-
Postów
1 602 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez myth
-
Tak powinna być założona http://img62.imageshack.us/img62/1971/p3010265.th.jpghttp://img193.imageshack.us/img193/4985/p3010261.th.jpghttp://img208.imageshack.us/img208/4051/p3010266.th.jpg
-
jumbo, to albo zwiększ gabaryty przedmiotów, z którymi pracujesz, albo zacznij nowelki zamiast trylogii czytać http://img208.imageshack.us/img208/4051/p3010266.th.jpghttp://img193.imageshack.us/img193/4985/p3010261.th.jpghttp://img62.imageshack.us/img62/1971/p3010265.th.jpg :idea:
-
Jumbo nie jest z tą grawitacją tak do końca. Na pewno masz rację w tym co mówisz, ale jednak odpowietrznik jest przy nadziewaniu potrzebny. Kto używa nadziewarki, to wie, że im lepiej sobie ubijemy mięsko w cylindrze, tym mniej wykłuwania potem. Każdy zna dźwięk, syk, kiedy to przesuwasz tłok. Z tym drożdżowcem, to może trochę mnie poniosło , Co do wkurzania się przy myciu? Hmmm... a co nie jest wkurzające przy myciu? Ja nie cierpię zmywać, ale jak mus, to mus .... W mojej nadziewarce, lejki też nie mają rowka, a mogłyby ..... Ostatnio do kabanosów przerabiałem plastikowy lejek z kompletu od maszynki do mielenia mięsa ... jest lepszy, nieco stożkowaty, bo tamte są jednej grubości, na całej długości .... Oto jak wygląda odpowietrznik i uszczelka w nadziewarce pionowej, którą posiadam.... http://img40.imageshack.us/img40/8966/p3010252.th.jpghttp://img444.imageshack.us/img444/7622/p3010249.th.jpghttp://img7.imageshack.us/img7/6484/p3010250.th.jpg http://img18.imageshack.us/img18/9530/p3010251.th.jpghttp://img703.imageshack.us/img703/256/p3010253.th.jpghttp://img560.imageshack.us/img560/6865/p3010254.th.jpg [ Dodano: Czw 01 Mar, 2012 10:07 ] jumbo, a co jest skomplikowanego w konstrukcji ("grzybek" z gwintem, sprężynka, podkładka i śrubka? Wykonanie jest proste jak składanie mebli z Ikei :P
-
Odpowietrznik powinien wyglądać mniej, więcej tak http://img805.imageshack.us/img805/3940/odpowietrznik.th.png Tak, chodzi o powietrze w farszu ... jak wyobrażasz sobie nadziewanie kiełbaśnic, farszem napowietrzonym jak drożdżowiec? Jelito się napompuje i będzie kiszka , przy nadziewaniu .... :???: Odpowietrznik działa w dwie strony, dlatego jest tam sprężynka....
-
Dlatego kolego sympatyczny, sprężynka robi tutaj robotę i w jednym i drugim aspekcie :)
-
Chodzi o odpowietrzenie w trakcie nabijania farszu.... są jego różne konsystencje.... bo na kabanosy i Pisowe salami, to okej, ale parówka...... ? :???:
-
fatum, odpowietrznik raczej nie zda egzaminu... czy to jest na zasadzie jakiejś zawleczki? Tak to wygląda.... Należało użyć śrubki ze sprężyną i podkładką.... po drugiej stronie a'la tłoczek z wyglądu i szafa gra....
-
No właśnie!!!! Masz nauczkę.... bo bez polotu i finezji, to nic się nie stworzy
-
A oto moja wczorajsza kolacyjka, a właściwie moja i żonki http://img850.imageshack.us/img850/4724/p2270245.th.jpg http://img210.imageshack.us/img210/284/p2260244.th.jpg Ps. Agga, dzisiaj chyba odgapię od Ciebie
-
Ja bym mimo wszystko zrobił od razu kanaliki i nałożył oringi, koszt niewielki,a skuteczność 100%, jeśli Twoja teoria się nie sprawdzi, to zaś musisz do tokarza zagniatać, a po co, jak można było za jednym zamachem załatiwć ...nawet jeśli by oringi nie były potrzebne, to i tak rowki nie miały by wpływu na działanie tłoka... posiadam wspominaną nadz. 7 litrów i tam tłok jest dużo mniejszy niż średnica cylindra, a uszczelka jest super i załatwia sprawę w 101% ....
-
szmulik, odwrotnie niż dyktuje instynkt
-
No i rzeczywiście się udało, założyłem uszczelkę odwrotnie niż zwykle i choćby nie wiem jak się wytężał, to gram farszu się nie przecisnął... ahhh.... praca z tą nadziewarką to naprawdę czysta finezja
-
Jak przeżyć Swiniobicie- znalezione w sieci
myth odpowiedział(a) na spec202 temat w Polska tradycja masarska
I tu jest to, co należało zaznaczyć na samym początku ... w serce, a okolice serca - 2 różne sprawy ... A łopatką pompujesię pod koniec, co by resztki krwi wydobyć.... więc czy przecinasz tętnicę szyjną, czy zaraz przy sercu, to nie ma znaczenia, bo zamiar jest ten sam ... Tak samo jak świni nie zabijamy, tylko ogłuszamy, a śmierć wygląda na to, że spowodowana jest przez wykrwawienie .... :???: [ Dodano: Nie 26 Lut, 2012 17:05 ] A co powiecie na to? [ Dodano: Nie 26 Lut, 2012 17:14 ] Natomiast tutaj mamy wszystko pokazane, troszę inaczej niż tradycyjnie ale jednak efekt ten sam ... postawa ojca jak dla mnie nie do przyjęcia, ale cóż.... -
Jak przeżyć Swiniobicie- znalezione w sieci
myth odpowiedział(a) na spec202 temat w Polska tradycja masarska
Są różne szkoły w kwestii spuszczania krwi ze świnki... jeśli ktoś kaszanki nie robi, to poderżnięcie gardła i basta, tak robił, robi mój wujek, brat mego dziadka. Mój dziadek był mistrzem w kwestii "robienia dziurki" w tętnicy szyjnej, długi cienki jak mały palec nóż, "zatapiał" w szyi świniaka, dziurka była wielkości 2 złotówki, a krew bez problemu zebrana do kanki, garczka ... wywrócenie tucznika na bok i ruszanie z jednoczesnym dociskaniem łopatki powodowało dalsze wypompowywanie ... Grzś to co mówisz, to zapewne tzw. bykowiec, i wydaje mi się, że to nie było zbyt dobre, bo nagła śmierć powodowała od razu zatrzymanie serca i utrudniała wypompowanie krwi ... -
Jak przeżyć Swiniobicie- znalezione w sieci
myth odpowiedział(a) na spec202 temat w Polska tradycja masarska
Fakt .... -
Jak przeżyć Swiniobicie- znalezione w sieci
myth odpowiedział(a) na spec202 temat w Polska tradycja masarska
Pamiętam jak dziś, choć mój dziadek nie żyje już ładnych parę lat. Koło jego domu rosła sobie grusza, do tej gruszy wiązało się linkę, a linką za pęcinkę - świniaka. Nie wiązaliśmy pętli na pysku. Dziadzia brał świniaka z zaskoczenia, tzn. stawał z tyłu, świniak i tak odruchowo usiekał od linki, wtedy następował cios, zadany obuchem ... cały wic polega na tym, aby świnki nie zabić, tylko ogłuszyć, w innym przypadku możemy nie wypompować potrzebnej nam do kaszanki krwi, a tym samym źle "odkrwić" mięsiwo .... po ciosie następowało dźgnięcie długim, wąskim nożem w tętnicę szyjną... i już jeden łapał juchę go garnuszka z solą, energicznie mieszając, aby nie skrzepła reszta w tym czasie trzymała leżącego świniaka, który to w obliczu agonii, nie raz próbował 'powstać.... pompowanie łopatką i krew była wyłapana ... potem w zależności, albo lut lampa, albo palnik gazowy(za opalaniem słomą nie przepadamy, gdyż daje charakterystyczny posmak. nożyki i skrobanko, przypalenie i ściągnięcie kopyt, a potem szorowanie tarką i mycie bieżącą wodą ... u nas praktykowaliśmy rozbiór w taki sposób, że świnka leżała na stole i tak się ją oprawiało .... blat z lekkiego skosa i szło ... faktem jest, że odór wnętrzności do dziś przyprawia mnie o mdłości, jakiś podatny na ten fetor jestem .... :shock: a potem to już czysta finezja z oprawianiem ... świeżynka (wieloszczajka) zawsze gościła na stole, z resztą do tej pory to praktykuję .... mimo tego, że odbiega to wszystko od tamtejszych obrządków Ps. no i co to za świniobicie bez porządnej wódzi ....?! -
yerba, /viewtopic.php?t=7747&postdays=0&postorder=asc&start=75 To Krakowska w moim wykonaniu zgodnie z recepturą
-
Darino, nie, nie parzę .... podsmażam na smalczyku cebulkę, potem dodaję surowy móżdżek, a po podsmażeniu jajka ....
-
andy, ja nigdy nie mrożę, bo zbytni to rarytas, aby na później zatrzymać po obraniu z błonki na patelnię, podsmażamy na smalcyku z cebulką w kosteczkę pokrojoną + po podsmażeniu dodajemy jajeczko... i tadam.... jajeczniczka z móżdżkiem, bądź móżdżek z jajeczkiem jak kto woli .... trzeba tylko mocniej podpieprzyć, ja tak wolę ...
-
Hmmmm... bo wyjdę na czepialskiego Jestem jak najbardziej za własnymi recepturami, z uwagi na nazwę jaką podałeś, zapytałem o przepis, jeśli Twój własny, to nie ma o czy mówić, tylko nazwa Krakowsko..... troszkę mylna [ Dodano: Nie 26 Lut, 2012 00:52 ] yerba, krakowską jak najbardziej się podsusza .... są różne wykonania, różne szkoły ... ja osobiście wolę podsuszaną...
-
marcus, z jakiego przepisu korzystałeś? Odnoszę wrażenie, że zbyt chuda i zbyt rozdrobniona, co oczywiście nie ma wpływu na jej znakomity smak jak mniemam .... :clap: :clap: :clap:
-
Ta słodycz w wołowym jest niczym nie zastąpiona zbig3133, umknęło Tobie kilka postów powyżej Mięliśmy podobny zestaw, z tym , że u mnie wczoraj poza tym rosołkiem wołowym , co prawda nie było to szponder, miałem na drugie danie dzwonki z łososia, z fryteczkami i sałatką ze świeżych ogórków, pomidorków, sałaty ..... no pyszności .... jutro nie wiem jak będzie, bo właśnie kiełbaskę kończę nabijać i do wędzarni leci, a jutro po południu szyneczki, boczki i kurczaczki
-
Ja nagotowałem sobie i rodzince rosół wołowy, z warzywkami, kawałkiem kapuchy. Odkopałem w zamrażarce dwa grubaśne kawały Osso Bucco , do gara i jest pyszniutki Ugotowane ziemniaki, bo nie wyobrażam sobie jeść tego rosołu z makaronem albo kluskami, foto nie wrzucam, bo nie robiłem z resztą to tylko rosołek
-
Uwagi SZCZEPANA na temat budowy wędzarni
myth odpowiedział(a) na abratek temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Przeanalizuj swoje posty to po pierwsze .... Co do wielkości i potrzeb to jest to sprawa naprawdę indywidualna i możesz się z tym spierać lub nie... wspomniałeś gdzieś o masówce więc komora 3x3 może Cię zadowolić.... do niej dobierz palenisko etc.... -
Uwagi SZCZEPANA na temat budowy wędzarni
myth odpowiedział(a) na abratek temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
a potem szlifierza, do tej szlifierki Władca pierścieni, powrót wędzarza? Nie obalam wskazówki, tylko forma jakoś, tak.... to tak jak z miarkowaniem łyżkami .... Ps. mój dziadek miał wędzarnię ok 2 m wysoką i 1,5 m szeroką, z paleniskiem bezpośrednim, bezpośrednio pod wędzonkami , dawała radę jak nie wiem co:)