Stwierdzenie oparte jedynie na sugestii....jeśli nie ma dymu, nie ma wędzenia.... A jeżeli by stworzyć wędzarnię, w której spalamy drewno, schładzamy i kondensujemy dym, nanosimy na wodę, a następnie natryskujemy na mięso.....? No cóż pozbyliśmy się związków lotnych, dym zamienił się w płyn a płyn pokrył mięso, wniknął w nie i wyschnął. To faktycznie czy mamy do czynienia z czarami, czy tak naprawdę to tylko zmieniliśmy nośnik aromatów smakowych, a powietrza na wodę? Czy aby napić się wódki koniecznie musimy ją pić? Nie! Zapraszam do sauny i do polania gorących kamieni alkoholem.....na efekty totalnego upojenia nie trzeba długo czekać. A jesteś pewien że trwałość jest gorsza? Ponad 4 tygodnie szynka była w lodówce i .....NIC....zero objawów psucia się.