miro

Szczerze powiedziawszy, to odrzuciłbym wszystkie. Nie podoba mi się ich "świecenie", jak ja to nazywam. Jak dasz mi do ręki, odrzucę gnidę do strzału. To samo z łopatką, czy karczkiem...... tylko mi je daj.

Będąc w naszym wiejskim supermarkecie natknąłem się na promocję piersi z kurczaka. Sam nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Pierś gruba na 8-9 cm. To musiały być kuraki lekko licząc po 10 kg wagi i postury przynajmniej indyka.....

Wierz mi Baco lub nie, ale ostatnio miałem nieprzyjemność przebywać w szpitalu i sami lekarze zachodzą w głowę jak wielkie spustoszenie sieje w organiźmie człowieka obecna żywność.

Pytam, bo sam się przejechałem na lodówce typu No Frost. Lodówka wyciąga całą wilgoć jaka jest i wysusza. Roger pisał o za krótkim osuszaniu, ale kiełbasa jest takim specyficznym wyrobem. Trzeba wyczuć moment kiedy jest jeszcze wilgotna, i nie przypomina w dotyku papier/pergamin.

Masz szron w zamrażalniku ?

@chemiqs Jaką masz lodówkę ? Zwykłą "starej daty" czy No Frost ?

To co się dziwisz...

Też tak miałem a i sprzęt można kupić dobrą używkę za taniochę.

Pokój duży ?

Polędwiczki wędzisz zawsze w jednym miejscu, czy za każdym razem w innym ? I podobnie jak kolega wyżej max 60 C w środku.

I tak trzymać !

Zapeklować zgodnie z czasem na 8-10 dni........ Uwędzić, bez opcji Zbój Madej. Sparzyć, jeśli trzeba. Cieszyć się, że mamy wyrób taki jak powinien być, smaczny, zdrowy i własnej roboty! Wszelkie inne kombinacje = iść do sklepu, kupić wędliny + 4 browary, jak kto lubi to co innego i nie zawracać d..... że robi się swojskie wędliny.

Kiełbasa Jeleniogórska.....

Jak się boisz dolewania solanki, nalej wody do butelek typu pet i włóż do pojemnika z mięsem. Butelki podniosą poziom zalewy i będzie ok.

Gdybyś czytał wątek i wpisy w w nim przeczytałbyś to co napisał kolega: Sam nie odważyłbym się użyć szybkowara do słoików, a tym bardziej nie polecę tego innym osobom. Już wolę te nasze starodawne trzykrotne pasteryzacje, niż rewolucję w kuchni bo wybuchu szybkowara.

Zwykły szybkowar z dodanym ciśnieniomierzem. Samochody, też już mamy !

Wiele się pisze, a ludzie jedzą ....ja też. Nie odmówię sobie przecież kiełbasy z grilla. Do grochówki też podpiekam boczek z kiełbasą i nie zamierzam tego zmieniać. Na ale jak to tak szkodliwe, to od dziś zaczynam jeść MC Donalda .......

Dużo, bardzo dużo zdrowia Ci życzę, wytrwałości w niepaleniu i jeszcze więcej spokoju.

Program musi być na serwerze, czy wystarczy na samym laptopie ?

Pracuję z programem Subiekt firmy Insert. https://www.insert.com.pl/programy_dla_firm/sprzedaz/subiekt_gt/opis.html Były obawy czy damy radę, ale okazało się, że obsługa jest bardzo prosta. Dziś ciężko byłoby się bez niego obejść. Program jest na bieżąco aktualizowany, a wykupując abonament za niecałe 200,00 zł na rok, w cenie poza aktualizacjami jest również pomoc ich fachowców. Nie wiem czy potrzebne Ci będzie prowadzenie magazynu, bo jeśli nie to zapewne polecą coś tańszego.

Więcej wpisów, więcej potencjalnych klientów.

Nie widziałem wcześniej linku. Przyjrzałem się i muszę przyznać bez bicia, że sprzęt kolegi wygląda na bardziej solidny niż chińczyk. Wałek jest łożyskowany, a to wielka zaleta mieszałki. Na plus przemawia również polski producent i od siebie gratuluje mu chęci walki z chińską konkurencją, co przy ich śmiesznych cenach nie jest łatwe. Jednak przy 60 litrowej wolałbym aby miała przełożenie na korbie. Ostatni chuderlak nie jestem, ale nie widzę się przy kręceniu takiej ilości mięsa. Sam materiał, robocizna i zysk, dla którego każdy z nas pracuje to nie wszystko. Co innego w domowych warunkach wykonać z pomocą sąsiada jedną sztukę, a co innego robić to "masowo". Do każdego produktu trzeba przygotować osprzęt, dokumentację ,a przy złożonych sprzętach jeszcze odpowiednie dopuszczenia. Nie są to rzeczy tanie, i trzeba je wliczyć w koszt wytworzenia sprzętu.

Zelmer raczej nie podła farszowi na parówkę. Siła pchania ślimaka nie pokona oporu lejka i farsz będzie sporotem wracał na ślimakiem. Rożek ? No jakiś pomysł jest. Może do wspomnianego farszu i tak małej ilości się nada, ale na kiełbasy i dłuższą metę, to już racze nie. Pozostaje spróbować i zdać relację na forum.

Miałem mieszałkę 10 litrową i krótkie mieszanie farszu nie stanowiło problemu. Większe pojemności, przy dobrze dobranym przełożeniu może i nie wymagają wielkiej siły, ale bardziej kondycji i sprawności. No trochę się trzeba namachać, żeby tyle obrotów korbą zrobić.

Czepiasz się. Wygląda pięknie.