miro

Morskiej nie mam, mam niejodowaną z kopalni, która kiedyś chyba była morzem :grin:

A mi coś tu jakoś nie pasuje. lopez73 może napiszesz jak z dymem, jak często dosypywałeś zrąbki itp ?

Niezły prezencik, nie ma co. :wink:

To co to ?

Jaki to wilk i napisz co potrzebujesz.

To prawie masz na rękach to co do nich wpompowano, reszta pozostała w mięsie.

Koszu a mógłbyś fotkę mięsa wrzucić ?

Kobieta jak kobieta, ciało jak ciało, ale jak to ciało to zrobiło ? :grin:

Czyli 10peklosoli /90soli to peklowanie ? :grin:

50/50 to solenie czy już peklowanie ? O to jest pytanie.

Skąd 45C i 4 godziny ?

Tak to wygląda, kiedy książkę tłumaczy osoba, która nie ma zielonego pojęcia o tym co tłumaczy. Coś o tym wiem :wink:

Przepraszam u Was lato, bo u mnie zima i jakieś 9C w minusie :wink:

To nie z trunku, ale zatrucie po żeberkach z wkładu :grin: chyba że się mylę.

Wędzenie w kominku ma jedną zasadniczą wadę. Bardzo ciężko jest otworzyć kominek przy wędzeniu żeby dym nie wszedł na pokój. Trzeba najpierw rozszczelnić, poczekać i dopiero potem można dokładać nową porcję zrąbek. Inaczej cały dym mamy w pokoju. Druga sprawa to kontrola temperatury. Jak pisałem wcześniej bardzo trudno jest to robić, ale jak ktoś chce spróbować swoich umiejętności w wędzeniu, to polecam niezły teścik. :lol: Moje wędzenie potraktowałem jako eksperyment i jeśli ktoś jest zdesperowany smakiem własnej wędzonej wędliny to może go zastosować.

Zgadza się yogi. Różnica jest taka, że ja nie ingeruję w przewód kominowy. Dalej podtrzymuje to co pisałem w tamtym poście z tym, że z jeszcze większym przekonaniem. Napisałem wyraźnie: Desperacja i smród dymu w pokoju.

W której minucie filmu są nasi ?

Najprościej to zmielić boczek (tylko żeby nie był "chudy"), zapeklować, doprawić solą i pieprzem + cebula wg. uznania. Moja już miała dwa dni i trochę się obawiałem, że może się zepsuć, to ją sparzyłem w osłonce. Adamie za co mi tak dziękujesz :lol: Kiełbasa była z poprzednich produkcji, mrożona i jakoś tak dziwnie łapała dym. Myślałem o tym, ale wiesz śnieg, ślisko i jakoś nie pora na Mikołaja. :grin:

?? http://www.wyroby-domowe.pl/spozywcza-niejodowana-p-95.html :grin:

To nie pomysłowy dobro Miro, ale raczej zmierzenie się z rzeczywistością.

Zainspirowany wędzeniem w grillu ze strony głównej, postanowiłem sprawdzić jak dam sobie radę z wędzeniem w kominku. Rozpaliłem drewno bukowe tak, aby temperatura wewnątrz kominka osiągnęła ok. 40-50C Na żarzące się drewno dosypywałem zrąbki wędzarnicze buk/olcha. Osuszyłem schab + kiełbasę i wędziłem w temp. ok. 60-80C Tak to wyglądało po ok. 2h: Tak wyrób prezentuje się po wędzeniu: W przekroju: Przed spożyciem :grin: ( drugi wyrób to metka cebulowa-parzona) Ogólnie rzecz biorąc przy odrobinie desperacji da się ale: - trochę trudno sterować temperaturą - czuć wędzenie w pokoju Poza tym wszystkim warto było spróbować.

:tongue:

Powiem a właściwie napiszę krótko, to co się dzieje na rynku to SZOK. VAT nie ma z tym nic wspólnego !! Ceny tak rosną, że nie wiadomo co kupującemu powiedzieć. !! Sól nie dość że drożeje to jeszcze nie można jej kupić. Podobnie z mąką, kaszą, przyprawami czy innymi surowcami. Ceny w zakupie skaczą nie po 10 czy 20% ale po 100-200% ! Sytuacja jest na tyle śmieszna że w jednym sklepie sól za kg kosztuje 0,8 zł a obok w drugim 1,5 zł. Aż się boję co będzie !! Wierzcie mi nie ma nic gorszego niż tak nie stabilny rynek cen surowców. Nie miejcie pretensji do sprzedających skoro np mąka ziemniaczana wzrosła z 1,5 do 4,8 i dalej rośnie ?? i mało tego nie można jej kupić nawet za gotówkę !! Dlaczego ? Podobno to wina katastrof na świecie, może tak może nie, ale patrząc na to dzieje skłonny jestem w to wierzyć.

Co daje to coś ?

I to jest film który powinno się oglądać w TV przed, w czasie i po każdym filmie + obowiązkowo przed wyjazdem. Może nasza fantazja ułańska odpuściła by trochę z gazu. Daje do myślenia. Ale u nasz oczywiście cenzura BO ZA DRASTYCZNIE :devil: