-
Postów
7 383 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pis67
-
Nadziewam elektryczną, nadziewarki nie warto brudzić to tych paru kilogramów testowych.
-
Parówki wykonane,jutro wędzenie.
-
Parówek dziś nie będzie, byłem na hali, a dziś zajrzałem do swojej chłodni, a tam w beczce zapeklowane mięska na salcesonik dały mi do zrozumienia, że już ponad trzy tygodnie pływają i czas się nimi zająć, właśnie się parzą. Udało mi się jeszcze popołudniem zdobyć kątnice i pęcherze. Zaraz powalczę z nimi. Znalazłem też dwa ozory wołowe, też się parzą, galantynę zrobię.
-
Płucka moczę i płuczę wcześniej w zimnej wodzie, zapomniałem napisać. Goździki - po co? Minimalna ilość zapewnia pewien korzenny aromat podczas smażenia i w trakcie konsumpcji, a jaki - można wypróbować. Ja kaszanki bez utartych w moździerzu goździków ostatnio nie robię.
-
Tłok solidny, a moje pytanie jak odpowietrzasz farsz?
-
Odpowiem teraz, bo potem widzę nie dam rady. To jest kaszanka, nie krupnioki, a gotuję wszystko razem. Zdecydowanie bez, ani w kostki krojonej, ani mielonej. Tu pomoże Andrzej, to jest oczywista oczywistość i nowy temat rzekę można założyć. W przepisach domowych, które odziedziczyłem, zawsze w kaszance są płuca. Obecnie duża część pogłowia trzody choruje na choroby przewodu oddechowego, o których pisałem w zeszłym roku, dlatego płucka tylko zdrowe, różowiutkie, bez zmian chorobowych stosuję. Ja do salcesonu i pasztetowej tym bardziej nie daję- ciemny kolor. 1 kg płucek po ugotowaniu daje może z 0,5 kg mięska. Skąd masz informacje o pogorszeniu jak ości wyrobu? Prościej napisać nie dałem rady. Załóż nowy temat - płuca w wyrobach. Ja nie latam, wszystko stoi pod ręką, wszystko jest zapisane, w ciemno bez smakowania wychodzi. Tak jak pisałem, ze względu na zmiany chorobowe. Maski z głów też czasem dodam, serce również. Jest wielu smakoszy tego rarytasu. Andrzeju - nerek, śledziony, ucha, oka, warg, przepony, gruczołów itp. A cebulę mielę 2x na 4mm przed skórkami.
-
Kaszanka wyborowa Surowiec -mięso - 5kg W skład mięsa wchodzą: Płuca wieprzowe - 2szt(lewe i prawe)- ok.1kg boczek lub pachwina - 2kg skórki - 1kg Skóra ze słoniną z szynki lub łopatki -1kg Skład mięska można zmieniać, ważne są skórki i płuca i by mięso nie było za chude. Czasem dodaje serce lub golonkę. -krew - 1litr - kasza gryczana biała lub jęczmienna - 1,6kg Surowiec nie solony. Przyprawy Sól - ilość zostanie podana w dalszej części cebula - 0,5-0,7kg pieprz -2g/kg masy ziele angielskie -0,5g/kg masy goździki - 0,2g/kg masy majeranek -1,5g/kg masy gałka - 0,2g/kg masy Wykonanie Mięso parzymy w temp. 90stopni do stanu półmiękkiego w minimalnej ilości wody, po czym wyjmujemy i rozdzielamy, oddzielnie mięska i skórki, po czym chłodzimy. Rosołek wychładzamy. Ja jednego dnia wieczorem gotuję surowiec, następnego robię kaszankę. Z zastygniętej rosołku tzn. galaretki zbieram tłuszcz, po czym odważam 3,5 kg galaretki(2,2kg na 1kg kaszy), którą rozgrzewam w dużym garnku. Ważę skórki i mięso, po czym skórki dodaje do gorącego rosołu, po chwili je wyciągam i mielę gorące na sitku 4mm, a pozostałe mięso na 8mm. Solę rosołek przyjmując 17g/ na kg masy, którą wyliczam sumując wszystkie składniki. Mięso i skórki po ugotowaniu ważą 3,5kg galaretka- rosół 3,5kg kasza 1,6kg krew 1,0kg cebula 0,5kg Razem mamy 10,1kg x 17g soli = 170g soli do wrzącego rosołu wsypuję kaszę i gotuję na wolnym ogniu 30 minut, po czym umieszczam pod kołderką na godzinę. Po tym czasie wsypuję cebulę i skórki oraz przyprawy,których ilość wyliczam mnożąc 10 razy ilość na kilogram(np.pieprz 10x2g=20g), dokładnie szybko mieszam i pozostawiam pod przykryciem na 10 minut. Dodaję mięso i krew mieszam i nadziewam w jelita cienkie 28-32mm. Związuję przędzą jelita, by się nie odkręcały w czasie parzenia i parzę w temp.80-82 stopni przez 30-4o minut. Po wyjęciu z wody wieszam na kijach i studzę w chłodnym pomieszczeniu. Następnego dnia podwędzam zimnym dymem 30-50 minut.
-
Czekającym na przepis na kaszankę oznajmiam, że w kompie przepisu brak, muszę przepisać z zapisków, jutro przepis pojawi się w dziale dla początkujących. A jutro paróweczki zrobię. :grin:
-
Nigdy nie peklowałem z przyprawami, nigdy nie było problemu. A moczenie w czerwonym winie, u mnie mawiano , jest po to, by z mięsa ze świniaczka, zrobić mięso z dzika, zmiana barwy i smaku.
-
Fotka wędliny polędwicy ala, bardzo dobra na letnie popołudnie przy schłodzonym piwku, już widzę dwa koźlaki i kilka plasterków . Zastosowałem niewielkie ilości wszystkiego, peklosól 18g/kg polędwicy, 3 ząbki czosnku, 1g kolendry i 1g pieprzu. Może na moje być do 2 gram peklosoli więcej i wystarczy. Na kanapki się nie nadaje, z powodzeniem zastąpi gumę do żucia czy papieroska.
-
Idę szukać do piwnic przepisu, są szanse. A poniżej foty boczku, który był zapeklowany na sucho, przez 4dni leżał w lodówce bez przewracania, masowania i bez przypraw i wyszedł jak zwykle, tylko foty jakieś takie niemrawe, ale i tak zaraz będę go jeść. :grin:
-
Uwędziłem dwa boczusie i podpiekłem w wędzarni dla miękkości, w środę - środa, jutro trzeba uzupełnić zapasy.
-
Nie rozdrabniam blenderem. A kupić musisz jelita grube, w cienkich pasztetowa pęka, jak już wcześniej było pisane. Najważniejsza wątroba - krótko sparzyć i od razu mielić.
-
Ja na razie wytrzymuję, leży w lodówce w towarzystwie. :grin: Tu poeksperymentowałem z solą, dałem koszmarnie mało, nie było żadnych wycieków, zobaczymy, poczekamy, na razie mam sporo do zjedzenia, jak to w poście bywa, polędwica poczeka.
-
Nie wycofuj się, parę rzeczy tam namierzyłem, niestety sam nie kupiłem, bo koszty były spore, może wspólnie będzie lepiej coś kupić i taniej przetransportować, tylko co? Wilki, kutry, nadziewarki mają tanie - ale to by trzeba chyba drogą morską nadać do Polski, by się opłacało. Tak, już po karnawale...
-
To znaczy do mojego też by pasowała ta przystawka? Problem ze Stanów jest taki, że ciężkie sprzęty kosztują stosunkowo niewiele, niestety przesyłka jest droga. A tak swoją drogą, jaki sprzęt jest niedostępny u nas, a dostępny za oceanem?
-
Wędzonki niedoparzone, w drugiej fazie parzenia jak nie lubisz mokrych i trochę surowych, trzymaj temperaturę 82-85stopni. O tym nie wspomnę.
-
Szynka podoba mi się najbardziej... Gratuluję. :grin:
-
No widzę drobne niedociągnięcia w batonach, ale jestem i tak pod wrażeniem, że przy zaprezentowanym sposobie upychania farszu tak dobrze to wyszło. Nie ma żadnego zawodu, zima wynagradza, ja pierwszą szynkową robiłem latem i miałem podciek, zresztą w SDM też nie dało sie uniknąć tego zjawiska. Prosiłem Cię, byś o mnie nie pisał, nie znasz mnie i skąd możesz wiedzieć, co mi sprawia radość, choć w pewne zakłopotanie wprawiła by mnie fota własnoręcznie wykonanego przez Ciebie wyrobu wędliniarskiego. I jeszcze raz Ci powtarzam: jestem niesamowicie spokojny człowiek i nie lubię poniedziałku, a jeśli myślisz, że docinkami sprowokujesz mnie do jałowej dyskusji czy nadwyrężysz mój niezwykle ustabilizowany układ wegetatywny, to próbuj, próbuj.... W wypadku szynkowej Pokemona raduję się, że zrobił szynkową teraz, że wyszła i gratuluję Ci Pokemon, że masz chęci i robisz swoje wyroby i w dodatku przekazujesz we właściwy moim zdaniem sposób jak zrobić sobie coś dobrego i mieć z tego satysfakcję na forum. A dodatkowe instrukcje z pochwałami napiszę na pw. Nie mogę uwierzyć, ja gratuluję udanego wyrobu. :shock: To tyle, bo w pracy jestem i idę popracować, na śniadanie - zaraz. :grin:
-
Chyba się nie dziwisz, jak biała z szynki i karkówki? http://emotikona.pl/emotikony/pic/a-kuku.gif
-
Odpuść bloga, tu masz bloga. Czy ta szynkowa była tylko wędzona, czy parzyłeś? :grin:
-
A gdzie napisałem, że nie dobrze? Piszę tylko, że robiąc kiełbasę wg. norm branżowych wychodzi zakładowa, a jak trochę się zmodyfikuje - domowa. Toż ja do łyżek nic nie mam, do jajka też, a znam takich, że mają, a może mieli.
-
Obejrzałem tego bloga, przepisy przepisane z książki bodajże domowy wyrób kiełbas, tak mi się wydaje, te kilka co przejrzałem, a może jesteś autorem tej knigi, nie wiem. A przepisy są typu posolić i zapeklować, zmielić, wrzucić trochę zioła, uwędzić i powiesić, kiełbasa gotowa. Smacznego :grin:
-
Ubóstwo przypraw w recepturach z 16 jest udowodnione, kiedyś zioło było mocniejsze, pieprz ostrzejszy, a o czosnku z Chin czy Hiszpanii nikt nie słyszał. Dlatego głównie chodzi mi o korekty przyprawowe. No w konkursie nie startowałem... :grin:
-
Słusznie - po co czekać? Zapeklować i niech czeka. Mało to razy mięso tydzień i dłużej czekało na swą kolej. Latem jest gorzej, trzeba sie uwijać.