PePe

Grzechu!!!, krakowska pokryła się pleśnią mimochodem , leżała najbliżej napoczętego sera i nie było moim zamysłem by pokryła się pleśnią. Ale jak zauważyłem pierwsze oznaki pleśni to specjalnie zostawiliśmy ją w spokoju żeby zobaczyć jaki wpływ będzie miała pleśń na smak kiełbasy. I muszę Ci powiedzieć że ja nie zauważyłem specjalnych zmian , oprócz tego że smak był bardziej intensywny (ale to normalne przy wędlinach suszonych). Gdyby ta kiełbasa była surowa, a nie parzona to na pewno kwasowość by się zmieniła , a tak Ph zostało na poziomie kiełbas po obróbce cieplnej. Pozdrawiam. [ Dodano: Wto 22 Sty, 2013 08:47 ] A jeśli chodzi o inne wedliny to owszem były , ale na innej półce i zostały zjedzone zanim pokryły się pleśnią. Wydaje mi się że można zaszczepić inne wedliny pleśnią zeskrobując ją z wyrobów dojrzewających np. salami lub sery pleśniowe.

Nie , sklepowy :grin: :tongue:

Grzesio, Krakowska leżała w lodówce sześć tygodni, w międzyczasie w lodówce był dojrzewający ser Camembert (lubię taki z którego cieknie :thumbsup: )i od niego kiełbasa sama się zaszczepiła.Przepis ze strony głównej, a osłonka białkowa. Do zobaczyska :grin:

Dzisiaj na kolacyjkę Krakowska Sucha i bardzo dojrzała

Jedno z moich ulubionych dań. Papryka faszerowana w sosie pomidorowym z chilli.

Dzisiaj pojechaliśmy z żoną na zakupy do Kauflandu, ona wysiadła a ja zostałem w aucie. Po pewnym czasie obok zaparkował radiowóz policyjny, pasażer wysiadł, a kierowca został z włączonym silnikiem, po 10min zrobiło mi się zimno, to odpaliłem auto, zagrzałem wnętrze i zgasiłem motor a policyjny radiowóz dalej chodził. Po dalszych 5min wrócił pasażer i pojechali, no to jak to jest z tymi karami, im wolno a reszcie nie.

Do Maxella, widocznie Twoja "5" jest autem pancernym, ale większym prawdopodobieństwem jest że monter trafił wiertłem na poprzeczną listwę wzmacniającą :wink:

Słoninka jak marzenie , ale polędwica dostała trochę gorącego dymu :wink: Pozdrawiam.

Małgoś samych słonecznych dni. Sto lat.

Właśnie pan z "Poczta Polska" przyniósł mi śliczne naklejki na sam. Dziękuję serdecznie. Piotr.

45 zeta.

Ja nastrzykuję też strzykawką 100 mililitrów (taką do karmienia) z adapterem i igłami do iniekcji w wymiarze 1,4 mm , i nieraz miałem kłopot z zapchanymi igłami szczególnie przy boczku i karkówce. Jedynym rozwiązaniem jest mieć zapas drożnych igieł które wymieniamy w miarę potrzeby, a do przepychania idealnie nadaje się długa igła która jest w komplecie z wenflonem. A jeżeli chodzi o sól azotynową, to jak będziesz we Wrocławiu, to na ul Kwiskiej kup sobie peklosól w Żuk - Polu (hurtownia masarska).

Do kiełbas daj 20 - 25 % podgardla zamiast słoniny.

A czy Ty kolego zrobiłeś zalewę z peklosolą czy na samej soli?

A u nas to po prostu Klops i basta :grin: Kazio i ja bardzo Cię pozdrawiam :grin:

Dzięki Kaziu za wyjaśnienia, ubawiłem się Twym stwierdzeniem "multi - kulti" :grin:

Qrcze, a ja myślałem że zylc to to samo co zając czyli pieczeń z mielonego mięsa owiniętego w przeponę. A na to co jadła kaszubka33 mówi się u nas : zimne nóżki, galart, studzinina.

Z tego co zrozumiałem to obydwie.

O nie może być, wezmę na zapas. 35 - zeta.

Co jest? Nikt nie potrzebuje ślicznej naklejki naszego znaku? Daję 25 zeta.

Blanszujemy paprykę. Przekładamy na patelnie z odrobiną masła. Na masełko polędwice łososiową pokrojoną w zapałkę Na polędwice kładziemy młodą Gołdę A na to wszystko sadzimy jajo, solimy i pieprzymy. i VOILA

A ja skromnie, maślaki na śmietanie z kaszą jęczmienną.

Qrcze, a ja myślałem że naklejki są w stałym posiadaniu Kolegi andy`ego , zmieniam auto, więc muszę przystąpić do licytacji . 20 zeta.

No przecież musiała związać bo po wytrybowaniu kości pozostała dziura :wink:

Zibi , oj Ty chyba niewyspany jesteś :wink: .