Radek.

Może pomoże .

Za trzy miechy, to ja będę już dużą panną, bo będę miała dwa lata . Dziadek obiecał, że jak będę miała zęby, to zrobi mi Myśliwskiej, takiej z miesiąc suszonej

Jagódka wszystkim życzy Wesołych Świąt . Mówi, że dziadkowe kabanosy i serki mogą być

Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia dla całej WB, życzy Radek z rodziną.

Jeżeli do czyszczenia, to nie ma takiej potrzeby. Tak właśnie robię i przez 5 lat nie wykręcałem.

Już jest jutro . Tzn. że dzisiaj już można będzie jeść ?

Wojtku, wyrazy współczucia (*)(*)(*)

Tylko że niestety stan tego krzyża tragiczny. Leżał w kwaśnej ziemi . Rozpadał się w rękach...

Taki może być ?

Na to wychodzi . Chodzę, ale u mnie sezon dość krótki. Zima... Gen, dzięki za informację . Ja nie skorzystam, bo militaria mało mnie interesują. Te łuski, to raczej taki "przyłów". Interesuje mnie kolorowa drobnica. Guziczki, monetki, klamerki... Zgadza się. SPRG 30-06 (SPRINGFIELD) kal. 7,62 mm. Na grubszego zwierza . Tak jak napisałem wyżej, militarka to też nie moje klimaty. Trzeba nosić szpadel na ramieniu, kopać doły metr na metr i modlić się żeby nie trafić na jakąś "rozrywkę" . Po kilku takich przygodach, dałem sobie spokój. Daaawno to było... Teraz lekki sprzęt, digger na pasku z jednej strony, a poinpointer z drugiej, no i płytkie dołki . Tu gdzie się da, stosuję elektrolizę, lub jakieś inne mało inwazyjne metody. Czasem gdy trafi mi się jakiś słabszy stan, całkiem odpuszczam konserwację

Można użyć, ale trzeba ją wysuszyć, bo jest zbrylona... Czy warto, to już sam musisz sobie odpowiedzieć.

Wziąłem się za czyszczenie łusek Chcę zrobić jakiś stojaczek, tak żeby było widać bicia na denku. Może jeszcze na paskach krótkie opisy do nich. Czasem schodzi mi się pół nocy przy komputerze, żeby ustalić pochodzenie przedmiotu Oczywiście nie mówię tu o łuskach, bo je stosunkowo łatwo zidentyfikować. Jedna łuska po elektrolizie, a druga przed. Echh, zima długa, no ale byle do wiosny (pewnie gdzieś tak do mają ) i pooooszedł w pola A wędlinki na Święta, to już mam zrobione .

Kalendarze dotarły. Bardzo dziękuję :D

Z ręką na słoninie, to poleciłbym tą metodę /topic/4394-radek-robi/page-57 ( oczywiście pomijając rolowanie ) . Słonina nie urwie się. Sznurek około 3 cm od brzegu i powinno być ok. Jest tych sposobów na słoninę sporo. Ja robię tak jak powyżej. Co nie znaczy, że ten sposób jest najlepszy . Jeżeli zależy Ci na naprawdę miękkiej słonince, to to jest to. Zrób na kilka sposobów ( notując sobie, co i jak, bo pamięć bywa zawodna ) i zobaczysz wg. swojego smaku, który Ci najbardziej podpasuje . To jest post nr 1133, z linku powyżej .

Krakowska i Tyniecka, nabierają "mocy" . Już dwa tygodnie nabierają .

Przeglądałem domową apteczkę. Według jej zawartości mamy dwa cele w życiu: uspokoić się i nie zesrać.

Boggi :clap: .

Andrzejku , toż mówię :D Do miluśkiego .

Halinko, pierniczki, jak malowane

:D Wczoraj zrobiłem szyneczkę w prasce. Taką na deser . Już można jeść . Osid /topic/4394-radek-robi/page-34 . I to by było na tyle, jeżeli chodzi o wyroby na Święta .

Już można jeść . Ja już pojadłem . Noo.. nie powiem...

Morfi . Za całoksztalt

A tam . Ja to sobie krzywdy zrobić nie dam . Halinko . Torciki.... :clap:

Dobra. Pogadamy jutro :laugh: . Filemonku , jeżeli chodzi o tą Szynkową w osłonce białkowej, to dwa, albo trzy posty wyżej . Boggi , to jest przepis Arkadiusza. Arek nazwał ją "Moja". Ja się zapytałem, czy ona nie mogła by być taka "Nasza" . No i mogła.I tak tak zostało . A na dzisiaj koniec.