Kiedy tam nawet nie ma co podawać...Przepis podpatrzony kiedyś u jednego oswojonego Chińczaka. W zależności co będzie bazą może być zupa krewetkowa bądź kurczakowa (w przypadku kurczaka daje się mięso z podudzi). Ja robię to tak: W garnku roztapiam masło klarowane i na nim delikatnie podsmażam wyciśnięty czosnek (2-3 ząbki), potem dodaję krewetki - 1 opakowanie koktajlowych i 1 opakowanie dużych (tygrysie itp), delikatnie podsmażam żeby puściło smaczek i dodaję troszkę pasty z kolendry, dodaję imbir (starty albo w paście) a potem 1 łyżkę pasty curry (kolor w zależności ja ostra ba być zupa, ja lubię z żółtą ale czerwoną też nie pogardzę). Jak wszystko się ładnie połączy dodaję 1 opakowanie warzyw chińskich (najbardziej podeszło mi z Piotra i Pawła - ich własna marka) oraz troszkę wody, tak żeby przykryła warzywa. Potem dodaję 2 lub najczęściej 3 puszki mleczka kokosowego i 1 pokrojony w kawałki seler naciowy. Doprawiam do smaku dodając ciemny sos sojowy (troszkę) a potem sól do smaku. Jak mało ostre dodaję łyżkę pasty Sambal Oelek. Niezależnie czy będzie to wersja z krewetkami czy z kurczakiem na wierzch talerza sypię dużo świeżej kolendry. Ot i cały przepis