Wczoraj postanowiłem zrobić kiełbasę jałowcową pieczoną podsuszaną wg.przepisu Maxella. Mięsko zapeklowane mam zawsze od października do marca, trochę wołowiny, wieprzowiny, wszystko zgodnie z przepisem przygotowane.Osadzanie przez noc, od rana w pracy wędzenie. W końcowej fazie wędzenia przy temp.80 stopni na żar wrzuciłem gałązki jałowca ,które zapłonęły ostro i jedno wianko pękło po długości.Chyba miało wzdęcie od jałowca. Mam do Ciebie pytanie dotyczące Twoich przepisów, które często przeglądam. Czy ty je sam opracowałeś i wypróbowałeś, bo na moje oko są one nieco starawe i tak jakoś książkowe. Pozdrawiam :grin: :wink: :grin: