miro

Złota myśl Dziadka na dziś .....ech nie chcę kolejnej wojny wywoływać. Zawsze mierzyłem, mierzę i będę mierzył wodę.

Sławek Proponuję na początek darowanie sobie tej brytfanny. Zapewne masz piekarnik.Wstaw preskę/szynkowar do piekarnika ustawionego na ok 70C, nalej wody na blachę i parz. Będzie ok.

Zrobić smalec, a smalec to bardzo dobry produkt do pieczenia i smażenia zamiast oleju.

Full a czy mięso przed peklowaniem nie budziło zastrzeżeń ?

No złapałeś mnie. :grin: Dodaję wywar z przypraw, przyprawy wywalam.

Witaj. Jeśli wędzisz rybki, to sposób w jak przygotować zapeklowane mięso do wędzenia mam nadzieję mamy z głowy. Wróćmy do peklowania. Na każdy kilogram mięsa musisz przygotować ok. 40% solanki. Żeby było Ci prościej podam proporcję do sporządzenia solanki na 1 kg mięsa: Skład solanki: - woda 0,4 litra - sól peklująca proponuję 3,4 dkg. Jeśli w dalszym ciągu przygotowanie solanki sprawia Ci problem skorzystaj z "przelicznika dozowania solanki" z mojej stronki. Ciebie interesuje peklowanie na mokro. http://www.wyroby-domowe.pl/so010-peklosol-1kg-p-94.html Sporządzoną solanką zalewamy mięso tak aby było przykryte.To ważne ! Do poprawy smaku wędzonki warto dodać przyprawy. Osobiście lubię dodać czosnek, pieprz ziarnisty, angielski ziele i liść laurowy. Przyprawy parzę ok. 20 min w niewielkiej ilości wody, studzę i dodaję do zalanego solanką mięsa. Ile przypraw? Nie za dużo. Na 1 litr solanki daję ok.: - 1 ząbek czosnku - 2-3 ziarenka pieprzu - 1 listek laurowy - 2-3 ziarenka ziela angielskiego. Tak zalane mięso pekluj ok 10-14 dni w lodówce.To też ważne. Codziennie przewracaj mięso z dołu do góry. Po zapeklowaniu pozostaje Ci osuszyć mięso i przystąpić do wędzenia. Życzę powodzenia.

I tu się mylisz. Próba na surowo jest poprawna. Przy pieczeniu na patelni wyparowuje sporo wody i mięso wydaje się za słone.

Upiekłeś na patelni, dlatego może być słone. Spróbuj mięso na surowo.

Będzie w sam raz.

Kolego Bodek gdzie Ty w peklosoli masz saletrę ?

A kto powiedział że kiełbasa ma być jasna ? Zbój Madej to zbój a zbóje żyją po ciemnej stronie światła. :wink: Starym zwyczajem Zbóju Madeju proszę o wysłanie próbek faxem.

Bardzo ładnie wykonana stronka. Dział "wyroby wykonane na kursach" jest tak apetyczny że nie zjadłem kolacji. Wielkie BRAWO.

Jaka ładna nazwa domeny. :wink:

Tak jak pisze Smorodina, cierpliwość i próby. Tym mniej cierpliwym poradzę rozsupłać jelita, namoczyć w zimnej wodzie, po godzinie wymienić wodę i moczyć przynajmniej 5-6 godzin. Znajdujemy koniec jelita i obcinamy nożyczkami żeby uzyskać równy koniec. Teraz paluszki rąk kciuk + wskazujący. Prawą ręką staramy się złapać prawą ściankę jelita a lewą ręką lewą ściankę jelita. W trakcie "łapania" ścianek możemy dmuchnąć w koniec jelita lub włożyć pod kran z lekko lejąca się wodą. (Podkreślam lekko bo przy dużym strumieniu wody może dojść do uszkodzenia naszego stanu psychicznego ) Ja akurat nadziewam w pobliżu kranu tak więc mogę go wykorzystać. Opisałem jak mogłem, wolałbym to pokazać.

Pierwsza metoda sprawdzenia jelit: Próbę robimy nad wanną. !! Urwij kawałek jelita ok. 20-30cm, namocz w zimnej wodzie, zwiąż jeden koniec jelita i napełnij wodą, zostawiając trochę jelita na związanie z drugiej strony. Skręć jelito na środku tworząc parkę. Skręcaj dalej, jeśli jelito pęknie od razu ( nawet jak jeszcze nalana woda go nie zacznie "rozszerzać") jelito jest słabe i do wywalenia. Jeśli nie pęknie od razu i wytrzyma powiększanie średnicy jest ok. Druga metoda: Jelita nie namoczone ( 20-30 cm) staramy się rozerwać ciągnąc za końce. Jeśli na początku czujemy opór, jest ok. jeśli rwie się od razu, jelito jest to wyrzucenia. Trzecia metoda: Do nie namoczonego jelita, wkładamy palce wskazujące i staramy się go rozerwać na boki. Jeśli zachowa się jak przysłowiowy papier, jest stare i zleżałe, jeśli poczujemy opór powinno być ok. Pamiętać jednak należy że przy użyciu dużej siły pęknie każde jelito.

To tylko wycinek prawdy. Smutne.

Jak spojrzeć na tabelę, to zawartość "soli w soli" generalnie zależy od zawartości wody w soli. Pozostałe "dodatki" o zakresach 0,1-1 % można pominąć.

Do wyrobów owszem ale do jelit może być jodowana.

Dzięki za porady. Jutro zapytam producenta sitek czym je zabezpiecza.

A znasz takie przysłowie że "szewc bez butów chodzi". :grin: Dawno nie używałem sitek, leżały sobie zalane olejem aż tu nagle sięgam i ... zgroza. Sitka pięknie umyłem w CIF-e, dziwny nalot zniknął ale wolałbym uniknąć podobnego przypadku. Sorry nie jestem Alfą i Omegą.

Widziałem, jest THE BEST :!:

Sól wędzonkowa to taki wyrób czekoladopodobny wyrobu wędzonego i nigdy nie zastąpi prawdziwego wędzenia. O pozostałych przyjemnościach tego żmudnego i bardzo męczącego procesu ( zwłaszcza z dobrym kolegą lub koleżanką ) nie wspomnę. :wink:

Dzięki Toshiba, zapomniałem o wodzie w oleju.

Szkoda że mieszkasz w Warszawie bo bym z pomocą przyjechał. :wink: Daj 2 łyżeczki wedzonkowej i 9-10 peklującej, będzie ok.

prasatko jedna płaska łyżeczka do herbaty to ok 7-8g. 15g soli wędzonkowej 70g peklosoli.