Gonzo zaszczepił we mnie smak wyrobów nadzianych w kątnice i jelito grube wp, pieczonych w piekarniku. Wpierwej była "Kaszanka Pobiedziska"(niestety zbyt mało jej upiekłem), dziś przyszła kolej na golonkę, jutro kiełbasa pieczona w jelicie grubym.
Zakupiłem trzy golonki przednie(w sklepie na etykiecie pisało, że tylne, ale się nie odzywałem) i trzy kolanka wp, wsio ugotowałem z przyprawami do miękkości i nadziałem w trzy małe kątniczki, właśnie się pieką. Mięso z golonki poszarpałem nożem, a skórki zmiksowałem, nie chciało mi się maszynki do mielenia użyć, później mycia więcej, do miksowania skórek dałem niecałą chochelkę rosołu z gotowania i wymieszałem z dodatkiem pieprzu i trochę jeszcze dosoliłem. Do gotowania golonek dałem kilka ząbków czosnku, ziele, pieprz ziarnkowy,sól i liść bobkowy. Pieczenie odbywa się w 100st.C, tak myślę, że 1,5 godz. z jednej i 1.5 godz. z drugiej strony, ale to się obaczy
Aha, kątnice nakłułem po cztery razy każdą przed pieczeniem.