madlinka

DZIADKU MAĆKU, świetny grill, właśnie taki mi się marzy w moim własnym domku... A czy przepis na zupę gulaszową jest tajemnicą rodzinną czy możesz się podzielić? Wszystko wygląda baaardzo smacznie :thumbsup: Dużo zdrowia dla rodziców!

ja też po niedzieli zrobię, formę mam metalową ale specjalną do tarty to chyba może być?

[*]

broń Boże, nic takiego nie pomyślałam. Spróbuję następnym razem na dwa patyczki, dzięki

drogi interes chyba muszę potrenować nawijanie na zwykłe patyki, ale dzięki.

ciekawe czy naprawdę się tak da?

chętnie, bo słowa nie rozumiem co tam piszą Nie wiem ile by to z przesyłką do Polski kosztowało? DARIOPS, a Twoje patyczki chyba też są kwadratowe, dobrze widzę? gdzie kupiłeś, bo ty już bliżej mnie mieszkasz

Darino, dzięki za filmik, tylko jak na złość zawijanie odbywało się po za kamerą :/ ale chyba nie w Polsce je kupujesz? bo nigdzie takich nie widziałam.

Nie jecie pieczywa ze względów zdrowotnych? Jejku nie wyobrażam sobie, ja tak kocham pszenny chleb, oby mi tylko zdrowie nigdy nie odmówiło posłuszeństwa, bo nie wiem czy umiałabym sobie tej przyjemności odmówić. nie podawałam, jest to chlebek ciut czasochłonny, ale chętnie przepis zamieszczę: Chleb prosty jasny zaczyn: 5 łyżek mąki pszennej typ 550 (ja czasem mieszam pól na pół wiejską z młyna z 450) 0,5 szklanki wody 1-2 łyżki zakwasu składniki wymieszać odstawić do przefermentowania na 12-16 godzin Następnie dodać: 450g mąki pszennej ty 550 około szklanka wody (dolewać stopniowo i obserwować konsystencję) Wymieszać składniki najlepiej mikserem albo jakimś robotem, bo w pierwszym etapie ciasto powinno być rzadsze. Odstawić przykryte ściereczką na 30 minut. Dodać łyżeczkę soli (chleb mało słony, jeśli ktoś lubi bardziej słony zwiększyć do 1,5 łyżeczki). Wyrobić przez 2 minuty. Wyrobione ciasto przełożyć do miski wysmarowanej olejem, obsmarować całe i odstawić na 50 minut. Wyjąć z miski na posypany mąką blat, lekko rozpłaszczyć, zwinąć w kulę, odstawić na kolejne 50 minut. Trzeba pamiętać aby zawsze rozpłaszczać skórką do dołu, tzn, nie zmieniać że raz zwijamy do środka w jedną stronę a potem w drugą, bo przez to zwijanie napręża się nam ładnie skórka. Czynność powtórzyć jeszcze dwukrotnie, w sumie ciasto ma wyrastać 2 i pół godziny i w ciągu tego czasu ma być 3 razy rozpłaszczone delikatnie na blacie, zwinięte w kule i odłożone na powrót do miski. Po ostatnim rozpłaszczeniu i uformowaniu bochenka przełożyć do koszyka do wyrastania na około 2,5 godziny (czas zależy od tego jak nam chlebek rośnie, powinien wypełnić koszyk), możemy też ostatnie wyrastanie przeprowadzić w lodówce, tam powinien wyrastać około 8 godzin (może całą noc i rano będziemy mieć cieplutki chleb na śniadanie) Piec w nagrzanym do 240 stopni piekarniku na nagrzanej blaszce lub kamieniu przez 40 minut. Przed włożeniem chleba wlać do gorącego piekarnika trochę wody, żeby się wytworzyła para, przez pierwsze 10 minut co jakiś czas znów wlewać wodę w celu wytworzenia pary, oczywiście woda ta nie może dotykać chleba.

Na pewno pokroiłam za grubo, ale sugerowałam się przepisem Gregtoma: wydawało mi się to trochę grubo, ale skoro tak było napisane..., patyki też miałam niestety cienkie, te do szaszłyków zwykłe. Mimo wszystko wyszło smaczne, ale na następny raz się lepiej przygotuję.

dobry materiał na żonę :clap: :clap: :clap:

kurcze nie wychodzi mi to za nic, ale jakoś nawinę, a jak nie to się położy plastry boczku na grillu

Dzisiejszy prosty jasny na zakwasie, jestem z niego bardzo dumna, bo to pierwszy idealny chleb, a chleby pięke już 3 lata, nie pękł w żadnym miejscu, jest przepyszny w smaku, ale dziś wyjątkowo się starałam i przy formowaniu i przy wyrastaniu i przy parowaniu piekarnika

no tak, ja też unikam takiej żywności, ale smak tych ciasteczek doskonale pamiętam

co zrobić, żeby ten boczek się nie rozkręcał? Bo n ie możemy sobie poradzić.

czy faktycznie smakiem przypomina to z Mc`Donalds?

na zdjęciu wygląda na bardzo zbity jakby niedostatecznie wyrośnięty, druga kwestia ilości dodanej wody, wydaję mi się że ciut za mało (kruszy się?), chleb przy wyrabianiu ma być miękki i elastyczny, łatwo się formować, trzecia sprawa, na zdjęciu nie widzę, ale czy przykryłeś chleb do wyrastania? Jeśli rośnie odkryty skóra robi się twarda i pęka, no i piekarnik koniecznie trzeba naparować przed samym włożeniem chleba, ja wrzucam kilka kostek lodu albo wlewam ćwierć szklanki wody na dno piekarnika.

Słodka Luna, ze sobie na to wszystko pozwala

A więc obiecany przekrój (na zdjęciu trochę blado coś wyszła, bo z lampą robione): Farsz bardzo smaczny, mięsko soczyste, mięciutkie, chyba bardziej lubię łopatkę od szynki. Zuzia też zachwycona, a ona jest najszczerszym krytykiem Kiedyś chodziła i mówiła nie będę jeść tego niedobrego pasztetu, choć i tak jadła, bo jest nauczona jeść wszystko, a jak pasztet się skończył, to zapytała: a nie ma już tego Twojego pysznego pasztetu

no proszę, to jest różnica, no ale co się dziwić, tutaj jak mocniej śrubę przykręciłam, to mi się zapychało :/

Łopatka faszerowana mieloną wołowiną z grzybami, orzechami włoskimi i nnymi dobrodziejstwami: przekrój jutro jak wystygnie

Cały weekend ciężko pracowałam, są ogórki kiszone, ogórki w musztardzie, galaretka porzeczkowa na zimno kilka słoiczków i tradycyjna, sok malinowy, wyciskarka działa dobrze, tylko musiałam każdą partię owoców przepuścić trzy razy, aby uzyskać suche wytłoki, ale i tak to lepsze niż przecieranie przez sito. A jak się sprawuje wyciskarka w Zelmerze? Ile razy trzeba przepuszczać?

pokemon15, drugie zdjęcie jest niesamowite

będę wdzięczna, pozdrów żonę

acha, czyli w smaku można by podciągnąć po rolady Madejowe chyba...