pis67

Dziś trochę mięska z półtuszy wieprzowej zadymiłem, była jeszcze polędwica i polędwiczka - ale zostały w innej przestrzeni....

Króliki -zalewa 12%- z mieszanki p/sól 10%/sól 90% na 12 godzin. Opłukanie, ociekanie i osuszenie - 4 godziny - wędzenie 4 godziny - pieczenie 30 min.

Mięso soczyste - pacjent zadowolony, będzie chciał więcej - będzie czekał na swoja kolej. Sam jestem zaskoczony.....

To i foty po upieczeniu - odbiorca zadowolony, już w wędzarni wyrwaliśmy po przedniej łapie i skosztowaliśmy na ciepło - niczego sobie "kurczaczek"

Taki rosół, onegdaj smakiem nazywany, był często do wędlin dodawany w miejsce wody, natomiast jego dodatek do wyrobów z przeznaczeniem do podsuszania jest pomysłem nieszczególnie trafionym.

Witaj i pamietaj, że droga do doskonałości nieskończona....

Daltonista nie zauważa, marazm - tak, a kulki do praski - to chyba nie najlepszy kawałek mięska do takiej obróbki - czy zgadzasz się ze mną?

Dziś wędzę jakieś mięsiwa, zaprzyjaźniony Azjata przyniósł, to robię. Miały być króliki, znawcy mówią, że to koty są, czy ma ktoś doświadczenie w tej materii? Zastosowałem solankę 12% na 12 godzin 10%peklosól/90% sól.

Parę fotek, wczoraj porażka, wszystkie cztery salcesony w żąłądkach uległy destrukcji, czyżbym za mocno napełnił? Farsz na szczęście uratowany, ogniska pęknieć rozpoznane w zarodku ....

Karkówka + kątnica wołowa = baleron. A dziś nóżka wędzona, kaszanka i salcesony- foty później.

Dziś trochę powędziłem - polska, podwawelska, kabanosy, baleron itd.

Parę fotek z tego tygodnia, mięska z dzikiego...

dziś wędziłem baby-oscypki i coś grubszego.... krakowska, z tyłu czai się jałowcowa...

Szyszkojagody jałowca zbieramy po pierwszych przymrozkach, listopad i dalej przez całą zimę, wtedy to mają właśnie to coś....

Wędzę w tego typu wędzarni od x lat i jest to możliwe, latem są małe problemy, kiedy w cieniu jest 30-ci stopni w cieniu...., ważne - nie jest to kibelek.

Jutro wędzę mięska z dzikiego-szynki,polędwicę i polędwiczki - razem 9kg. a dziś otworzyłem szynkę ze szpekiem zimno wędzoną zapakowaną próżniowo 10 marca i wszystko ok.,przechowywana cały czas w lodówce. Można.....

Dziurki to wada w domowym wykonaniu, a przyczyna prozaiczno-mikrobiologiczna....

Promocyjna, nagazowała się z lekka ....

Pomysł z wędzarnią w domu delikatnie odradzam....

Muszę kupić córce lapka do szkoły, a pojęcia nie mam o postępie w tej dziedzinie i nie mam pojęcia jakiej firmy i o jakich parametrach. Może ktoś zorientowany w temacie pomoże?

Fota myśliwskiej z dzikim, dla mnie lepszy smak niż sam dziki.

Kiełbasę dziką z dzika robiłem na zlecenie i z zaleceniem, by była z samego dzika i tak zrobiłem. Nie znam płci ani wagi zwierza - dostałem samo mięso i tak np. polędwice miały około 60cm. Na razie jedna opinia, że dobra, trochę za słona (18g/kg), jest dość soczysta - a smak inny, dziś konsumentów w domu zapytam, bo widziałem spore ubytki w batonie, znaczy jedli. Robiłem pierwszy raz i chyba jest niezła, kolejny dzik zamówiony na koniec września, będą dalsze próby z dziczyzną. Nie dodawałem zbyt dużych kawałków mięsa I klasy, dlatego jest jakby bardziej rozdrobniona.

Sucha nie była, ale nieprzyzwoicie chuda - nie dla mnie - przepis w piwnicach leży.... a rozpadająca się kiełbasa - nie pamiętam kiedym taką poczynił ...

Tak dla przypomnienia parę fotek z ostatnich trzech dni. Kiełbaska do piwka i boczek pieczony... dalej oscypki - z 20 l mleka 3,1kg - dobry wynik i krakowska z samego dzika - dziś wędzona i pieczona w wędzarni- będzie podsuszana a na jutro przygotowałem kiełbaskę myśliwską, zamiast wołowiny mięsko z dzikiego... na koniec przekrój krakowskiej totalnie dzikiej, robiłem pierwszy raz z takiego mięska , nie omieszkałem spróbować plasterka...

Ja też, w piątek jakby rzec - poszczę.