ZLeP

Dlaczego palenisko obok wędzarni, nie pod?

Po prostu wyciekło z niej trochę soku. Czemu ma niby nie wycieknąć? Przecież w zamkniętym worku nie wyschnie. Inna rzecz. Leży już prawie 4 miesiące. I chcesz aby ktoś patrząc na zdjęcie powiedział ci że jest dobra i że możesz ją dać dzieciom? Ja tego nie zrobię. Po prostu nie wiem.

W ostatnich dniach żywiec wieprzka 120kg kupowaliśmy po 4 - 4,50zł/kg, macior okolice 200kg i więcej, po 3,50. Maciora jest dużo starsza i nie ma tak delikatnego mięsa. Gotowanie łba trwało o wiele dłużej.

Woooow. Gratulacje! Poproś Ewę aby się w jakiś golf ubrała, bo nie będę się mógł skupić na Tobie .

Mam małego Borniaka na sprzedaż. Ma już kilka lat, działa bardzo dobrze, ale zrobił się za mały na moje potrzeby. Celuję w 1000. Wymieniłem grzałkę na mocniejszą (też od Borniaka).

W przepisie Dziadka występuje również hydrolizat białka (maggi): /topic/707-blok-lopatkowy/ Więc jak mówiłem, kiedyś, kiedy maggi zawierało hydrolizat białkowy, dodatek był wskazany. Teraz znaleźć Maggi z hydrolizatem białka, to nie taka prosta sprawa. A bez hydrolizatu nie ma sensu stosowania.

Używamy worków z folii od 70 do 110 mikronów. Takie po prostu są na rynku. U ciebie najwyraźniej ktoś nie pisał o grubości folii, a o grubości worka, czyli folia x2, chyba że jest to pakowarka do gruzu . Myślę, że możesz próbować tych samych co my.

Sprawdziłem. Faktycznie jest przewężenie. To moja druga partia takich słoików. Pierwsze które kupiłem (ten po lewej) tego nie miały, a drugich już tak dokładnie nie oglądałem, uznałem, że są takie same. Są na szczęście również stożkowe, co widać na zdjęciu. Można powiedzieć, że przewężenie jest szerokości dna. Te pierwsze były kupione niecały rok temu, z polecenia Dziadka: /topic/3733-sloiki-dzk-500/?p=420907 niestety, tam już są niedostępne.

No co ty? Moje były identyczne jak ten mniejszy. Bez przewężeń. Normalnie aż wezmę jakąś linijkę żeby dokładnie sprawdzić, bo wzrokowo to jest walec. Dużo kupiłeś?

Oczywiście ocieplisz ją jakąś wełną?

Andyandy przypomniał mi właśnie, że można o kilka stopni podnieść temperaturę wrzenia wody nasycając ją solą.

Ja kupowałem tylko 2 rodzaje, 346ml i 440ml. To są właśnie te słoiki . Ten mały, zwężany może być też ciekawy. 540 nie wiem, może być zwężony u góry. Dostałem ofertę, to przesyłam całą. O rabaty nie pytałem, więc ceny są jakie są. Zakrętki typu klik, bardzo fajne do pasteryzacji, bo od razu widać, czy słoik trzyma, czy nie.

Witam. W temacie o szybkowarze Gerlach obiecałem przedstawić ofertę z hurtowni opakowań szklanych. Mają również słoiki proste, z tego co widzę w dobrych cenach. Poniżej fotka i treść maila do mnie: Przedstawiam ofertę: ceny brutto 1. Słoje 230 ml zwężany u dołu 0,45 zł 2. Słoje 235 ml z kołnierzem 0,45 zł 3. Słoje 250 ml walcowy niski 0,45 zł. 4. Słoje 330 ml walcowy 0,48 zł 5. Słoje 346 ml z kołnierzem 0,65 zł 6. Słoje 440 ml 0,65 zł 7. Słoje 540 ml prosty walcowy 0,65 zł 8. Zakrętka Fi 82 czerwona do sterylizacji 0,24 zł Koszt przesyłki do 80 słoi ok 35 zł od-80 do 500 słoi 60 zł od 500- 2000 słoi 149 zł. Pozdrawiam Dariusz Popiel GLAS-PAK Dariusz Popiel ul.Maszewska 22 72-100 GOLENIÓW PL8560002085 Tel.91-4182435,604640545

Ja pakuję kaszankę do słoików i pasteryzuję. Część również zamrażam. Koledzy na mnie dziwnie popatrzyli, jak to usłyszeli i się tylko uśmiechnęli pod wąsem. Dałem im po parę słoików. Za jakiś czas słucham jak jeden z nich rozmawia z kimś przed telefon: "eee... ja kaszankę daję w słoiki, córka do szkoły bierze, nie ma zamrażarki, kiedy ma ochotę to może sobie zjeść, nie musi rozmrażać itp" .

Dlaczego nie wylejesz sobie jakiejś płyty? Jeśli robisz to na kostce i ci jej szkoda, to połóż na niej folię i na niej wylej płytę o rozmiarach jakie ci pasują. W razie W będziesz mógł wędzarnię przesunąć. Albo zaciągnąć do sąsiada .

Miro. Jeśli chodzi o technologię obrabiania zawartości konserw, to mam dużo mniejszą wiedzę od ciebie. Większość mojej wiedzy pochodzi z tego forum. Nie jestem purystą i ogrzanie konserwy do 120 zamiast prawidłowych 121 mnie zadowala, choćby z tego powodu, że jak tutaj czytaliśmy jest to bezpieczniejsze od tyndalizacji. Również mniej praco i energochłonne. A jeśli chodzi o część techniczną, to naprawdę piszesz głupoty. Tutaj rządzą zasady fizyki i termodynamiki, a ty im przeczysz. Wybacz, ale nie tędy droga. Naprawdę nie musimy być z tego mocni i jeśli ktoś dobrze tłumaczy, to każdy to zrozumie. Ja niestety jak widać nie mam tego daru, albo po prostu ignorujesz tłumaczenia zawarte w moich postach. Może zróbmy to inaczej. Jeśli się nie zgadzasz z moimi tłumaczeniami, to podważaj je, ja będę próbował je bronić, być może akurat nie mam racji. Każdy kto nie rozumie może zapytać.

Ja kupuję w Torpaku i nie mam powodów do narzekania. Są na pewno grubsze i mają tłoczony, ale głęboki molet. Lepiej się odpowietrzają niż stare Three Spade z PAK Toruń. Z naciskiem na stare, bo z przed kilku lat, być może teraz PAK ma lepsze niż kiedyś.

Nie mam racji z powolnym chłodzeniem dopóki ciśnienie nie ustąpi? Na technologii mięs się nie znam, najprawdopodobniej zalecane jest szybsze schłodzenie, ale wydaje mi się że nie mamy wielkiego pola manewru bez pompowania, czy innego sposobu podnoszenia ciśnienia.

Parę postów wyżej pisałem o rozszerzaniu się wsadu i że dlatego nie możemy za mocno napełniać. Więcej powodów nie przychodzi mi na myśl. Ja w tej dziedzinie laikiem jestem, składam tylko do kupy co parę mądrych ludzi tutaj napisało, wyciągam wnioski, dopytuję Google i w ten sposób załapałem jak to działa. Mniej więcej. Każda mądra uwaga to kolejny puzzel do całości. Wydaje mi się że jesteśmy prawie w domu. My się tutaj mocno produkujemy wywalając otwarte drzwi?

Miro, myślę, że nie zdążyłeś jeszcze przeczytać, to się dzieje przy wzroście temperatury.

Tego nie wiem i chętnie się dowiem, tylko czemu w sklepach puszki są napełnione do pełna? Tego w szybkowarze nie zrobimy, mogą to zrobić ruscy w swoich i najprawdopodobniej dlatego stosują tak wysokie ciśnienia. Miro, to chyba jest to o co chodzi z tym pompowaniem do kilku atmosfer. Zawartość konserwy rozszerza się wraz ze wzrostem temperatury. Podnosząc ciśnienie w autoklawie ciśniemy tą konserwę od zewnątrz. Dzięki temu nie wywala pokrywek i nie wybrzusza konserw. My robimy w słoikach, a te mogą nie wytrzymać dużej różnicy ciśnień i musimy tak je napełnić aby również po rozgrzaniu zawartość zmieściła się w słoiku. Powietrze ucieknie pod pokrywką, mięso już niekoniecznie.

Z tego tłumaczenia jedynie możemy się domyślać o co chodzi. Myślę, że o zrównoważenie różnicy ciśnień między puszką a autoklawem. Jeśli w puszcze będzie 121C, a w autoklawie 100, to w puszce będzie 1 atmosfera nadciśnienia. To ją może rozerwać. Pompując autoklaw do 1 atmosfery równoważymy to ciśnienie. Wtedy w gwałtownie schłodzonym autoklawie jest 1 atmosfera , co niweluje ciśnienie w jeszcze gorącej puszcze, ponieważ największa teoretyczna różnica ciśnień wynosi 0 (zero, zakładając najgorszy wariant, czyli poniżej 100C w autoklawie, a jeszcze 121C w puszce). To pozwala na bardzo szybkie schładzanie puszek. Słoiki mogą takiego nie wytrzymać ze względu na szok temperaturowy. Dziadek po zakończeniu sterylizacji pozwolił na dłuższe stygnięcie konserw w szybkowarze (piszę o temperaturze pomiędzy 120 a 100C, bo wtedy ciśnienia ustępują), co spowodowało, że niewielki słoik nadążał się schładzać w ślad za szybkowarem i nie występowały wielkie różnice ciśnień. Małe różnice wystąpiły, ale słoik je wytrzymał. Dlatego nie było potrzeby pompowania szybkowaru.

Dlaczego Rosjanie robią to inaczej? Tego tylko mogę się domyślać, to moje przypuszczenia: - bo inaczej też można z równie dobrym rezultatem - napompowanie do 1 atmosfery, lub więcej pozwala na szybkie schładzanie. W końcu konserwy robi się nie tylko w słoikach, ale też w... konserwach - bo tradycja mówi, że trzeba napompować, a niekoniecznie mówi dlaczego - bo taki sterylizator z grubszej stali wytrzymuje większe ciśnienia, a one nie przeszkadzają w sterylizacji. ..... pewnie jeszcze ze 100 innych powodów

Miro, uśmiechnąłem się ponieważ w tym samym poście umieściłem plik od Dziadka w którym pisze: Konserwy pełne - sterylizacja w temp.120C (wartość F: 4,0-5,5) Inaktywacja j.w + bakterie przetrwalnikujące z rodzaju Clostridium. Czas przechowywania: do 4 lat w temp. 25C. I nie ukrywam, pomyślałem że swoją wypowiedzią chcesz tylko postawić na swoim. Przyznaję, nie było to najgrzeczniejsze. Przepraszam.

Miro, nie było 121,1C. Masz rację. Zapoznaj się jednak z tym: