Skocz do zawartości

Harnaś

Użytkownicy
  • Postów

    123
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Harnaś

  1. Harnaś

    Rąbanka

    Gregtom jak już jesteś w niemczech to sprubój sobie na grilla kupić tafelfleisch,u nas praktycznie nie znane. Potem powiesz co lepsze na grilla Jest to mięsko z tzw zamków,tzn miedniczek i na grillu wymiata
  2. Szczerze mówiąc to nazw tych środków nie pamiętam,pracowałem tam 11 lat temu.Mieliśmy taki super wynalazek jak system centralnego mycia,najpierw mycie wodą pod wysokim ciśnieniem,póżniej pianowanie i spłukiwanie.Niestety trzeba mieć sprzęt do tego.Może tutaj coś wybierzesz http://www.sanechem.com.pl/przemysl_miesny.html. kilka lat temu używałem tego Desinfektionreiniger i dawał radę;szczotką też można Jeśli chodzi o ostrzenie noży to trudno mi się obiektywnie wypowiedzieć,byliśmy rozpieszczani bardzo;Noże wymieniane co 8 godzin lub na żądanie,jednak tam robiliśmy bardzo duże ilości emulsji ze skór surowych i generalnie po 6 lub 7 razach noże szły do ostrzenia,a muszę przyznać że nie miały lekko,zdarzało się że całe pojemniki skór były rzucane do misy jak nie było czasu skręcić skór ewentualnie na 20 kręcone.Zależy od tego co i ile będziesz kutrował jeśli często parówki to noże muszą być cały czas ostre a jeśli raczej farsze właściwe do kiełbas to na troszkę przytępionych też da radę.Przemysłowe kutry mają 6 noży chociaż zdarzyło mi się pracować na wytworze firmy Spomasz Żary,który miał ich 4 i jako tako dawał radę.Po prostu kutrowanie będzie dłużej trwało i co za tym idzie farsz będzie się grzał co jest raczej niewskazane.Ja bym rozważył możliwość przeróbki na 4 noże tylko nie wiem czy silnik da radę.I radzę noże oddać profesjonaliście do ostrzenia-muszą być zebrane i wypolerowane,zwykły pan Kazio ze szlifierką tego nie zrobi a i różnym fachowcom zdarza się zapomnieć o doborze odpowiedniego sprzętu.Pozdrawiam-jakby coś to pytaj
  3. Hektor po pierwsze gratuluję zakupu.Nie ma chyba tak źle skoro wszystko działa.Dokup parę gadżetów,wyczyść maszynę i jazda.Tylko jak naostrzysz noże to trzeba będzie myśleć powoli o zakupie nowych bo te już będą dość daleko od misy.Myślę,że jak wyżej napisano kuter z czasów współczecnych kosztowałby tyle co mały samochód a ten pewnie spokojnie da radę Czy on ma tylko 2 noże?
  4. Macie rację soda wyżre wszystko,ale nie chciałem Hektorowi aż takiej chemii polecać
  5. Hektor to gratulacje Kuter na pewno będzie czysty jeśli użyjesz środków o których Miro pisał,ale czy będzie zdezynfekowany to delikatnie wątpię. Kilkanaście lat temu jak byłem kutrowym w pewnym dużym zakładzie,gdzie bardzo skrupulatnie przestrzegano wymogów sanitarnych musiałem codziennie myć i dezynfekować "swoją" maszynę do produkcji różnych metek.Pewna blondi czasem tak mi krwi napsuła biorąc tzw.wymazy ,że czasem już miałem dość Przemysłowych środków do mycia i dezynfekcji nie kupisz ale może spróbuj coś na bazie podchlorynu sodu.Po umyciu tak jak pisał Miro,spłucz wodą,wylej wszystko z misy (strychówka jest niezastąpiona do tego),potem troszkę chemii ,ciepła woda,włącz go na kilka minut aż piana będzie z misy wylatywać i będzie ok.Zawsze największy syf się zbiera pod wałem nożowym i obudową w miejscu skąd wał wychodzi. Teraz pozostaje działać.Tylko upewnij się,że wszystko jest szczelne
  6. Skoro to była szynkowa to domyślam się,że była w białkowej osłonce. Szynkową należy przewiązać ze 2 razy minimum w zależności od długości batonu,coś jakbyś szynkę sznurował. Skąd pomysł żeby wkładać szynkową do wrzątku? Tak się nie postępuje z wędlinami w białkowych osłonkach, ewentualnie można to praktykować np. z szynką lub baleronem, ale nie w osłonce białkowej.
  7. W takich domowych kuterkach powinna być regulacja ustawienia noży na wale za pomocą samych noży tzn.chyba można je przed dokręceniem nakrętki odpowiednio ustawić na odległośc od misy taką jaką potrzebujesz.Niestety ma to jakieś granice ,w końcu pozostanie zakup nowych noży.Duże znaczenie ma także typ noży zastosowanych w urządzeniu.Ja osobiście spotkałem się z dwoma typami-zwykłe półksiężyce ostrzone do samego końca krawędzi tnącej i takie jakby sześciokątne,które wytrzymywały o wiele dłużej z racji tego że krawędź tnąca nie była na całej długości ostrzona.Trudno mi to tak łatwo wytłumaczyć.Tylko to było w profesjonalnych kutrach przemysłowych.Musisz zwrócić szczególną uwagę na przekładnię napędzającą misę,bo w razie awarii to niewesoło może być,jak znam życie to wał nożowy jest napędzany paskiem klinowym i tu oprócz łożysk to praktycznie nie ma się co zepsuć. Generalnie sprawdź czy działa,wyłączniki,czy silnik nie wyje lub łożyska.NIe wiem jak to jest akurat w tym modelu ale z reguły do pokrywy jest przykręcony wąski pasek z plastiku pełni on rolę uszczelki między misą w okolicy noży a pokrywą i zapobiega w dość dużym stopniu wyrzucaniu farszu z tyłu maszyny,dobrze by było jeśli jest to żeby nie był zbyt wyślizgany
  8. Ja kiedyś robiłem boczek prasowany z farszem w środku. Jakoś sobie nie wyobrażam zrobienia tego bez folii.Farsz wylatuje A tak to masz św. spokój W prasce siatkowej oczywiście.
  9. Ja pierdziuuu A może po prostu lepiej się nauczyć wiązać te osłonki
  10. Ooo w mordę Rewelacja Można to zrobić dużo prościej niż to sobie wymyśliłem. Dzięki wielkie za podrzucenie fotki
  11. Jak wy chcecie zaspawać 300 dziur w tym bębnie od pralki?To już lepiej bęben z kwasówki dorobić nowy. A tak na poważnie to nie widzę większego problemu żeby skonstruować taką masownicę z kega na potrzeby własne,o ile ktoś ma smykałkę i narzędzia do prac ślusarskich i oczywiście trochę $$$$$ na zbyciu.Bez problemu mam taki projekt w tym co na szyi noszę. Spawamy ramę na której keg się będzie obracał,musi być uchylna w celu umożliwienia załadunku tego kega.Trzeba sobie wymyślić jak nasza beczka będzie zawieszona na ramie-myślę,że dałoby radę na 2 odpowiednio zamocowanych dużych łożyskach od dołu i 2 od góry.To z przodu beczki,z tyłu pewnie tak samo,teraz dorabiamy napęd-pewnie trzebaby dospawać szajbę z tyłu albo pomyśleć nad opasaniem paskiem klinowym całej beczki i jakiś mały silniczek jak od frani.Odcinamy górę kega,zostawiając 1cm rant,pokrywę niestety trzeba by chyba inną dorobić plus jakiś oring,żeby się to na zostawionym rancie trzymało.Trzeba dospawać zawór przez który będziemy odsysać powietrze i ze 2 lub 3 podłużne progi wewnątrz kega żeby nam się mięsko nie ślizgało w czasie obrotów.Pozostaje zakup pompy prózniowej na alledrogo za ok 350-500 zł i jazda.To tak w wielkim uproszczeniu,pewnie jeszcze z 1000 ale by wyszło w czasie konstruowania wynalazku.
  12. No to se chłop wyskoczył z newsem. Jak chcesz peklować a nie solić to musi być saletra albo nitryt
  13. Harnaś

    Pistolet do uboju swin

    Aż sobie usiadłem Kolego to co opisujesz to aparat ubojowy typu Radical przeznaczony do uboju BYDŁA Trzodę chlewną jeśli już nie siekierą to ogłusza się specjalnymi kleszczami elektrycznymi! Ich budowa sama w sobie jest prosta jak budowa cepa problem może być z transformatorem tylko. Mimo kilku lat pracy w zawodzie jeszcze nie słyszałem żeby ktoś świnię ubijał radicalem-ale człowiek się całe życie uczy
  14. Harnaś

    Kocioł parzelniczy

    A nie myślałeś nad gazem,tym z baniaka jak do ogrzewania domów?
  15. Harnaś

    Kocioł parzelniczy

    Powiem Ci tak.Kilkanaście lat temu pracowałem na uboju i mieliśmy tak skonstruowaną wannę do oparzania świń,Blacha 5 mm i na bokach od dołu 6 x 2000W.Grzałki wytrzymywały ok 2 miesiące,ale jak wiadomo miały ciężkie życie w tym oparzelniku. Jak chcesz to buduj taki wynalazek,pod warunkiem że stać Cię na prąd.Jak dobrze to wymyślisz to wymiana takiej grzałki będzie banalnie prosta,koszt też chyba nie za duży.Nic się nie przegrzewało na styku grzałki z korpusem,po prostu pękały obudowy grzałek nie wiem jak to wyjaśnić ale prąd musiał dalej tam dochodzić a bezpieczników nie wywalało.Wrażenia niesamowite,gdy się ręcznie wyciągało prosiaka i akurat w czasie dniówki grzałka padła.Czasem się oczy zaświeciły U Ciebie powinno to dłużej pochodzić z racji izolacji i na pewno pokrywę też będziesz miał
  16. Weź sobie na modlińskiej w selgrosie kup tłusty boczek bez żeberek i skóry i masz to co chcesz Jeśli chodzi o baraninę to pewnie taniej wyjdzie łopatka,raczej zależy Ci pewnie na mięsie bo tłuszcz barani to nie dla każdego jest konsumpcyjny Poklasujesz i najwyżej trochę 3kl dasz do farszu właściwego
  17. Harnaś

    Ostrzenie noży

    Miro to gratulacje Mnie też uczyli na marmurku tylko,że to tak naprawdę jest łupek Według mnie jak ostrzysz na marmurku to musi się robić tzw. mleko.Marmur jest za twardy do tego. Ale to tylko moje zdanie
  18. Według mnie z tymi skórami to taka teoria spiskowa jak dodawanie wymion do parówek Jak się chce to można ale,po co?
  19. Myślisz ,że od razu będzie 15 asortymentów produkować?
  20. Uprzedziłeś mnie Miro. Tam już nie ma noża ,to jedno a po drugie to czasem tak jest,że mimo iż siatka wystaje troszeczkę to i tak nie można porządnie skręcić maszynki bo czasem jakby to powiedzieć gwintu brakuje,jak siatka jest cienka. Miro jak będę w PL za parę miesięcy to wstawię zdjęcia i ocenisz co to jest,pewnie pójdzie na sprzedaż 3,5,8,13 myślę że starczy szarpak w takiej maszynerii to raczej nie potrzebny
  21. Harnaś

    Ostrzenie noży

    Facet nie ma pojęcia co robi.A marmur to na nagrobki się nadaje
  22. Witam wszystkich.Teraz kilka spostrzeżeń Harnasia.Jakbym nie widział na własne oczy to bym pomyślał,że tu się pisze o UFO.Niestety już w 2005 roku widziałem w pewnym małym zakładzie na śląsku nastrzykiwanie mięsa kulinarnego,wtedy był to schab z kością i łopatka b/k.Pytałem operatora nastrzykiwarki co to za mikstura powiedział,że fosforany,sól i woda.Z ciekawości kupiłem wtedy pół schabu.Po upieczeniu okazał się o wiele bardziej smaczny i soczysty od normalnego mięsa,ale niestety oszustwo dalej pozostaje oszustwem.Nie wiem na ile procent wtedy nastrzykiwano.Schabowych również nie smażyłem z tego mięsa,więc nie wiem jakby się to zachowywało na patelni. Natomiast z innej strony,pracowałem w 4 zakładach na terenie EU z czego 3 to prawdziwe kombinaty z przerobem ponad 50 ton na godzinę i nikt nie słyszał w DE ani w UK o nastrzykiwaniu mięsa kulinarnego,tak więc myślę,że może to być nasz krajowy pomysł
  23. To jest bardzo dobra informacja. Pozostaje złe dopasowanie noża i sitka po zamontowaniu w maszynce. Innej opcji nie wiedzę. Dokładnie,może być zwichrowany trzpień ślimaka i nóż sobie lata po siatce A swoją drogą mam pytanie do znawców.Wynalazłem u rodziców na strychu maszynkę 32 GARHE co to za wynalazek? Swoje lata już pewnie ma,jak znam życie to nie używana ze 20 albo i więcej lat,więc myślę,że chińczyk to nie jest.
  24. No właśnie ja robiłem z ligawy i górnej zrazowej ale obrobionej tak jak ligawa.Reszta poszła w gulaszowe.Peklowałem tak jak wieprzowinę tylko parzyłem dłużej mimo że temperatura była już ok.Polędwicy nigdy nie wędziłem bo mi zawsze szkoda było,to się nie wypowiem.
  25. Mnie się zdarzyło kilka razy.Wychodzi doskonała szynka wołowa. Peklowałem razem z wieprzowiną i była dobra. Tylko na tych zdjęciach to oczywiście nie jest ligawa pod pozycją ligawa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.