Kijacka lub piaszczańska kiełbasa...
według mnie historia na smak :grin:
Legenda
....przed wiekami, za czasów Kazimierza Wielkiego, tereny pomiędzy Krakowem i Bochnią porastał gęsty las zwany Czarnym Lasem. Drużyna królewska wyprawiała się tam na polowania, często zresztą z samym królem na czele. Razu pewnego królewska drużyna łowiecka pobłądziła w lesie i w środku nocy trafiła na małą chatkę stojącą na wzgórzu zwanym Czajna. Drewniane domostwo zajmował niejaki Lascyk (Laszcyk, Leśniak). Chcąc podjąć niespodziewanych i wygłodniałych gości jak najlepiej Lascyk wyłożył na stół pęta kiełbasy, która wędziła się pod powałą. Dla króla osiłek okazał się być zgubny. Kazimierz Wielki tak dalece zasmakował w podanym mu specjale, że odtąd żadna kiełbasa i pod żadną postacią mu nie smakowała. Nic dziwnego, że Lascyk, który następnego dnia odprowadził orszak królewski na skraj lasu, stał się ulubieńcem ochmistrza dworu, który musiał dbać o to aby na stole królewskim nigdy nie brakowało kiełbasy i innych wybornie przyrządzonych przez Lascyka.
Jak zrobić takie cacko :rolleyes: