Skocz do zawartości
Pamiętajcie, że z naszego forum możecie korzystać bezpłatnie tylko dzięki temu, iż kilkadziesiąt osób klika w reklamy. Może już czas abyś do nich dołączył?

abratek

**VIP**
  • Postów

    5 926
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez abratek

  1. "straty" podczas klarowania w porównaniu z ceną podobnego produktu są jednak niższe... a klarowanie to żadna trudność :rolleyes:
  2. Hmmm no z pewnością klarowane masełko jest ok... i muszę powiedzieć że chyba przestroję się na smażenie np jajecznicy na klarowane... :rolleyes: (ale sobie za klarowanie liczą o matko! :rolleyes: ) ale frytki które i tak bardzo rzadko jadam pozostaną na oleju :tongue: (bo z masłem to troszkę droga impreza) a tak ogólnie to do smażenia lubię używać smalcu :wink:
  3. Nauczcie się koledzy nakładać farsz i wtedy nie trzeba nic nakłuwać - ewentualnie minimalne ilości gromadzące się w jelicie na lejku dochodzi jeszcze odpowiednie "prowadzenie" farszu do jelita - mimo że powietrze zbiera się "na lejku" to batony są bez pustek
  4. :clap: tak działają niestety akwizytorzy - choćbyś i tak wiedział że nie warto to jesteś przekonany do zakupu :lol: czysta psychologia.... podobnie bywało z wszelakiej maści garnkami, kołdrami czy filtrami do wody jak trzeba być ogłupionym żeby "antek wędrowniczek" wcisnął montaż filtra za czterokrotnie wyższą cenę niż firma mieszcząca się tuż pod nosem.... :rolleyes:
  5. ja włączyłem odszranianie przy starcie i ustawiłem na minimalny czas z odstępem 24 godziny wtedy wiem że minutę po włączeniu zasilania sterownik zacznie działać coś tu jest nie tak :rolleyes: chyba jest uszkodzony... - zwrot do sprzedającego
  6. Maad, klasyfikacja potrzebna jest i basta - robiąc np. kiełbaskę o jakichś tam parametrach musisz znać skład... mieso bywa różne to raz a dwa musisz sobie oddzielić choćby ścięgna co by się nie ciągnęły w kiełbasince... nawet jak resztę zmielisz na jednym sitku to i tak już dokonałeś jakiejś tam wstępnej klasyfikacji..... zaraz odezwą się głosy ze najlepsze bo kiełbasa za każdym razem inna wyjdzie - to ja powiem że wcale nie! - bo jak mi mówią że smakowała jakaś tam kiełbasa i taką by chcieli to ja muszę mieć jakiś wzór żeby ją powtórzyć (przynajmniej w dużym stopniu)... bez klasyfikacji nie pójdzie ja w sumie też już aż tak rygorystycznie nie trzymam się jeśli robię " po prostu dla siebie".... ale jak mam mieć pojęcie o jakiejś kiełbasie skoro nie wiem z czego ją wykonać Tak jak wspomniałem i zwrócił uwagę Maxell, często podaje się z jakiego elementu pochodzi mięso... jeśli się nie podaje to można w domyśle mieć że to jest mieszanka - ot kupujesz świnkę wykrawasz sobie jakieś wędzonki a "okrawki" z całej tuszy będą stanowić mieszaninę klII - wtedy już nie musisz uściślać... ale jak weźmiesz szynkę i z niej pozyskasz poszczególne klasy to faktycznie będą jakościowo inne niż z łopatki - dla tego receptury mówią "... pozyskiwane z wykrawania szynek, łopatek...."
  7. Koszu, klasowy podział mięsa drobnego zazwyczaj w domyśle podaje mięso pozyskane z różnych części bo pochodzi z wycinania elementów... - zwyczajowo na kiełbasy czy mielonki nie używamy z tak dobrych elementów jak schab czy kark.., ale jeśli chcemy doprecyzować (bo rodzaj ma znaczenie - tak jak u Ciebie) to właśnie dopisujemy tak jak to Ty zrobiłeś też uważam że my amatorzy powinniśmy podawać przy recepturze skąd pochodzi mięso, bo inna wyjdzie kiełbaska z szynki a inna z łopatki przykładowo jeśli opisywałbym moją świąteczną kiełbaskę to napisałbym: Wieprzowina kl.I (pozyskana z szynek i łopatek 70/30%)i już wiadomo że użyłem np 7kg z szynki a 3 kg z łopatki - co może mieć znaczenie przy doborze ilości masy wiążącej
  8. A mnie po poście Kyzimola wzięło na Rainbow (ach ta gitarka Blackmore`a...) http://nololob.wrzuta.pl/audio/3qsMHAewfQt/09._difficult_to_cure_beethoven_s_ninth
  9. Ja mam termostat o tym samym symbolu jednak jest troszke inny :rolleyes: .... możliwe że podłączenie będzie jednak inne :rolleyes: dlatego opiszę jak jest w moim... należy pamiętać że to urządzenie w zamyśle steruje "na odwrót" - na obudowie jest zaznaczony stan spoczynku przekaźnika (czyli tutaj przawdopodobnie )zwarte wyjście 1 i 2 - taka sytuacja występuje podczas braku zasilania a także gdy temperatura jest niższa niż ustawiona (brak świecenia diody) dlatego musimy realizować podłączenie odwrotne... po właczeniu może być aktywna funkcja odszraniania i przez zadany czas termostat nie będzie w stanie zmienić stanu przekaźnika, bez względu na temperaturę (parametr dPO) mozliwym "błędem" do sprawdzenia jest wybór czujnika (H00) należy też sprawdzić czasy opóźnień, a także blokadę przycisków( LOC ) sprawdzić również kalibrację i histerezę czujnika (diF - dla naszych celów niech będzie 1stopień) sprawdź parametry HSE i LSE
  10. jak Ci dadzą 80% rabatu to możesz wziąć :grin: Kaziu, toż to zwykłe naciągactwo jest za zdecydowanie mniejsze pieniążki kupisz sobie coś porządnego
  11. ten termostat jest bardzo ładnie konfigurowalny - podany wyżej PDF wyjaśnia wszystko być może łapiecie się na tym że przez pierwsza minutę albo więcej po włączeniu po prostu nie działa :wink: (załączona funkcja defrost) Styki mają obciążenie 8A więc za mocnej grzałeczki bez przekaźnika się nie podłączy :rolleyes: na zdjęciu przewód grzałki podpięty pod wyjście "3" powinien być pod "2" - układ jaki jest teraz działa z chłodzeniem
  12. na to jest dość prosty sposób... - wystarczy założyć osłonkę z folii aluminiowej - takiej cienkiej do żywności... w zupełności wystarcza nawet awaryjnie (czas na tę operację to kilkadziesiąt sekund)... jednak warto po prostu na stałe zamontować takie "brzegi" z jakiejś blaszki jak to opisał już jeden z kolegów...
  13. abratek

    Nasze wyroby

    Misiekk85, takie długie peklowanie nadaje charakterystyczny smak (jak wspomniałem nie każdy lubi) - tylko solanka już na tyle"dojrzewa" że staje się troszkę niebezpieczne i trzeba to dobrze kontrolować.... jednak 3 tygodnie przy właściwej temperaturze to jeszcze nie jest jakiś hardcore
  14. abratek

    Nasze wyroby

    GacekSSJ4, wędzić można i na ciepło i na zimno.... na ciemno i na jasno... można parzyć lub dopiekać - to już kwestia smaku.... ale najważniejsze jest w tym aby dym i sam proces był właściwy - jak narobisz złego dymu to po stokroć bardziej Ci to zaszkodzi niż wędlina ze sklepu.... natomiast wygląd mięsa po trzytygodniowym peklowaniu może świadczyć o tym że solanka była za słaba a przez to mogło dojść do ZEPSUCIA mięsa! ... no ale skoro jeszcze piszesz po jedzeniu to widać my mamy manię prześladowczą :tongue: istnieje jeszcze wytłumaczenie - temperatura mogła być baaardzo niska przez cały czas i dlatego się niedopeklowało trzy tygodnie nie jest czymś niewłaściwym - można i dłużej ale nie każdy lubi smak takiego mięsa (zaczyna jakby "dziwnie pachnieć") nastrzyk przy małych kawałkach i takim czasie nie jest konieczny ale stężenie musi być odpowiednie... PS wycieczki osobiste na PW , natomiast akurat obrażania ze strony rogera nie widziałem :rolleyes: (raczej dobitne przedstawienie problemu)
  15. abratek

    Nasze wyroby

    GacekSSJ4, jesli to leżało 3 tygodnie w solance i jest tak niedopeklowane to wniosek nasuwa się sam... - to mięso może Ci poważnie zaszkodzić :rolleyes: dokładając jeszcze niewłaściwe uwędzenie mamy niezły komplecik... (i nie chodzi o długość wędzenia tylko o "jakość" dymu) mam nadzieję że weźmiesz sobie do serca nasze uwagi i zgłębisz temat zamiast "napinać się że wiesz lepiej"
  16. abratek

    No to działam...

    No cóż... zrozumiałem tak jak było napisane.... wyroby z "ciepłego" to jedna z technologi... ale trzeba się "sprężać" - stężenie uniemożliwia wykonanie poprawnych wyrobów... a że robią fachowcy to dobrze o tym wiedzą i byłoby nieetyczne z ich strony "wciskanie kitu" Takie "jednodniowe" wyroby występują nie tylko u Ciebie o tym właśnie mówię - z punktu widzenia poprawności technologicznej taka kiełbasa jest bublem :tongue: - "masorz" spaprze robotę a ludzie myślą że tak miało być ... chyba że jest to od początku do końca precyzyjnie zaplanowany efekt końcowy co nie znaczy że taka kiełbasa nie może mieć nabywców A czy na soli czy peklosoli... cóż sprawa gustu i przyzwyczajeń zawsze są jakieś za i przeciw :rolleyes:
  17. abratek

    No to działam...

    nieporozumieniem jest Twój atak.... :rolleyes: - uzupełnij wiadomości i poczytaj sobie o wyrobach z mięsa "ciepłego" oraz o zmianach poubojowych... dopiero wtedy weź się za krytykę :devil: [ Dodano: Wto 10 Sty, 2012 23:30 ] To z czego ''ona'' by się miała wziąć ?no... trzeba spaprać nieco .. tak po "wiejsku" i wtedy podciek się zrobi :grin: ale faktycznie prawie 1:1 to imponujący wynik :rolleyes: - ja przy mielonkach to i owszem ale w kiełbasie maksymalnie "upchałem" 20%... z tym że bez galaretki :rolleyes:
  18. Ja też daję krojoną surową i wychodzi superaśno - nie jest sucha bo tylko jedna obróbka termiczna
  19. ale niech kolega zwróci uwagę że mowa była o szkieletach (z głowami) - czyli w zasadzie odpadach... przedstawione fakty raczej mówia że z przeznaczeniem na paszę... choć jak do chin wyślą to te skośnookie ludziki Bóg wie na co to przerobią :rolleyes:
  20. Jak się je wykorzystuje?podejrzewam że po prostu na mączkę rybną (do pasz) :rolleyes:
  21. To jest czas potrzebny dla rozłożenia pozostałości azotynu - powtarzam to jak mantrę, bo nawet jak ktoś nie ma "dolegliwości" to nie znaczy że ma wcinać tak nielubianą przez nas chemię w czystej postaci :rolleyes: .... Tutaj może wygłoszę swoją teorię dlaczego tak bezkrytycznie podchodzimy do szybkiego peklowania... wiadomo że normy przewidują peklowanie mięs na kiełbasy 2-3 dniowe do tego jeszcze należy doliczyć czas produkcji oraz w domyśle czas na dystrybucję od zakładu do klienta :rolleyes: my już pomijamy dystrybucję więc i tak skracamy ten czas, a co dopiero kiedy weźmiemy "na tapetę" taką "Chłopską" której cały proces produkcji może trwać 20 godzin .... wprawdzie sytuację poprawia fakt że peklujemy mocno rozdrobnione mięso ale jednak :rolleyes: ... dlatego lepiej "dmuchać na zimne", lub akurat w tym przypadku zgodnie chyba z zamysłem dawać sól zamiast peklosoli... ja robiłem na soli (fakt że trochę było morskiej) i wybarwienie jest jak najbardziej prawidłowe - i to raczej dzięki długiemu wędzeniu niż reakcji odrobiny soli morskiej) ale cóż..... to tylko moje zdanie, choć wypracowane na podstawie wiadomości i dyskusji tego forum :blush: PS Vacpol, do cytowania służą dwa przyciski w prawym górnym rogu każdego posta - jeden cytuje uprzednio zaznaczony fragment tekstu , a drugi cały post
  22. a mnie dziś wieczorkiem dopadł świetny utwór :rolleyes: i nie moge się ze słuchawkami rozstać :blush:
  23. Jelito musi odzyskać elastyczność i pozbyć się soli - przyjmuje się że po dwóch godzinach jest ok... ale czasem trzeba więcej... a czasem jak farsz czeka a zabrakło to i pięć minut starcza :grin: oj się czepiasz - zostało po edycji :tongue:
  24. Kolego... no już mógłbyś takie podstawy to sobie poszukać :devil: moczyć w letniej wodzie ze dwie godzinki (można i na noc zalać) po czym przelać je jeszcze dodatkowo w środku... - uprzedzam pytanie :tongue: ... nabierasz jelitem lub wlewasz z kranu trochę wody - tak ze szklankę i przelewasz je na drugi koniec :tongue:
  25. ee tam... :rolleyes: już chyba prościej z desek zrobić :blush: Ligawa również chyba opisywał i pokazywał "lodówkowce" link do mojej: http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/budowa-wedzarni/330-jak-abratek-zagospodarowal-swoja-stara-lodowke - jeszcze wtedy była to radosna twórczość.... - szkoda czasu poza tym to była stara poczciwa Silesia z grubą blachą - te obecne to mają tak grubą blaszkę jak moja lakier :grin: ... druga sprawa to że kiedyś był korpus i izolacja z wełny - teraz jest to pianka i wszystko nią zespolone :rolleyes: poza tym.... pod generator jeszcze się nada ale do zwykłego drewna.... gorzej :rolleyes: (u mnie i tak jeszcze sporo zmian zaszło.. - ocieplenie, palenisko "bardziej tradycyjne")
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.