pis67

A skąd Ty ten drób nabyłeś?

Technologia się zmieniła, trwałe lakiery też. Nie wiedziałem, że ma być tanio. Praktycznie w obrocie nie ma już lakierów ze składem sprzed pięciu lat. Od tego roku Unia zakazała np. stosowanie lakierów poliuretanowych. Nie pamiętam składu lakieru sprzed 27 lat, ale wtedy bardzo popularny był środek pt. Ksylamit, niezawodny.

Najważniejsze, nie spiesz się, niech drewno odda nadmiar wilgoci, potem pomaluj z zewnątrz, a reszta wilgoci będzie oddawana od wewnątrz. Trochę wiem na temat zabezpieczania i konserwacji drewna. Możesz to zrobić taniej zastosuj np. Altax, Drewnochron, Impregnat Nobilesu, Vidaron ze Śnieżki lub Drewkorn Śnieżki- jest na wyprzedażach, Dragon impregnat akrylowy(wodny) 5l-29zł, Jedynka impregnat z woskiem. Jest tego tyle,że nie sposób wymienić.

To żywiecka w osłonce krakowskiej. Pokemon :clap:

Na chlebie to się nie znam, ale wygląda ok. A jak pachnie... :shock:

Zanim to zrobisz, zastanów sie trzy razy, co Ci stary napisał. :grin:

Co spowoduje mikro kontakt z dymem? Jak mokre poczekaj ze dwa tygodnie, miesiąc potem z zewnatrz pomaluj. Po pomalowaniu nie wędź tydzień, wtedy będziesz miał pewność, że wszystkie substancje lotne z powłoki ulotniły się, a Ty będziesz bezpieczny. Zwykły lakier to znaczy jaki? Ftalowy, alkidowy, poliuretanowy, akrylowy czy może nitro? Odradzam stosowanie bezbarwnych powłok na zewnątrz, nie zawierają filtra, a co za tym idzie wilgoć + słońce = stwór zwany sinizną.

Przepis jest na pierwszej stronie tematu, ale obecnie robie inną wersję metki, której przepis muszę z papieru przelać na kompa.

Z zewnątrz jak piszesz odpadają woski, bejce spirytusowe i jakieś środki ekologiczne. Możesz pierwszą warstwę zastosować Sadolin base lub inny impregnat bezbarwny. Na drugą warstwę i może trzecią zastosuj Sadolin extra, Dulux lakierobejcę zewnętrzną lub Tikkurila Valti ekspert koniecznie w kolorze z filtrem UV. Dulux może teraz już występować jako Sadolin Lakierobejca Ekskluzywna.

Hobby to hobby. Wczoraj zaintrygowało mnie stwierdzenie jednego z kolegów, który był mi rzekł, jaką to dobrą metkę jedna z okolicznych masarni robi. Nakazałem, by języka zasięgnął o co chodzi, że taka dobra. Dziś już wiem.

Drugie pytanie, jaki jest okres przechowywanie wyrobów domowych bez opakowań? Sam odpowiem-odpowiednio długi, by je zjeść, zanim zaczną wykazywać jakiekolwiek objawy starzenia.

Dzisiejsze wędzenie boczuś pieczony.

No to przekrój wczorajszej kiełbaski, co to za kiełbaska?

Zastanawiam się czy gradacja tego kamienia nie jest za duża, kamień wygląda dość ostro.

Szukaj kiełbasa krucha, dobrze szukaj i cierpliwie.

A może mosiądz lub brąz na tłok do chińczyka będą się nadawały?

A tu jeszcze kiełbaska z dziś, osłonki od krakowskiej, innej tej średnicy w magazynie brak, a w środku...? Jutro przekrój, tym razem ręcznie mieszana. http://emotikona.pl/emotikony/pic/2napalony.gif A jutro wędzonki, powalczymy.

Cztery wrzuciłem po lekkim schłodzeniu w temp.pokojowej do lodówki, one się nie skurczyły. Dlaczego te w chłodni się skurczyły?

Tu metka foty: pierwsze wędzenie i to co się ostało z kawałka, który dałem kobitkom na kolację.

Walczę dalej z parówkową, po wędzeniu i parzeniu brak podcieku, smak akurat, przeniosłem do chłodni, po trzech godzinach patrzę- a kiełbaski pomarszczone jakieś, tak jeszcze nie miałem. Nadziane były dość mocno, a tu nowe zjawisko i doświadczenie. A co tym razem mogło sie stać?

Po trzech dniach metka gotowa - foty wieczorem.

Wczoraj nadziewałem chinolem żywiecką z dość dużymi kawałkami mięska. Prostowany tłok przepuszczał farsz, a na domiar złego pękły uszy mocujące górnego pierścienia trzymającego rurę do ramienia. Wnioski na przyszłość i dla potomnych: Takim urządzeniem można nadziewać pasztetową, parówkową i kiełbaski drobno i średnio rozdrobnione z powodzeniem.

Dziś robię parówkową daję podgardle i boczek- trochę. Chyba chodzi o to, że podgardle tańsze. :grin: Ja wykorzystałem w pewnej ilości - nie zaszkodziło.

Nie popłynęły? Czy to serdelki czy nie serdelki?

Zupełnie jak w bajce Żwirek i Muchomorek. Ty bystrzacho... :grin: