełnie inaczej się przechowuje 2 to o czym wspomniał Maxell, czyli temperatury - mawiało się że kapusta robiona po Wszystkich Świętych "śmierdzi trupem" - w rzeczywistości miało to właśnie związek z obniżeniem temperatury w tym okresie i związanym z tym faktem problemem w zapoczątkowaniu właściwej fermentacji

kolego, DZIADEK i Andy podali Ci także dobrą radę - tym lepszą że trochę tańszą... mimo wszystko mięso tzw. "gulaszowe" jest tańsze niż najładniejsze mięśnie z łopatki + boczek :rolleyes: a w dobrych sklepach z mięsem takie mięso to nie są jakieś niejadalne odpady - to po prostu okrawki z wykrawania elementów... jeśli zobaczysz że sprzedawca nakłada zbyt chudego, to domówisz jakiś element tłusty ( np kawałek podgardla ) i po kłopocie. Dlaczego napisałem powyższego posta... - odpowiedź jest prosta: nie wszyscy na tym forum mają wysokie dochody (delikatnie mówiąc) i wszędzie tam gdzie można szukają oszczędności....a w tym przypadku parafrazując jedną z reklam : "... to po co przepłacać" :wink:

sądząc po fotce, mogłeś mieć nieco za mocno nabite jelita co to znaczy "oryginały" - przepisy ze strony głównej można uznać za oryginały :wink:

sądzę że wielokrotnie nawet nie wiesz że w danym wyrobie jest kolendra (no.. chyba że jesteś bardzo wyczulony) - wszystko jest kwestią ilości tego dodatku nie ma natomiast przeciwwskazań abyś dawał takie przyprawy jak lubisz PS oczywiście piszę o wyrobach różnych a nie konkretnie o schabie omawianym w tym temacie

I do mnie dotarły...

to zależy jak się rozumie pojęcie "niedawno" :wink: - na pewno nazwa cukru nie jest tylko skutkiem wymogów unijnych... śmiem twierdzić że w czasach gdy panował jeszcze w naszym kraju socjalizm (pobierałem wtedy nauki zawodu ), nazwa "cukier wanilinowy" już istniała... w zakładach jednak zazwyczaj używano samej waniliny

Margarynę zwykłą o zaw. tł 80% spotkałem kilka razy w sklepie (producentem była "Kruszwica" - ta której używaliśmy w cukierni), - w zastępstwie doskonale sprawdza się "Palma" :wink: natomiast dodatek masła na pewno nie zaszkodzi, zresztą w oryginalnym przepisie było masło lub margaryna Co do "zważenia" to nie wiem czy przyczyną było masło - może składniki nie miały podobnej temperatury... Jest jeszcze ważna sprawa którą należy tu przypomnieć - gofry zazwyczaj nie będą wychodzić dobre jeśli używamy gofrownicy o słabej mocy, czyli takich najtańszych modeli np. o mocy ok. 700W... - chodzi o to że na początku pieczenia nie może nastąpić zbytni spadek temperatury

Tak Miro ja mam :devil: 30 lipca Maxell napisał tak: - czyli kto kogo robił w balona :devil: - szczerze mówiąc mi to leży, ale sprawa nie była załatwiana zbyt elegancko - to moje zdanie

Przyznam że na stronę nie wchodziłem, a w restauracjach KFC takie desery nie "wpadły mi w oko" :blush: He he... a do którego i o którym z nas piszesz :lol:

kurczę, BonAir.... jak żyję nie widziałem w KFC gofrów :shock: :shock: :shock: w każdym razie spróbuj według przepisu jaki podała Chudziak, jeśli będą złe to będziesz miał prawo do otrzymania ode mnie satysfakcji.... Tu chciałbym uzupełnić na czym polegała moja modyfikacja,.... otóż rzecz rozbija się o zmniejszenie ilości cukru oraz zastąpienie wody mlekiem :rolleyes: taki krok zmniejszył "słodkość'" wyrobu, oraz skróciło diametralnue czas pieczenia