No to w końcu i ja dotarłem do domu. Wędliny już wiszą i dojrzewają. Było super - polecam wszystkim kursy w SDM. Andrzej i Dziadek przekazali nam ogrom wiedzy i umiejętności. (mam nadzieję, że zapamiętam chodziarz połowę) Renia zadbała by nikt nie chodził głodny. Napisać, że było smacznie i domowo to za mało. Było rewelacyjnie. Kurczak luzowany będzie mi się śnił po nocach. Ekip też nie zawiodła. Poznałem wielu "starych forumowiczów" oraz zupełne nowinki na forum - Hudini witaj w rodzinie. Niezależnie od stażu forumowego wszyscy byli pasjonatami kuchni i domowych wędlin. Przez ten weekend zjadłem wiele nowych i ciekawych wyrobów. Każdy coś ze sobą przywiózł. Były wędliny, kiełbasy smarowidła, konserwy, słonina (jaką wcześniej widziałem tylko na fotkach) i wiele więcej. Do tego by dobrze się trawiło były domowe nalewki, miody i inne napoje Nie ma co dużo pisać - tam trzeba pojechać i to przeżyć. Jeszcze zaliczę kurs serowarstwa i będę miał komplet. Pozdrawiam jojo