pis67

Może i nie wolno, ale kto chce zawsze da radę... ubić.... i zbadać mięso ....

Na tłusto pojechałeś.....

Oj nie, tłustego wystarczy. Raczej mięsko nie kleiło, lub za słabo wyrobiłeś farsz Wizerunkowo - bardzo dobrze.

Może nasz Banita na zlocie zrobi dla wybranych, chcę być wśród nich.... Foty niestety nie posmakuję......

Śląska, Krakowska - stosujemy....

Dzięki - zastosuję się.

Wkrótce zbiór i robię, Głóg trzeba jakoś rozdrobnić?

Nie czytałem Akademii Dziadka, z wędzeniem na moim prostym urządzeniu nigdy nie miałem problemów, natomiast na tak zadane pytanie odpowiem tak: -proces wędzenia zaczyna się od końcowego osuszenia i ogrzania wkładu w wędzarni przed właściwym wędzeniem. Proces ten wydłuży się przy 100kg wkładu. Natomiast sam proces wędzenia będzie tak samo długi. To tyle, bo książek nie czytam o wędzeniu, nie muszę, bo nie stosuję kanałów, deflektorów, sond, ogrzewaczy, wentylatorów, otworów wylotowych, przepustnic....

Odpowiedź na tak zadane pytanie brzmi - czas się nie zmieni, ponieważ gdy do nagrzanej wędzarni wprowadzimy 1kg wędliny i 100 kg wyrobu, to i tak będziemy wędzić w tym samym czasie.... i tak samo długo, no chyba, że coś wyjmiemy wcześniej.

Jest pomysł... Na dzień dzisiejszy myślę nad osobowością prawną nowej firmy, no i o nazwie nie wspomnę - machina ruszyła...... będziemy robić prawdziwe wyroby wędliniarskie.

Kiełbaski dziś rano zrobione w wędzarni się dymią... A tu już przyjechały do gorącej kąpieli... A tu już łapią chłód z powietrza ...

Wędzony, smażony, w galarecie.... i mam to szczęście, że w okolicy dzikich węgorzy dostatek...

Słusznie prawisz.... Dziś podwędziłem trochę ... Boczek... Oscypki jeszcze wisiały sobie... tężejąc Boczek już upieczony... Oscypki już bez futerek - 40 szt - 8kg z 50 litrów mleka ... rekord...nowy Ricotty trochę zostało - z 50l serwatki - 2,4kg Jutro zabieram się za kiełbaskę, mięsko w piątek zapeklowane - woła rób, rób...

Widzę Sękacz, że nauka w las nie poszła.... i stojak, i sery....

A jakby tak na początku cenę zrobić lekko zaporową.....

Gonzo - Bazyl triumfuje....

Będzie deszcz to odżyje ....

Tarnina się kończy - głóg setki kilogramów do zerwania.

Fota z pleneru zbieracza I tarnina - dziś ponad 5kg... poszło w %...

Kredyt załatwiony ... podobno lepiej niż za gotówkę... Zdolność jest ... rzeczoznawca i biznes plan zrobić.... pozostaje.. Właściciel jeden.... Kapitał jest, w mojej dotychczasowej branży terminy 30, 45, 90, 120 dni obowiązujące i dawali też na pół roku.... Na udry nie pójdę, ale zasad trzymałem się i będę trzymać, nie ma kasy - nie ma towaru... 10-15 lat temu na porządku dziennym było 200-300 tys. zł faktur po terminie - ostatnie lata 10-15. tys. czasem do 30tys. konsekwencja przynosiła efekty... Łatwo nie będzie ....

Linki nie chodzą... Na początek 4-5 ludzi - do 2 ton wyrobów tygodniowo, czy logistycznie mam rozpracowane - na razie w ogóle nie mam.... Założenie - wyroby dobre i tylko takie - od smalcu, kaszanki, wątrobianki po wędliny i wędzonki.... Dobra ścieżka... Raczej nie - choć na rynku lokalnym też towar będzie - ale to nie jest klient docelowy... Za mały potencjał... Masz rację, nazwa musi być normalna, rynek tworzy się latami - mam na to czas, a i te linie produktów standard(oczywiście czystych chemicznie) i premium - niezła myśl. Na rynku lokalnym będzie marketing i reklama w prasie, akcje promocyjne w sklepach - degustacje... itp. pracuję tu od 94 roku w handlu - codziennie miałem do czynienia z klientami, minimum 100 osób dziennie, znam ludzi, ludzie mnie znają - moje wyroby też.... W sprzedaży mieliśmy też artykuły pomocnicze do produkcji wędlin, serów oraz warzenia piwa czy robienia winka i destylatów... Robiliśmy pokazy i szkolenia na temat domowego wytwarzania dobrego swojego jedzenia czy napitków... i życie toczy się dalej.... i damy radę .... Razem wymyślimy nazwę, ustalimy listę wyrobów, które będziemy produkować, bo co wiele głów - to nie jedna ... Bankructwo i bogactwo nie są mi potrzebne, chcę robić to na co mam ochotę i o czym myślałem już jakiś czas. Splot wydarzeń pozwolił na taką decyzję...

Będziemy smakować....

Mam jeszcze trochę czasu - myślimy, szukamy dalej..... Nazwa jest rzeczą bardzo ważną i tego się będę trzymał.....

No mam - ale prościej nalać i nie sprawdzać... Wczoraj i dziś czarnego bzu nazrywałem ... Poszedł w sokownik - ponad 5l soku zimowego.... Dziś z rana tarniny 2,4kg zebrałem - już w % pływa No i namierzyłem złoża dzikiej róży - co by z tego uczynić winko, nalewkę czy inne jest przeznaczenie tejże ?

Ciągniesz profesjonalnie...