
świadziu
Użytkownicy-
Postów
913 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez świadziu
-
Polędwica suszona a`la wędliny parmeńskie
świadziu odpowiedział(a) na ina temat w Wędliny dojrzewające
Moje polędwice po 25 dniach: -
Kaziku, wszystkiego najlepszego !!
-
Dziś na kolację zrobiłem coś takiego:
-
Paolo :) też czasami cos upiecze :)
świadziu odpowiedział(a) na paolodoro temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Pawełku, Ty całe życie będziesz mnie zaskakiwał Gratuluje udanego wyrobu :clap: -
Podepnę się pod temat gdyż poszukuję kuchenki indukcyjnej lub taboretu który będzie wstanie szybko podgrzać i utrzymywać stałą temperaturę w poniższym garnku o pojemności 50 litrów: /viewtopic.php?p=299430#299430
-
Halinko, wielkie dzięki za aroniówki Pozdrawiam serdecznie
-
Gorzkie wędliny - za długo dymione ?
świadziu odpowiedział(a) na świadziu temat w Dla początkujących
Ściany wewnętrzne wędzarni były suche a wędliny po wędzeniu wyglądały następująco: /viewtopic.php?p=301476#301476 -
Jacku, krakowska wyszła Ci naprawdę super :clap:
-
Temat ma już prawie rok, więc tak z ciekawości pytam czy zostały już nakręcone pierwsze części filmu ? Kiedy można się go spodziewać, co będzie zawierać oraz jak będzie cena ? Pozdrówka
-
Gorzkie wędliny - za długo dymione ?
świadziu odpowiedział(a) na świadziu temat w Dla początkujących
Tak jak pisze Robert, moje wędliny mają smak goryczy ( gorzkawy ) a nie kwaśny. daszek w wędzarni otwierałem co jakieś 30 minut aby sprawdzić czy rosa nie osiadła ale nic takiego nie było. Na ten moment uważam że jest to wina drewna którym wędziłem ( śliwę którą wędziłem 11 listopada oraz jabłoń którą wczoraj wędziłem ) ściąłem pod koniec sierpnia lub na początku września i przykryłem plandeką Zero przewiewu więc mam co mam na własne życzenie - przedobrzyłem chcąc ochronić drewno od deszczu -
CZWARTEK – 22,11,2012 Mięso kupiłem we czwartek, nastrzyknąłem i włożyłem do zalewy peklującej na 8 dni a więc do piątku w przyszłym tygodniu ( mięsa nie płukałem po zakupie ). Ilość mięsa, wody ( dawkowanie 0,5 litra wody na 1 kg mięsa ) oraz mieszanki peklującej ( 50% soli i 50% peklosoli): - boczku - 13,3 kg - schabu bez kości - 3 kg - wody - 8,2 litra - soli kamiennej nie jodowanej - 370 gramów - peklosoli - 370 gramów PIĄTEK – 30,11,2012 Po wyjęciu mięsa z zalewy peklującej przemyłem je pod bieżącą zimną wodą – każdy kawałek około minuty. Boczki rolowane wykonałem w poniższy sposób: Po opłukaniu boczków pod zimną wodą ściągnąłem z nich nadmiar tłuszczu i posypałem delikatnie z obu stron żelatyną oraz poniższymi przyprawami: Przepis nr.1 - kolor sznurka zielony Papryka słodka Kminek mielony Majeranek Przepis nr.2 - kolor sznurka niebieski Papryka słodka Pieprz grubo zmielony Majeranek Przepis nr.3 - kolor sznurka czerwony Papryka chili jalapeno Pieprz grubo zmielony Przepis nr.4 - bez sznurka Papryka chili habanero Majeranek Przepis nr.5 - kolor sznurka żółty Papryka słodka Pieprz grubo zmielony Po obsypaniu płatów boczku żelatyną oraz przyprawami mocno potraktowałem go tłuczkiem w celu puszczenia soków oraz aby żelatyna lepiej związała podczas zwijania. Boczki zrolowałem a następnie obwiązałem przędzą wędliniarską i włożyłem do siatki wędliniarskiej. Wstępne osuszanie: Na noc powiesiłem boczki oraz schab w pokoju przy otwartym oknie – temperatura około 9 stopni. O godzinie 5 rano zamknąłem okno aby temperatura wzrosła a co za tym idzie mięsko podwyższyło swoją temperaturę. Około godziny 6,20 ( a więc 30 minut przed wyjazdem ) za pomocą farelki podniosłem w pokoju temperaturę za pomocą farelki do około 15 stopni – FARELKA NIE DMUCHAŁA BEZPOŚREDNIO NA WĘDLINY SOBOTA – 01,12,2012 Dziś o 6,50 rano wyjechaliśmy z Agą na działeczkę aby uwędzić troszkę mięska – pora tak wczesna gdyż planowaliśmy powrót przed 14 a niestety wróciliśmy po 17 . WĘDZENIE Wygrzewanie wędzarni: Wędzarnię wygrzewałem przez około 50 minut temperaturą około 60 -100 stopni - w nocy padało więc musiałem pozbyć się wilgoci z paleniska, wędzarni oraz z ziemi która jest nad paleniskiem ( na nią nasuwam blachę która przykrywa palenisko i nią reguluję sobie temperaturę wędzarni ). Osuszanie mięsa: Po przywiezieniu mięsa na działkę włączyłem farelkę, aby podnieść nieco temperaturę w pomieszczeniu do około 15 stopni aby mięso wstępnie osuszyć – nadmuch nie był skierowany na wędliny. Po około godzinie ( rozpalenie paleniska, wygrzaniu wędzarni ) mięsko włożyłem do wędzarni i osuszałem w temperaturze 30 - 40 stopni – było to spowodowane tym że również z boczkami i schabem do wędzarni włożyłem trzy kawałki polędwicy „ala” Parmeńskiej. Takie osuszanie trwało około 50 minut. Wędzenie: Gdy pyszności, które były w wędzarni zostały już osuszone zacząłem je zadymiać dymem w przedziale temperaturowym między 30 a 40 stopni przez 75 minut. Po tym czasie wędliny „ala” Parmeńskie wyjąłem z wędzarni i powiesiłem na drzewie, które tak sobie wisiały do godziny 16,30 – temperatura na zewnątrz około 4 stopni. W tym czasie na wiszące wędliny dojrzewające wiatr co chwilkę kierował rozproszony dym . W tym momencie rozpocząłem wędzenie boczków oraz schabu w temperaturze 46- 55 ( tym razem specjalnie obniżyłem temperaturę wędzenia, aby móc spróbować tak wędzonych wyrobów. Przez cały dzień używałem jedynie drewna jabłoni tylko na ostatnie 30 minut dorzuciłem dwa kawałki śliwy. http://images49.fotosik.pl/1721/572766fc9c7dc8c2m.jpg Parzenie: Boczki rolowane oraz ze skórą - parzę w temperaturze 73 – 78 stopni przez 140 minut Schab - parzę w temperaturze 62 – 67 stopni do uzyskania wewnątrz temperatury 62 stopnie Niestety w smaku wędliny wyszły lekko gorzkie - dzięki wielu odpowiedzią na forum w temacie: /viewtopic.php?t=9494 biorę pod uwagę że drewno było za mokre ( ścięte nie całe trzy miesiące temu ) oraz że je zakisiłem gdyż było przykryte folią
-
Gorzkie wędliny - za długo dymione ?
świadziu odpowiedział(a) na świadziu temat w Dla początkujących
A peklowałeś na samej peklosoli? :grin: Peklowałem w mieszance 50 % peklosoli i 50 % soli - 8 dni ( od czwartku do piątku ). - ilość mięsa: 16 kg - ilość wody: 8 litrów - ilość mieszanki peklującej: 720 gramów Mięso leżało w lodówce i codziennie obracałem, oczywiście zrobiłem nastrzyki -
Gorzkie wędliny - za długo dymione ?
świadziu odpowiedział(a) na świadziu temat w Dla początkujących
Zrobiłem tak: Po wyjęciu mięsa z zalewy peklujacej na noc ( od godziny 19 ) powiesiłem je w pokoju przy otwartym oknie – temperatura około 9 stopni. O godzinie 5 rano zamknąłem okno aby temperatura wzrosła a co za tym idzie mięsko podwyższyło swoją temperaturę. Około godziny 6,20 ( a więc 30 minut przed wyjazdem na działkę ) za pomocą farelki podniosłem w pokoju temperaturę za pomocą farelki do około 15 stopni – FARELKA NIE DMUCHAŁA BEZPOŚREDNIO NA WĘDLINY Wędzarnię wygrzewałem przez około 50 minut temperaturą około 60 -100 stopni - w nocy padało więc musiałem pozbyć się wilgoci z paleniska, wędzarni oraz z ziemi która jest nad paleniskiem ( na nią nasuwam blachę która przykrywa palenisko i nią reguluję sobie temperaturę wędzarni ). Po przywiezieniu mięsa na działkę włączyłem farelkę , aby podnieść nieco temperaturę w pomieszczeniu do około 15 stopni aby mięso wstępnie osuszyć – nadmuch nie był skierowany na wędliny. Po około godzinie ( rozpalenie paleniska, wygrzaniu wędzarni ) mięsko włożyłem do wędzarni i osuszałem w temperaturze 30 - 40 stopni – było to spowodowane tym że również z boczkami i schabem do wędzarni włożyłem trzy kawałki polędwicy „ala” Parmeńskiej. Takie osuszanie trwało około 50 minut. Gdy pyszności, które były w wędzarni zostały już osuszone zacząłem je zadymiać dymem w przedziale temperaturowym między 30 a 40 stopni przez 75 minut. Po tym czasie wędliny „ala” Parmeńskie wyjąłem z wędzarni i powiesiłem na drzewie, które tak sobie wisiały do godziny 16,30 – temperatura na zewnątrz około 4 stopni. W tym momencie rozpocząłem wędzenie boczków oraz schabu w temperaturze 46- 55 Przez cały dzień używałem jedynie drewna jabłoni tylko na ostatnie 30 minut dorzuciłem dwa kawałki śliwy. -
Ostatnio jak wędziłem mięsko wyszło trochę gorzkawe ( gorzkawy zapach dymu ) i dziś powtórzył mi się problem. Podczas konsumpcji czuć "gorycz" - zapach gorzkiego dymu ? Dlaczego efekt dwóch ostatnich wędzeń nie jest zadowalający w 100% ? Wędziłem do odpowiedniego koloru w temperaturze 50 -60 stopni a trwało to wczoraj 5,5 godziny. wędliny po wędzeniu wyglądają ok tylko ten smak Proszę o podanie powodów dlaczego tak się dzieje - czy winą może być za długi czas dymienia, za gęsty dym ? Czy w jakiś sposób mogę się pozbyć tego zapachu a co za tym idzie smaku z wędlin - jest ich z wczorajszego wędzenia 20 kg
-
Wszystkiego najlepszego wszystkim Andrzejkom !!
-
AndrzejkuK, wielkie dzięki za serki !! Pozdrawiam serdecznie
-
Do tej pory mięso po zakupie przemywałem pod bieżącą wodą zanim dokonałem nastrzyku ale tym razem go nie przepłukałem i od 7 dni leży już w zalewie peklującej 50% peklosoli i 50 % soli niejodowanej - założenie było takie że mięso będzie się peklowało od czwartku do piątku ( 8 dni ) w stężeniu 9%. Kolor zalewy jest lekko czerwonawy jak na poniższych zdjęciach: Czy mam się przejmować takim zabarwieniem ? Podczas wcześniejszych peklowań ( gdy mięso przepłukiwałem przed włożeniem do zalewy) kolor solanki prawie się nie zmieniał a teraz Z góry dzięki za wyjaśnienia w tym temacie.
-
Elu, fachowcem nie jestem, lecz niestety to nie są boczniaki
-
Czy ktoś wie gdzie mogę kupić lub zamówić sondę do termometru firmy Stalgast: http://www.stalgast.com/product/termometr-elektroniczny-z-sonda-rt-910 - model 620410. Potrzebuję kupić sondę która będzie współpracowała z powyższym termometrem i będzie miała 30 cm długości - chodzi o długość za łukiem. Jeśli cena będzie ok to jestem zainteresowany zakupem dwóch sond o długości 25 oraz 40 cm. Z góry dzięki za pomoc !!
-
Kostek, ale Ci wyszedł piękny salceson :clap:
-
Miesiąc temu kupiłem tą podpuszczkę: http://www.zdrowodomowo.pl/Produkt/PODPUSZCZKA%C2%A0W%C2%A0P%C5%81YNIE%C2%A050ML%C2%A0NA%C2%A0OK%C2%A01500L%C2%A0MLEKA%C2%A0/190/1/
-
W najbliższym czasie zamierzam zrobić "ala" oscypki i podczas tej produkcji wyjdzie mi trochę ricotty - na co mogę przeznaczyć ten ser ? Ostatnio ( jedyny raz ) był on w postaci bardzo wodnistej i nie miałem zielonego pojęcia co z nim zrobić więc wylądował w koszu. Serki robiłem według poniższego przepisu: 10 litrów mleka 5 kropli podpuszczki na 1 litr mleka Podpuszczkę ( w tym przypadku 50 kropli ) wlewam do 50 ml zimnej przegotowanej wody i dokładnie mieszam. Mleko wlewam do garnka do niego dolewam wodę wymieszaną z podpuszczką i podgrzewam do temperatury 35 stopni – NIE MOGĘ TEJ TEMPERATURY PRZEKROCZYĆ !! Jak mleko osiągnie tą temperaturę wyłączam gaz, przykrywam pokrywką garnek i owijam kocami lub ręcznikami. Po godzinie odwijam z garnka koce i ręczniki oraz ściągam pokrywkę. Powstały skrzep kroję na kwadraty o boku około 5 mm. Po przecięciu skrzepu na kawałki garnek z całą zawartością podgrzewam do temperatury 45 stopni aż ser zacznie się kleić. Ser ugniatam w dłoniach nad garnkiem i formuję z niego kształt ala „jajko”. Ugnieciony ser wkładam do siatki Solanka na 3 litry wody daję 150 gramów soli i trzymam w niej sery przez około 20 godzin Następnie suszę przez około 12 godzin Wędzenie: - wędzarnię wygrzewam w temperaturze 40 – 50 stopni przez około 40 minut - osuszam serki w temperaturze 30 – 37 stopni - serki wędzę przez okres około 4 – 5 godzin w temperaturze nie przekraczającej 38 stopni Ricotta: Serwatkę, a więc to co pozostało w garnku po zrobieniu serków podgrzewam do temperatury 85 stopni i wsypuję 10 gramów kwasku cytrynowego – kwasek wsypuję do serwatki gdy uzyska 85 stopni. Serwatkę wraz z kwaskiem cytrynowym mieszam około 1,5 minuty, przykrywam pokrywką, owijam ręcznikiem, kocami i odstawiam na 24 godziny. Po 24 godzinach wężem spuszczam serwatkę przez „ROŻEK” . To co zostanie w garnku a więc tą gęsta ricottę nabieram chochelką i również wlewam do rożka. Rożek odstawiam na 16 godzin do ocieknięcia w temperaturze pokojowej ( 20 stopni ) i mam gotową ricottę.
-
Halinko, Elu, bardzo się cieszę że grzybki w moim wydaniu Wam smakowały !! Jacinto, boczniaki na pewno rosną w Twoim regionie, szukaj ich na ściętych kilka lat temu pniach lub na chorych drzewach. Według mnie ( i nie tylko ) jest to jeden z najsmaczniejszych grzybów występujących w Polsce.
-
Dziś flaczki z boczniaków: Skład: - boczniaki - marchewka - pietruszka - seler - por - cebula