:lol: :lol: :tongue:
Oj tam oj tam :tongue: :lol: nie krnąbrny :lol: tylko nieraz u mnie jest tak(znaczy się było, :rolleyes: chyba), że jajko chce być mądrzejsze od kury, ale na końcu i tak jest dobrze :grin: :grin:
:tongue: :tongue: :lol:
Baleronik i boczek peklowane na sucho dwa dni, smak prawie oki, no może ciuteńkę za słony. Po peklowani tylko płukany Teraz jeszcze nie widać, ale jak doszedłem do środka baleronu to było małe szare oczko, wypadało by peklować 2.5 dnia i moczyć później z godzinkę
Wędzonka z mięśnia dwugłowego, w smaku ciut mniej słona od innych wędzonek z tego samego sortu z tej samej zalewy, po parzeniu nie było to co chciałem, zbyt soczyste, nie mogłem tego mięśnia przeparzyć(temp. w środku 74-75st.C) bo mam tylko dwa term. bagnetowe, jeden poszedł w szyneczkę drugi w baleronik, więc ten mięsień parzyłem tyle co baleron prawie dwie godz. z gotowaniem i było mało, ale zjadliwa wędzonka bardzo
Dodam jeszcze, że tegoroczne wędzonki świąteczne pekluję na mokro już bez dodatkowych przypraw, sama p-sól, możliwe, że tak już zostanie, zaprawki przyprawowe to robiłem chyba z przyzwyczajenia, u mnie w domu zawsze jakieś dodatki do zalewy były no i czas to zmienić