Mam co najmniej 5 letnią praktykę w wędzeniu w beczce, w bardzo podobnych warunkach jak u Ciebie. I oto kilka moich rad: przy tak przykrytej wędzarni osiągałem nawet 140st - tylko po co? Do osuszania wedliny , ściągamy worek całkiem i odkrywamy palenisko, ma być swobodny przepływ gorącego powietrza. Po osuszeniu wędliny, przykrywamy światło beczki do połowy i zaczynamy wędzić, dokładając drewna (suchego) i umiejętnie przysłaniając dopływ powietrza do paleniska regulujemy gęstość dymu. nie zapominamy o przekładaniu kijów i obracaniu ich o 180st co pół godz. Jak po wedzeniu chcesz wędlinkę podpiec to zakrywamy światło beczki w 3/4 i podpiekamy do osiągnięcia temp. wewnątrz wedliny 68st.. I jeszcze jedno termometr umieściłeś w najzimniejszym miejscu beczki, proponuję beczkę obrócić o 180st. Powodzenia.