W tym miejscu chciałbym już zamknąć etap moich prób oblewania kiełbas żółtym serem.
Przeszedłem przez wiele wymyślonych sposobów oblewania, począwszy od prób topienia zwykłego żółtego sera, wykorzystywania serka topionego oddzielnie albo jako dodatku do żółtego sera, próbowałem też dodawania emulgatorów w postaci zółtka, mleka czy letycyny, że o dodatku topnika w postaci wodorowęglanu sodu nie wspomnę... ;-)
Do tego momentu najlepszy efekt uzyskałem przy prostym "owinięciu" posmarowanego mocnym roztworem żelatyny batonu serem, rozwałkowanym jak na roladę serową, o czym zresztą pisałem już wcześniej w tym wątku.
Dzisiaj wypróbowałem sposób podany przez Ligawę, niestety z marnym skutkiem. :-(
Wyciągnięcie batona z "pasty serowo-żelatynowej" powodowało to, że mieszanka spływała z batona, zostawiając cieniutki osad... :-(
Dodam tylko, że mieszanina tartego parmezanu i żelatyny, wbrew wcześniejszym obawom, nie wygląda jak starty parmezan pływający w żelatynie, ale jak stopiona masa serowa. Co ciekawe - struktura tak zastygłej masy najbardziej przypomina mi zdjęcia pokazane przez SZCZEPANA. :shock:
Poniżej załączam fotki salami otoczonego masą z żelatyny i parmezanu. Musiałem niestety posiłkować się smarowaniem batona przy pomocy noża, stąd dużo nierówności obwódki. Przyleganie sera do kiełbasy jest bardzo dobre:
PS. Dość dobrze udało mi się uzyskać otoczkę z sera wtedy, kiedy to baton wstawiłem do butelki plastikowej, zalałem masą i po zastygnięciu rozciąłem plastik.
Problem był jedynie z centrycznym osadzeniem batona względem butelki:
Na powyższym zdjęciu masa składa się z 30% sera żółtego, 30% sera topionego, 30% mocnego roztworu żelatyny, 9% mleka i 1% sody oczyszczonej.