chudziak

jacekn wydaje mi się ,że generalnie dla nas ser biały to ser otrzymany z mleka w procesie ukwaszenia przez odpowiednie kultury bakteryjne ( koagulacja kwasowa i otrzymujemy skrzep kwasowy ) a ser typu oscypek to ser otrzymany z mleka poprzez potraktowanie go podpuszczką a więc enzymem ( koagulacja enzymatyczna i skrzep słodki),więc Twoja uwaga jest wprowadzająca w błąd bo różnica leży w/g mnie nie w rodzaju użytego mleka a w technologii. I tu się zgadzam z naszym nowym forumowiczem ( witam w gronie :lol: ) bo nawet górale przez dużą część roku robią tego typu sery z dodatkiem lub wyłącznie z mleka krowiego.

Tu masz garść informacji na temat SDM /viewtopic.php?t=2919

I wszystko jasne! Dzięki :grin: Chyba nic nie jest jasne :sad: bo Papla chyba zapodał za małe dawki wywaru o ile pamiętam to do kaszy jęczmiennej daje się ok 2-2,3 l na 1kg kaszy a do gryczanej 1,8- 2 l na kg kaszy .

Lub na żurku . :lol:

Peklowanie na mokro dotyczy wszystkich rodzajów wyrobów typu wędzonki ale Ty zadałeś w ogóle pytanie w temacie kiełbasy śląskiej a mięso na kiełbasy pekluje się na sucho czyli inaczej.

Poczytaj na przykład tutaj /viewtopic.php?t=789&postdays=0&postorder=asc&start=60 od postu Dziadka z 21 października z g 17.23.

Cała przyjemność po naszej stronie :grin: :grin: :grin:

Nie ma sprawy jeśli tylko czasowo będę mogła :grin:

Ja mrożę w mniejszych kawałkach z uwagi na brak dużej zamrażarki. Z mięsa możesz zrobić co chcesz i gulasz i pieczone i duszone i kiełbasę czy szynkę ( ja nigdy nie robiłam całej dużej z kością bo w ogóle wolę szyneczki takie ok 1 kg). W zamrażarce spokojnie możesz trzymać długo tak jak każde mięso.

Ja mam jeden aluminiowy a drugi ze stali ale i tak wkładam najpierw w osłonkę ( nota bene termokurczliwą więc mogłabym parzyć bez użycia szynkowaru ale wolę prostokątny niż okrągły kształt bo jest poręczniejszy do krojenia) a dopiero potem do szynkowara więc uważam ,że nie ma to znaczenia.

Ja też bym wybrałam ten drugi ,głównie ze względu na kształt wyrobu i łatwość wyciągnięcia z szynkowara i wygodę krojenia gotowego produktu. :grin:

Ten podany to oryginalny na duuuużo gofrów :lol: ( co prawda to zależy od ilości zjadaczy i ich możliwości)

Ponieważ w końcu zakupiłam gofrownicę ( dezal 1300W ) o przepis na gofry zwróciłam się oczywiście do Naszego forumowego specjalisty -abratka. :grin: Tu pragnę mu podziękować za ten przepis bo jak na razie wszystkie trzy próby były udane ( ja robiłam z połowy porcji bo cała to baaardzo dużo gofrów) :lol: A oto przepis ( jak podaje abratek zaczerpnął go z netu i trochę zmodyfikował): Składniki: 25 dag mąki pszennej 25 dag mąki ziemniaczanej 25 dag margaryny (takiej o zawartości tłuszczu ok 80% ) 15 dag cukru 5szt. jaj ok 350 ml mleka 1 łyżka proszku do pieczenia cukier wanilinowy wykonanie: Margarynę rozpuścić i ostudzić. Mąki i proszek zmieszać i przesiać. Jaja i cukier ubić, a następnie dodać tłuszcz, mąkę i mleko - po wymieszaniu odstawić na 15 minut a następnie przemieszać i można piec :grin: Ciasto powinno być nieco gęściejsze niż na naleśniki - oczywiście trzeba dojść do tego metodą prób,po pieczeniu gofry najlepiej opierać o jakąś kratkę, bo po położeniu bezpośrednio na talerz będą zaparowywały od spodu.

Myślę,że Eannie zależało by Fachowcy z doświadczeniem jasno wypowiedzieli się tak :chcesz mieć ekstra kabanosy to kl I najlepiej pozyskać z .... a dwójkę z ...... :lol: Bo już z tych dwóch cytatów płyną sprzeczne informacje co do doboru mięśni do pozyskania poszczególnych klas :mellow:

Gratuluję Rodzicom Córeczki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mam nadzieję ,że nic złego :grin: .Pewnie dochodzi do siebie po wywczasach :lol: 20 czerwca pisał ,że jedzie na tydzień to pewnie ledwie co wrócił chyba ,że czeka gdzieś w Czechach aż ustąpi wielka rzeka.

Możesz peklować kilka kawałków w jednym naczyniu ale ilość solanki wyliczasz z wagi całkowitej wszystkich kawałków bo inaczej solanki będzie za mało.

Ja również bardzo dobrze życzę wszystkim Piotrom i Pawłom :grin: z okazji ich Święta !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Poproszę 1 komplet (2 szt).

Poproszę 2szt czarne.

To cieszymy się razem z Tobą ,że jesteś zadowolony z efektu a nam pozostało tylko ... :tongue:

I tu się nie zgodzę .Mnie zdarzyło się w Norwegii kilka razy gościć w prywatnych domach na obiadach ,gdzie były serwowane głównie dania z łosia i wspominam te smaki z przyjemnością .Jedyną rzeczą ,którą pamiętam ,że mi nie leżała( pomijając chleb ,który był niezjadliwy) to był jakiś ser o bardzo żółtej barwie i słodkawy ale może dzisiaj by mi smakował ...

To na co czekasz załóż nowy temat i podaj swój przepis ,przekonsultujemy :lol:

Czekam ( pewnie nie tylko ja) na fotorelację z grilowania i autorelację z degustacji i życzę pogody bo ostatnio to co weekend to tragedia ,przynajmniej u mnie :sad:

Drogi pp56825 czy już zapoznałeś się ze wszystkimi rodzajami wędzrni opisanymi na stronie głównej o czym kilka postów powyżej pisał Maxell jeśli tak to zadaj konkretne pytanie!!!!