Czas zrobić własną pierwszą wędzonkę. Co jest najprostszym materiałem na wędzonkę ...... oczywiście że boczek. Boczek to takie mięsko które ciężko jest zepsuć. Mięso. Od czego zaczynamy. Po pierwsze kupujemy w sklepie boczek świeży bez skóry w ilości 1kg. Po zakupie koniecznie trzeba w domu przepłukać mięsko pod bieżącą zimną wodą. Czemu i po co go płukać jak jest czysty ? A temu, że nie wiemy co się z nim działo, zanim trafił w nasze ręce, więc trochę wody na pewno mu nie zaszkodzi. Boczek, to taki płat mięsa który musimy pokroić na mniejsze porcje. Zapewne nie raz widzieliście boczek wędzony w sklepie, więc sposób krojenia nie będzie wielką zagadką. Peklowanie. Teraz boczek trzeba zapeklować i będziemy peklować na mokro, potrzebujemy do tego ok. 40% zalewy peklującej. Na 1 kg boczku musimy przygotować 0,4 L wody i 4 dkg peklosoli. Z 0,4L wody odlewamy ok. 100 ml wody, która posłuży nam do przygotowania wywaru z przypraw. Peklosól rozpuszczamy w pozostałej wodzie, zimnej kranowej. W przypadku problemów z obliczeniami proponuję łatwy kalkulator: http://www.wyrobydomowe.nazwa.pl/solankamokro.html Do szczęścia brakuje nam przypraw, ale jak je dodać ? Proponuję zrobić wywar z przypraw. Jak go zrobić ? Wywar zrobimy wykorzystując odlaną wcześniej wodę, oraz przyprawy. Orientacyjna ilość przypraw na 1kg boczku: - angielskie ziele całe 4-5 kulek - pieprz czarny ziarnisty 4-5 ziaren - majeranek 1 płaska łyżeczka - czosnek świeży pokrojony wraz z łupiną 1 ząbek - liść laurowy 1-2 sztuki, listki (przyprawy i ich ilość możemy modyfikować według własnego uznania i gustu) Przyprawy parzymy 15-20 min w małym garnuszku, po sparzeniu studzimy i wlewamy do rozpuszczonej peklosoli. Wspomniany wcześniej boczek wkładamy do zalewy peklującej, mieszamy i teraz pora wstawić całość do lodówki na 8-10 dni. Kiedy nasz boczek pekluję się w lodówce warto go co jakiś czas poprzekładać w zalewie peklującej. Pamiętaj ! Musisz dobrać takie naczynie w którym ułożone mięso będzie zakryte zalewą. Ociekanie, osuszanie i wędzenie. Uff boczek zapeklowany czas uwędzić łobuza. Przed wędzeniem musimy go jednak wyciągnąć z zalewy, opłukać pod bieżącą wodą i używając sznurka, przędzy do wędzenia powiesić na kiju wędzarniczym. Powieszony niech sobie powisi w domku jakieś 2-3 h. Dzięki temu napierze ciepła i odda zbędną wilgoć. Teraz pora na wędzenie, tak więc przypominamy sobie podstawy wędzenia: - wygrzewamy wędzarnię w temperaturze 65-70 C ( czas wygrzewania zależy od rodzaju wędzarni) - w wędzarni ląduje powieszony na kijach boczek - osuszamy boczek około 40-50 min, w temperaturze 55-65 C, starając się aby dymu było jak najmniej. Ciepło z paleniska koniecznie musi "płynąć" przez wędzarnię. Osuszamy do momentu, kiedy przykładając zewnętrzną część dłoni poczujemy, że jest suchy, ciepły, ale bez oznak wody na zewnątrz - wędzimy w temperaturze 55-65 C, pamiętając że dym mam przepływać przez wędzarnię, dym nie ma prawa kisić się w komorze wędzenia. - czas wędzenia w przypadku boczku to jakieś 2,5-3h, wszystko zależy od tego jaką masz wędzarnię i ile dymu przez nią przepływa Kiedy będę wiedzieć że to już koniec wędzenia ? To proste. Kieruj się tym co widzisz. Jeśli kolor boczku jest dla Ciebie odpowiedni kończ wędzenie, sprawę temperatury załatwimy przy parzeniu. Parzenie. Skoro mowa o przeniu czas zagrzać wodę w garnku do około 75 C i w naszej zagrzanej wodzie ląduje boczek. Parzymy utrzymując 75-80 C przez około 30-40 minut. I co dalej ? Dalej nie będzie, bo skończyliśmy Boczek o ile jeszcze coś z niego zostało studzimy na powietrzu i ....... THE END. Smacznego !