frapio

[*] [*] [*] Wyrazy współczucia.

Mierzyłem z ciekawości przy ostatnim wędzeniu. Temp. otoczenia ok. 22 st.C, czas ok.3,5 h razem z grzaniem i osuszaniem, wędzenie w 50 st.C, wędzarnia w garażu borniakopodobna dobrze izolowana (500x500x1000 mm), dymogenerator Borniaka, grzałka 2 kW, regulator temp. PID (Pamel). Zyżycie energii samej grzałki 0,75 kWh mierzone licznikiem elektronicznym z Lidla. Dymogeneratora nie mierzyłem bo zasilany z innego obwodu. Tak że można powiedzieć że łącznie to ok. 1 do 1,2 kWh zużyłem. Koszt energii chyba mniejszy od kosztu butelki wody mineralnej którą w tym czasie wypiłem. Zrębków zużyłem ok. 0,6 albo 0,7 litra (dokładnie nie pamiętam).

Ja też.

A czy czasem nie jest tak że wlot powietrza masz całkiem zasłonięty (taka blaszka regulacyjna pod "dzióbkiem" ze sprężyną dymogeneratora) i przez to brak przepływu powietrza i "kiszenie" dymu? A przy okazji i wysoka temperatura bo brak chłodzenia.

Dla zintensyfikowana zapachu tak robię prawie zawsze z parzonymi kiełbasami.

Zmierzyłem. Alfa 10-ka bez nakładek gumowych na stopę i śrubę dociskową = 40 mm, z nakładkami = 30 mm. 8-kę mam na przyssawkę więc nie dotyczy, ale blat musi być idealnie gładki.

Tak

Przepraszam. Niezbyt jasno się wyraziłem. Miałem na myśli podobne do tej co ja mam, sprzedawanych pod różnymi markami i cenami, malowane albo całe nierdzewne.

A po pewnym czasie fotosik zdjęcie zlikwiduje i w poście mamy pustkę jak to widać na wielu wątkach. Z naszego serwera nie zniknie i pozostanie na forum dostępne "na zawsze".

Robię podobne ilości. Jeśli ręczna to Alfa 10. Zelmery są tylko 5-ki i 8-ki. Mam w domu wszystkie trzy modele, tj. Zelmerka 8, ręczną 8-kę i Alfę 10. Jest różnica w mieleniu na Zelmerku 8, ręcznej 8 i Alfie 10 na wyraźną korzyść tej ostatniej. Uważam że 10-ka to najlepsze rozwiązanie do jednorazowej produkcji do 10 kg. Natomiast co do nadziewarki to polecam jednak coś z hendowatych. Nawet zakup na raty rozpatrzył bym. Zaglądnij też do sklepu i podpytaj kol. miro, może pozioma 3 albo 5 litrowa. Wybór jest.

Mnie też już 11 lat. Nadziewam skutecznie od kabanosów do kiełbas grubych grubo rozdrobnionych i problemu z lejkami nie widzę. Poza tym dokupiłem plastikowy lejek od Alfy 32 i mam lejki z odpowietrzaniem (jeden oryginał a drugi obcięty w połowie do kiełbas grubo rozdrobnionych typu np Lisiecka). Oczywiste że cudo toto nie jest, ale działa skutecznie. Pochwalę się że przed zimą Mikołaj sprawił mi 3-litrowego Revolution, bo 5-litrowy nie mieścił się w miejscu gdzie miał być przechowywany. A tak wygląda sprawa z lejkami od Alfy. Trzeba było tylko lekko dopasować średnicę kołnierza. Udanych wyrobów życzę i zadowolenia z tego co kupisz.

Do peklowania tłustego dać mniej soli/peklosoli tak by suma soli w całej masie wynosiła ok. 19 g/kg i będzie OK. Jak dla mnie to 22-23 g/kg w śląskiej czy innej parzonej jest w sam raz, ale to już indywidualnie trzeba dobrać pod swój smak. W trakcie parzenia trochę się odsoli.

Podobna, w dodatku działająca, konstrukcja była już prezentowana na Forum, jeśli się nie mylę to przez kol. Gonzo na postoju podczas spływu kajakowego. I nie była to konstrukcja amatorska.

Parzonej nie grillowałem, jako że po zrobieniu od razu idzie do sparzenia albo do piekarnika i na stół, a reszta do zamrożenia. Jednak jeśli ma być extra na grilla to wskazane by było zrobić tłuściejszą, bo moi akurat preferują chudsze, ewentualnie od razu jako grillową z przepisów na Forum (ja nie robiłem).

Zawsze grilluję surową w piekarniku (już nie mam działki). U mnie taka lepiej "schodzi" niż parzona z wody. Na łonie natury mając dużo czasu i mało biesiadników grillował bym surową, natomiast przy większej liczbie uczestników proponował bym grillować uprzednio sparzoną do wymaganych 69-70 stopni. Zyskasz wtedy większą tolerancję temperatury końcowej, bo czy będzie to 60 czy 75+ stopni to będzie dobra, a w razie potrzeby zawsze można dopiec.

[*] [*] [*]

A nam oprócz parzonej b. smakuje kiełbasa biała grillowana w piekarniku, tak że nie koniecznie trzeba czekać na odpowiednią pogodę do wędzenia. Wesołych i smacznych Świąt WN.

Jeśli były zasolone "na bogato" natychmiast po produkcji to tak, a jeśli wypłukane z soli "na czysto", jak do produkcji, to ja bym nie użył, bo rozumiem że chodzi Ci o te co wypłukałeś i przygotowałeś do nadziewania.

Pomijając że to dziś już 1 kwietnia i temat uważam za dobry żart, to w wędzarni oprócz temperatury, gęstości dymu i jego przepływu kontrolowana powinna być też wilgotność powietrza. Była o tym mowa jeszcze na Czarnej Oliwce i na Forum też znajdzie się wzmianka.

gdzie kupiłeś? Też mam zamówić.

Wybór tak samo dobry jak ten kalfas. Ocynk nie jest dopuszczony do kontaktu z żywnością z wyjątkiem zimnej wody. Mam nieodparte wrażenie że kol. pupior tu sobie pośmiechujki urządza, bo nie uwierzą że ktoś bez podstawowej wiedzy bierze się za produkcję masarską na znaczną skalę. Ale różnych już "fachowców" w życiu widziałem.

Czy to w UW-70 czy w UW-150 to małą porcyjkę będziesz wędził tak samo długo i zużyjesz prawie tyle samo zrębków i energii co przy pełnym załadunku.

Jeśli jeszcze nie zmieliłeś, a musi stać te 36 h, to zrób na samej peklosoli albo 50/50 i pilnuj temperatury najlepiej ok. 4 *C.

Chyba jednak tylko dobra maszynka do mięsa 10-ka. Ceny niezłych wilków 22 startują przy ok. 2500+ zł, a 32-ki od 3000+ (to na a...drogo). Ja nie kupię bo 32-ki nie potrzebuję, ale uważam że proponowana cena to niezła okazja za ładnie wykonany sprzęt. Kto potrzebuje, na pewno rozpatrzy temat i kupi, czego i kupującemu i sprzedającemu życzę.

To by sugerowało ewentualną wadliwą (tanią) serię. Proponuję zakupić żarówki w normalnym dobrym sklepie elektrycznym.