Skocz do zawartości

ZLeP

Użytkownicy
  • Postów

    1 510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez ZLeP

  1. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Dlaczego w lesie? Dziadek i Maad spróbowali i się udało. Nie dość, że się udało, to jeszcze zrobili to w najprostszy sposób jaki można. Uważam to za pełny sukces. A jeśli ktoś chce kombinować i szuka innych rozwiązań, to już inna para kaloszy. Niech kombinują, może dojdą do ciekawych wniosków i nas z czegoś doszkolą. I to wcale nie jest żart. Gdzie Dziadek to osiągnął? Pasteryzację czy sterylizację, o czym tu piszemy. Miro przepraszam. Dziadek osiągnął 120C w konserwie. Czyli osiągnął pełną sterylizację nie pasteryzację jak napisałem (brakło co prawda 1C do 121, ale chyba można napisać pełną?). Jak się da, to jeszcze poprawię. Przepraszam, bo faktycznie wprowadzam w błąd, na szczęście udało się jeszcze edytować i już jest poprawnie.
  2. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Nie Miro. Rosjanie robią to poprawnie, tylko niepotrzebnie tak mocno to komplikują. Amerykanie robią to z tym samym efektem, ale w dużo prostszy sposób. Zresztą w ten sam sposób zrobił Dziadek i osiągnął pełną sterylizację, a w tym wszystkim przecież o to chodzi. Skoro można po prostu zagotować szybkowar/autoklaw, bez bawienia się w pompowanie itp, to po co komplikować aby osiągnąć ten sam efekt? Ja jednak wolę skorzystać z doświadczenia Dziadka i Amerykańców niż korzystać z doświadczeń Rosjan i komplikować cały proces. Mimo ich doświadczeń i tradycji. Miro, przykro mi, ale wszystko pokręciłeś. Wszystko. Od początku do końca. Twoje rozumowanie jest po prostu błędne. Wałkuję ten temat, bo uważam, że użytkownicy forum powinni korzystać z pełnej sterylizacji, ale w miarę świadomie, ponieważ szybkowar jest potencjalnie niebezpiecznym narzędziem w rękach osoby która nie rozumie podstawowych zasad jego działania. Przede wszystkim nie wolno napełniać szybkowaru czy rosyjskiego ustrojstwa do pełna. Pisze to w każdej instrukcji. To przepis na katastrofę. Zdaj sobie sprawę, że nawet rosyjski sterylizator, to nie jest urządzenie przemysłowe. Autoklaw przemysłowy ma profesjonalne zabezpieczenia, są stosowane dokładne procedury sterylizacji, a nad procesem czuwa przeszkolony personel. Jeśli chcesz, to na każdy punkt ci odpowiem, gdzie popełniasz błąd w rozumowaniu, ale wydaje mi się, że równie dobrze możesz wrócić do moich poprzednich postów i jeszcze raz je przeczytać. Jeśli jeszcze czegoś nie zrozumiesz to pisz, postaram się wytłumaczyć.
  3. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Super. Odprężenie 15-20 minut. Czyli spadek temperatury ze 120C do nieco poniżej 100C w tempie praktycznie 1C na minutę nie zrobił na słoikach wrażenia. Bez specjalnych autoklawów, kombinacji, pompowania itp. Jest tak jak przypuszczałem i pisałem już tutaj (nie piszę tego, aby się pochwalić, ale po to, aby ktoś kto chce zrozumieć jak działa szybkowar/autoklaw, wiedział, że w tym temacie bardzo dużo znajdzie). Zastanawia mnie ten delikatny wyciek farszu. Jak na moją logikę mogą być 3 przyczyny: 1. Za szybkie studzenie (słoik stygnie wolniej i panuje w nim wyższe ciśnienie). 2. Za duże wypełnienie słoika (farsz również się rozszerza podczas ogrzewania, mogło dla niego braknąć miejsca w słoiku i nieco się wycisnęło na zewnątrz - niebezpieczne dla słoika). 3. Farsz dostał się razem ze słoikami.
  4. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Dziadku, co mnie najbardziej interesuje, to ilość wody i czas schłodzenia szybkowara do temperatury poniżej 100C (zejście z ciśnień). Te rzeczy uważam za bardzo istotne dla słoików (myślę o pękaniu i wyciekaniu zawartości). No i późniejsze chłodzenie, przyśpieszone czy naturalne?
  5. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Czego nie rozumiesz? Rozszczelnienie to para, a para zwiększa ciśnienie. Woda jest mało ściśliwa, para natomiast bardzo ściśliwa. Dlatego do hydroforu pompowałem poza wodą powietrze, inaczej nie miałbym ciśnienia wody w domu. Na mój rozum każde rozszczelnienie zmniejsza ciśnienie. Niezależnie, czy to woda, para czy powietrze. Czy zrobienie dziury w autoklawie zwiększy nam ciśnienie? Piszesz: rozszczelnienie to para - tego kompletnie nie rozumiem, wydaje mi się, że coś pokręciłeś, albo źle opisałeś. Rosjanin pisze, że pompuje autoklaw do jednej atmosfery, jak wrócisz do wcześniejszych moich postów, to zobaczysz, że nie ma potrzeby pompowania do większego ciśnienia i tłumaczę też dlaczego. A zrozumieć proces, przyniesie większy pożytek, jak tylko prawidłowe jego wykonanie bez zrozumienia. Jak popełnisz błąd, to będziesz wiedział, gdzie popełniłeś błąd i co następnym razem masz poprawić. Z hermetycznością zgadzam się na 100%. Jeśli chodzi o gorycz, nie mam zielonego pojęcia. A zdanie "w razie nieszczelności zamiast 120C przy 0,39 Mpa otrzymacie znacznie wyższą temperaturę" jest dla mnie herezją. Zastanówmy się. Mamy temperaturę w autoklawie 120C i ciśnienie 4 atmosfery (to możliwe, bo przed ogrzewaniem był napompowany do 1 atmosfery). Rozszczelniamy go, a na wskutek tego temperatura rośnie. To ja pytam: jakim cudem? Skąd wzięła się ta energia do podgrzania masy wody? Czy jeśli upuszczamy ciśnienie w szybkowarze to temperatura rośnie?
  6. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Nawet mi to nie w głowie. Szanuję ich za zaradność. Poznajesz, ale moim zdaniem nie od tej strony co trzeba. No, ale to moje zdanie, a wybór należy do ciebie, ja tylko staram się pomóc. Po to jesteśmy na tym forum .
  7. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Wędzenia też uczyliśmy się od rodziców, oni od dziadków, ale jednak my potrafimy zrobić to lepiej. Dlaczego? Po prostu lepiej rozumiemy zasady, wiemy gdzie dziadek popełniał błędy i potrafimy je wyeliminować. Pewnie, że warto ich czytać, choćby poznać błędy, jakie i nam mogą się przytrafić, ale powtórzę jeszcze raz, jak znasz zasadę działania tego urządzenia to zrozumiesz o wiele więcej. A zasady są już opisane w tym temacie. Jeśli się z nimi nie zgadzasz, to poszukaj jakiejś instrukcji producenta, a nie wspomnień kogoś, kto ma pozaznaczał kreski na manometrze, bo przy nich najlepiej tuszonka wychodzi.
  8. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Miro, przeczytaj moje posty, wydaje mi się, że dość dobrze wyjaśniłem. W zdaniu które cytujesz nowe jest tylko stwierdzenie, że jeśli autoklaw jest nieszczelny, to będzie w nim dużo wyższa temperatura. To ciekawe, tego nie rozumiem. Zrozumiałbym, gdyby to wyższa temperatura mu ten autoklaw rozszczelniła. Jest jeszcze jedno ważne zdanie które się powtarza również w poście Frapio. Nie przekroczyć temperatur w konserwie, bo będzie gorzka. U Frapia twierdzi, że to z powodu wody która mu się nalała do konserwy. Tylko jeśli parcie jest z zewnątrz, to parcie na pokrywkę słoika go nie rozszczelni, a doszczelni. Chyba, że dowali takiego ciśnienia, że pokrywkę zdeformuje. Mam wrażenie, że oni robią to bez zrozumienia, wręcz siłowo, w myśl zdania określającego ich technikę: "gniotsa nie łamiotsa". Wzorowałbym się raczej na rozwiązaniach amerykańskich, tam jest to lepiej technicznie rozwiązane i opisane w instrukcjach.
  9. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Czego nie wiecie to zadawajcie pytania, spróbuję wyjaśnić. Wróć się do skanów, które wstawił dziadek i przeczytaj je jeszcze raz. Słoiki powinny być przykryte wodą. Czym się różni zasada działania autoklawu od zasady działania szybkowara? Nie pytam o odporność na ciśnienie. Frapio, to nie jest instrukcja, tylko spostrzeżenia użytkownika. Autoklaw, czy szybkowar to nie jest jakieś kosmiczne urządzenie. Zasady jego działania to czysta fizyka, nie jakieś czary mary.
  10. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Jeśli autoklaw jest zalany pod sam korek, to nie temperatura i prężność par, ale rozszerzalność wody zrobi ciśnienie. Przykładowo: autoklaw ma pojemność 100l, zalany jest 99 litrami wody, która po pełnym rozgrzaniu zwiększyłaby objętość do 101l. To więcej niż pojemność autoklawu. Więc w momencie kiedy pojemność wody osiągnie pojemność autoklawu dalsze podgrzanie powoduje gwałtowny skok ciśnienia i osiągnięcie docelowej temperatury nie jest możliwe bez upuszczenia wody. W naszym przypadku, gdzie w szybkowarach stosujemy duże poduszki powietrzne, które kompensują rozszerzalność wody, to zjawisko nie występuje.
  11. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Powiedziałbym samoistne do poniżej 100 w konserwie. Wtedy ciśnienia już żadnego nie ma. Później jak przy zwykłej pasteryzacji.
  12. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Przy chłodzeniu to praktycznie tylko wytrzymałość słoików nas ogranicza. Możemy najpierw powoli do 100 paru C, ze względu na ciśnienie w słoiku. Później już ciśnienie nas nie ogranicza, tylko odporność słoików na szok temperaturowy. Ne pewno różne słoiki mają różne odporności. Można jeszcze szybciej i po to jest pompowanie powietrza. Pilnujemy ciśnienia 1 atm dobijając sprężone powietrze do szybkowara (pomijam techniczne możliwości) i chłodzimy z prędkością jaką wytrzyma szkło. Poniżej 100C w konserwie możemy już powietrze wypuścić, albo też poczekać do końca chłodzenia. Nie ma to znaczenia, bo kompensacja ciśnienia była potrzebna do pory kiedy zawartość konserwy osiągnęła 100C.
  13. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Teraz ważne pytanie: od jakiej temperatury je schładzałeś? Chodzi mi o temperaturę wewnątrz słoika. Czy twoje konserwy zdążyły się odpowiednio rozgrzać?
  14. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    To działa identycznie jak pasteryzacja w zwykłym garnku. Tylko w związku wyższą temperaturą, dochodzi jeszcze ciśnienie. Temperatura w konserwie będzie zawsze krok z tyłu za temperaturą w szybkowarze. Kiedy podgrzejemy szybkowar do maksymalnej temperatury, to czekamy, aż zawartość konserwy nagrzeje się do odpowiedniej temperatury i zaczynamy powoli schładzać. W szybkowarze nie możemy osiągnąć pełnej pasteryzacji, bo temperatura którą osiągamy jest za niska, nie wiadomo też dokładnie ile mamy czekać na rozgrzanie się wsadu oraz jakie faktycznie osiągamy temperatury we wsadzie. Ale Dziadek już nad tym pracuje, wyniki wstępne już są, więc jestem spokojny. Jeśli wystarczająco powoli będziemy schładzać zamknięty szybkowar, to słoiki i nakrętki powinny poradzić sobie z niewielkim nadciśnieniem. Bez pompowania powietrzem. Gorzej przy pośpiechu. Może technologicznie nie jest to najlepiej dla konsystencji mięsa, ale póki nie mamy autoklawów na wyższe ciśnienia musi nam wystarczyć.
  15. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Tak. I tak jest. Ale my potrzebujemy zagrzać zawartość konserwy do konkretnej temperatury, nie do jakiegoś ciśnienia. Gdybyśmy kontrolowali to termometrem to byłoby bardzo proste: 100C. 121C. 130C. A ciśnienie jak zauważyłeś raz takie, drugi raz takie, wyżej inne, niżej inne i aby uzyskać daną temperaturę musimy kombinować. Jednak temperatura i ciśnienie wody powyżej 100C są ze sobą powiązane, ciśnienie jest powodem potencjalnych problemów, dobrze jest to wszystko zrozumieć i kontrolować.
  16. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Nie Krzysztof. Ciśnienie podnosi jedynie temperaturę wrzenia. 10 litrów, to 10 litrów i potrzebuje taką samą ilość energii do podgrzania niezależnie czy jest pod ciśnieniem, czy nie. Celem jest podniesienie ciśnienia podczas chłodzenia, powyżej tego, które panuje w słoiku. Tak myślę. Rosjanie pompują mocno. Dlaczego? Nie wiem. Być może trochę powietrza im ucieka podczas gotowania? Jeśli przepełnią, to wysokie ciśnienie trochę to neutralizuje? Bo jak napompują za mało, to jakiś słoik strzeli a jak za dużo to nie? Bo nie wiedzą jakie ciśnienie byłoby wystarczające? Nie wiem.
  17. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Czyli dochodzi jeszcze 1 czynnik. Tfu, cholera . W samej konserwie mocno rośnie ciśnienie, i to nie z powodu wody i wzrostu jej temperatury, ale z powodu rozszerzającej się wraz ze wzrostem temperatury zawartości. Ale piszą też, że jest to powodowane niewłaściwym napełnieniem słoika. Czyli chyba nie jest tak źle. Myślę, że dopóki w słoiku zostanie jakaś poduszka powietrzna to słoik będzie się w stanie odpowietrzyć (?). Słoik przepełniony strzeli. Golonka nie przeciśnie się pod pokrywką . Kładą nacisk na szybkość i równomierność chłodzenia. Dlatego nie byłem i nie jestem fanem napełniania szybkowara małą ilością wody. Jeśli przy grzaniu to niekoniecznie duży problem, to przy chłodzeniu już tak. Słoiki zanurzone w wodzie będą stygły wolniej, równomierniej i co uważam bardzo ważne, w podobnym tempie co szybkowar. Maad, w Rosji jak i w Stanach jedna fizyka obowiązuje. Ja myślę, że amerykanie podchodzą bardziej w naukowy sposób, a Rosjanie tradycyjny. U nich zawsze było 'gniotsa, nie łamiotsa" .
  18. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Jedni pompują, drudzy upuszczają . Miro. Ta 1 atmosfera na 100% działa na naszą korzyść. Papcio, na dużej wysokości panuje mniejsze ciśnienie atmosferyczne, podobnie jak przy złej pogodzie. Czyli nie ma tej 1 atmosfery "w gratisie", a jest powiedzmy 0,8. Brakuje nam 0,2 atmosfery do naszego punktu wyjścia, jakim jest 1 atmosfera ciśnienia atmosferycznego (1000 hPa). Dlatego gotując przy ciśnieniu atmosferycznym 0,8 atm (800 hPa) musimy uzyskać większe ciśnienie w autoklawie właśnie o te brakujące 0,2 atm, aby uzyskać 121C. 0,8 ciśnienie atmosferyczne + 1 atmosfera ciśnienie w szybkowarze to razem 1,8 atmosfery, czyli o 0,2 za mało do uzyskania 121C. Jeśli chodzi o pompowanie, to pomysł wydaje mi się bardzo sprytny. Rozumiem jego stosowanie przy chłodzeniu. I robi się niebezpiecznie, bo słoiki w których zrobi się 1 atmosfera ciśnienia niekoniecznie wytrzymają. Więc co robią ruscy? Pompują autoklaw. Słoik, podobnie jak metalowa konserwa, lepiej wytrzymuje ciśnienie od strony zewnętrznej, jak to, które rozpiera go od wewnątrz. Wystarczy zapewnić, aby przy chłodzeniu w autoklawie nie było mniej niż 1 atm, aby zrównoważyć największe ciśnienie występujące w słoiku. To zapewni, że ciśnienie na słoik będzie zawsze od jego zewnętrznej strony. Nie rozsadzi go, nie rozszczelni, nic nie wykipi.
  19. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Czyli na naszych zwykłych manometrach 1,5atm. Ale coś mi tutaj się nie zgadza, bo 121C wewnątrz autoklawu uzyskamy przy ciśnieniu ok. 2 atmosfer według jego manometru. Na naszych ok.1atm. Najprawdopodobniej mówił o uzyskaniu temperatury w konserwie. Nie rozumiem co to jest strata cieplna autoklawu. W każdym razie od czasu do czasu podnosili temperaturę do ok. 131C. Operowali ciśnieniem w zakresie 1,5 do 1,8 powyżej atmosferycznego, czyli temperaturami od 127C do 131C. To zrozumiałe, bo jeśli chcemy nasze konserwy zagrzać do 121C, to musimy je włożyć do czegoś cieplejszego. (Kłaniają się Twoje tabelki Dziadku ). Nie. Oni mierzą nie uwzględniając atmosferycznego, czyli od 0. Zwykłe manometry mierzą powyżej atmosferycznego. Czyli w pomiarze nie uwzględniają 1 atmosfery. Aby było łatwiej do zapamiętania: Ciśnienie atmosferyczne jest naszym sprzymierzeńcem. Daje nam 1 atmosferę w gratisie . Tego nie rozumiem. Być może kłania się prawo Daltona o którym wspominałeś. To wszystko wydaje mi się proste. Nie widzę wielkiej filozofii. Myślę, że praktyka szybko to zweryfikuje. W naszych rozmowach mieszamy ciśnienie i temperaturę. Raz mówimy o temperaturze w sterylizatorze, drugi raz o temperaturze w konserwie. Jeszcze bardziej mieszamy ciśnienie. 1 atmosfera, 2 atmosfery, z atmosferycznym, czy bez? Dlatego brzmi tak strasznie skomplikowanie. A myślę, że wcale nie jest. Działamy w ciśnieniu atmosferycznym, więc takie przyjmijmy jako nasze ciśnienie bazowe. Pamiętajmy o paru sprawach: 100C = 0 atm. Temperatura wrzenia wody. Od teraz podgrzanie o każdy stopień spowoduje wzrost ciśnienia. 121C = 1 atm. Temperatura którą chcemy osiągnąć w konserwie 131C = 1,8 atm. Przyjmijmy, że to nasza maksymalna temperatura którą będziemy rozgrzewać wsad, a nasze urządzenie nam na to pozwoli. Na co musimy uważać? Na różnicę temperatur (na temperaturę my mamy wpływ, a temperatura ma wpływ na ciśnienie): Moim zdaniem proces pasteryzacji możemy podzielić na 3 etapy: 1. Rozgrzewanie autoklawu: Grzejemy autoklaw/szybkowar do 121C = 1 atm, w konserwie temperatura i ciśnienie rośnie od 0 atm do max 121C = 1 atm. Podczas rozgrzewania wewnątrz autoklawu panuje wyższa temperatura niż wewnątrz konserwy, więc w autoklawie jest wyższe ciśnienie niż w słoiku początkowo nawet 1 atm. W praktyce rozgrzewanie tą temperaturą trwałoby baardzo długo, więc aby skrócić proces musimy zwiększyć temperaturę w autoklawie do max. 131C = 1,8 atm. Jeśli zwiększymy temperaturę i zrobimy to szybko, to chłodne konserwy mogą jeszcze nie osiągnąć 100C = 0 atm wewnątrz, nie będzie w nich ciśnienia, a w autoklawie przy temperaturze 131C będzie 1,8 atm. 2. Rozgrzewanie wsadu. Autoklaw rozgrzany do 131C, przy tej temperaturze ciśnienie w nim wynosi 1,8 atm. Czekamy, aż temperatura wsadu zagrzeje się do 121C = 1 atm. W miarę rozgrzewania się wsadu różnica ciśnień pomiędzy autoklawem, a konserwą maleje. Od nawet 1,8 atm na początku do 0,8 atm kiedy wsad rozgrzeje się do 121C. 3. Chłodzenie - ten etap uważam za najbardziej wymagający uwagi, ponieważ zmniejszając temperaturę w autoklawie ze 131C do 100C zmniejszamy ciśnienie z 1,8 atm do 0 atm. Nasze konserwy są chłodzone temperaturą autoklawu, więc w momencie kiedy temperatura autoklawu osiągnie wartość temperatury wsadu, to ciśnienia się wyrównają. Dalsze chłodzenie spowoduje zwiększenie różnicy ciśnień. W konserwie zacznie panować nadciśnienie (max 1 atm, w przypadku gdy schłodzenie autoklawu było gwałtowne, a konserwa ma jeszcze 121C), które może spowodować pęknięcie słoika, czy wypłynięcie kipiącej zawartości. W momencie kiedy temperatury spadną poniżej 100C dalsze postępowanie staje się standardowe, jak w normalnych garach. Nie jest to instrukcja. Nigdy nie pasteryzowałem i nie mam w tym doświadczenia. Wyciągam wnioski z naszych postów i je podsumowuję. Wydaje mi się to dobrą bazą do dalszej dyskusji.
  20. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Też się tego obawiam. Zanim temperatury się wyrównają to sporo czasu upłynie.
  21. Myślę, że sprzęt naprawdę warty polecenia. Nie tylko grillowanie, ale tosty i grzanki. Ma termostat, więc nie ma smrodu przypalonego tłuszczu, co się często może zdarzyć. Mi kolega polecił podobny Tefala i naprawdę męska część rodziny jest bardzo zadowolona. Sprzęt nawet nie jest chowany, ale ma już swój kącik w kuchni. A żona na nas tylko patrzy i stwierdza: wy to już niedługo śledzie będziecie grillować . Pisałem coś tutaj na ten temat: /topic/12331-grill-tefal-optigrill-opinie/?hl=grill+tefal
  22. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Manometr do d... Termometr we wrzątku pokazywał 99 -100C, czyli prawidłowo. Ciśnienie rośnie, to jest naturalna sprawa. Powyżej 100C ma rosnąć, Aż do 1 atmosfery na nim przy temperaturze 120C. Maad, trochę nie rozumiem twojego postu. Zawór regulacyjny? Chodzi ci o zawór bezpieczeństwa? Ten ustawiamy, albo raczej kupujemy ustawiony powyżej naszej temperatury roboczej. Nigdy nie powinien zadziałać (ale nie z tego powodu że się zepsuł ). Ciśnienia pary w danej temperaturze nie da się regulować. Aby go zmienić, trzeba również zmienić temperaturę. Upuszczenie ciśnienia spowoduje spadek temperatury. Nasz proces możemy kontrolować przy pomocy termometru albo manometru. Na upartego to możemy sobie wyskalować manometr w stopniach Celsjusza. Gdyby nie zmieniające się ciśnienie atmosferyczne, byłaby to dokładna metoda. Dla nas dokładniejszy będzie termometr, bo nie ma na niego wpływu ciśnienie atmosferyczne. A jeśli go wyskalujemy w atmosferach, to jego klasa dokładności będzie dużo lepsza od porównywalnych cenowo manometrów.
  23. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Każdy manometr pokazuje ciśnienie względne, czyli powyżej atmosferycznego. Więc jeśli woda osiąga temperaturę 121C w 2 atmosferach to ktoś mógłby wstawić manometr do gara i grzać do uzyskania 2 atmosfer na zegarze. Tymczasem to błąd, bo aby osiągnąć 121C, na manometrze wystarczy 1 atmosfera. Nie każdy jest osobą techniczną. 2 atmosfery, to 2 na manometrze, tymczasem dla wrzenia wody to są już 3 atmosfery. Dlatego staram się tłumaczyć "na chłopski rozum". Można napisać 2 atmosfery ciśnienia bezwzględnego i to byłoby najwłaściwsze. Ale czy będzie zrozumiałe dla przeciętnego użytkownika szybkowara? Ja jestem zwolennikiem podejścia amerykańskiego. Zresztą w szybkowarze bez przeróbek inaczej się nie da.
  24. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    Jeśli nie pompujemy to ciśnienie w autoklawie urośnie do 1 atmosfery kiedy woda rozgrzeje się do 121C. To jest fizyka i tego nie oszukasz . Jeśli napompujemy to oprócz parowania wody dojdzie nam rozszerzalność powietrza. Jeśli napompujemy na starcie poniżej 1 atmosfery, to nie będzie to miało żadnego wpływu na nasze gotowanie do 121C. Ciśnienie wody i powietrza się zrównoważą. Jeśli napompujemy powyżej 1 atmosfery to ciśnienie będzie rosło. Powietrze ma jakąś rozszerzalność cieplną i ogrzewając go będziemy podnosić ciśnienie. Nie wiem o ile, ale jak ruscy piszą ciężko to ogarnąć. Z tego co piszą, to jest zależne od ciśnienia startowego i wielkości poduszki powietrznej. To logiczne. Większa poduszka, większe ciśnienie startowe to i większe ciśnienie końcowe. Jeśli miałbym pompować, to robiłbym to tuż przed chłodzeniem i mogłoby to być więcej niż 1 atmosfera. A jeśli musiałbym napompować przed, to nieco poniżej 1 atmosfery. Takie pompowanie nie zwiększyłoby ciśnienia końcowego, bo i tak maksymalne ciśnienie uzyskamy od gorącej wody, nie od wpompowanego powietrza. Oba sposoby wydają mi się bezpieczne dla słoików również podczas szybkiego chłodzenia. Pompowanie powyżej 1 atmosfery chyba w niczym nie pomoże, a zaczyna robić się nieprzewidywalnie. Gonzo, to się wszystko zgadza co oni piszą, ale to trzeba powiązać gotowanie z pompowaniem czy bez. Jeśli bez pompowania, to nie wolno szybko chłodzić, bo najszybciej schłodzimy autoklaw, a zawartość słoików będzie gorąca i słoiki mogą pękać, albo zrywać się pokrywy. Przeciwdziałamy temu pompując autoklaw. Robimy niejako sztuczne ciśnienie i dopóki występuje, to gorące słoiki są bezpieczne nawet podczas szybkiego chłodzenia (pomijam szok temperaturowy). Moim zdaniem pompowanie do tak wysokich ciśnień jest po to, aby w trakcie studzenia nie dopompowywać, a przy studzeniu w autoklawie pozostawało bezpieczne dla słoików ciśnienie.
  25. ZLeP

    Zakup szybkowaru.

    A ja myślę... Że to jest Rosja, i tego rozumem nie ogarniesz . Może to taka historia jak z tymi samochodami: "Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach dworca warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną" . Zobaczmy jak to się robi w innych krajach. Nie słyszałem do tej pory aby ktoś oprócz nich pompował. Napompowanie umożliwia szybkie schłodzenie, innego sensu nie widzę (ale fachowcem w tej dziedzinie nie jestem). Papcio napompowanie na pewno nie przyniesie oszczędności, ani nie zmniejszy czasu podgrzewania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.