Jako że muszę zwolnić troszkę miejsca w zamrażarkach zrobiłem mały remanent i postanowiłem zrobić coś w rodzaju kiełbasy "na pałę" czyli pomysł z pały a i w rączkę bez chlebka ma pasować w sam raz Coś na kształt Pobiedziskiej AndrzejKa tylko z lekką nutką dekadencji (po naszemu z czymś na kształt klasyfikacji ) Mam 3,5 kg dwójki ale jakaś taka chuda była więc dołożyłem 1,3 kg podgardla. Przydało by się coś do sklejenia a że nie bardzo chciało mi się dygać do sklepu to wyjąłem jedną paczuszkę policzków wołowych (kleju mają więcej jak Butapren ), tak coś koło 1 kg. Dwójkę zmielę na sitku 13, podgardle na 8 a wołowinka dwukrotnie na 2 plus kutrowanie w Thermomixie. Się teraz pekluje a w piątek zobaczymy co z tego wyjdzie