Baca

A to to już według uznania

Ogólnie wędliny wiec także boczuś ciemnieje po wyjęciu z wędzarni natomiast po parzeniu robi się jaśniejszy. Na zdjęciu boczku ewidentnie widać, że został zbyt mocno podwędzony a nawet byłbym skłonny do stwierdzenia, że z temperaturką troszkę zaszalałaś, takie mam wrażenie. Ja osobiście z takim przypadkiem nie miałem do czynienia może ktoś z SiB miał taki przypadek. I na koniec dobrze, że dociekasz ale jak na pierwszy raz jest ok, wiesz nie wszystko się da podpowiedzieć istotnym jest własne doświadczenie a te nabieramy wraz z ilością dokonanych wędzeń

i dobrze w miarę starzenia się zakwasu czas się zmniejszy

O rzesz q rna ja się nie bawię chlebek pokazowy

Wiesz, kiedy oglądam te Twoje nazwijmy umownie wariacje kulinarne jestem pełen podziwu dla Twego kunsztu, który mnie wrodzonego kanapowca inspiruje. Ale ten ostatni boczuś bo nazwanie go boczkiem było by swoistą profanacją powalił mnie na kolana, że też o szukaniu szczęki nie wspomnę

@isia,Witaj słoneczko, no i bardzo dobrze trafilaś a temat ogarniesz, każdy z nas Ci pomoże. Jak nie jak tak i to szybciej niż myślisz

Dyć panocku samom prowde godocie, juz zem pisoł co tylko łot kolegi to wim som zem nie robił. Hej!!

Nie to żebym się prz... ale, przypomnij sobie jak za dawniej pieczono chleb, ja pamiętam takie piece gdzie się w nich paliło nagrzewało cegły a po nagrzaniu omiatało i wkładało chleb. W trakcie pieczenia już się nie paliło bo nie było takiej możliwości, a chlebuś jaki miał smak , więc twierdzenie, że kamienie czy też wkładka szamotowa to nic nie zmienia jest, ja przynajmniej bym z tym polemizował. Nie będę gdyż nie mam skali porównawczej co do pieczenia na wkładkach, bo nie piekłem , ale znam przekazy ustne od kolegi, który twierdz zdecydowanie, że różnica jest i to znaczna

No i powiedz Jarku co taki mały żuczek jak ja ma do powiedzenia w kwestii chlebka po obejrzeniu zdjęć, ano nic tylko ślinkę łykać

Sam pomysł dobry tylko, że ten sposób już został wymyślony tak dla informacji dawniej w okresie letnim ci co mieli studnie właśnie w nich w bańkach na mleko zwanych czasami konwiami to mięsko przetrzymywali z dobrym skutkiem czyli brachu dobrze główkujesz

To fajnie, że masz to ogarnięte, pytasz nie będę podawał głębokości powinna być w osi rury dymowej no i oczywista skierowana ku wylotowi

Waść zawsze na miejscu silny zwarty i gotowy

Postaram póki się ktoś z lepszych w tej materii nie zgłosi ad1`wspawujesz rurkę fi 6 zagiętą jak fajkę ad2 na nią zakładasz wężyk od pompki a rurka jest skierowana do góry ad3 ruka dymowa na około 3/4 średnicy rury na zrębki. Co Ci mogę doradzić poszukaj w postach dymogenerator wb, po prostu musisz mieć jakie takie wyobrażenie jak to wygląda, bo odnoszę wrażenie, że za mało ogarnołeś temat no chyba,że się mylę

Chlebek prześliczny a post 40 świadczy o Twojej wiedzy, sza po ba Jarku, nie wiem czy dobrze napisałem, tak to jest jak się człowiek na elokwencję sili . Pamiętam jeszcze stare piekarnie i tak sobie myślę czy wtedy czas wyrastania też był taki długi, ale raczej tak o wiele mnie pamięć nie myli

Słoneczko czy Ty, aby jesteś pewna do końca czy to jest fantazja?, wiedz proszę, że każdy realista lubi czasem pofantazjować no nie?

NOWY DWÓR Zima to jak już gdzieś pisałem okres w którym mniej "biegam" po szlakach, a raczej człapię, jak zwał tak zwał, zawsze gdzieś dojdę coś zobaczę i fajnie jest. W tym czasie często oglądam zdjęcia z naszych eskapad, a także oglądam swój temat i widzę, że nie ma relacji z Nowego Dworu więc spieszę podzielić się wrażeniami z mojej wyprawy do niego. Zamek ten leży w granicy miasta w dzielnicy Podgórze, i tu muszę się walnąć w klatę, że nigdy na nim nie bylem, no bo jakoś tak blisko, ale w lesie więc nie widoczny i jakoś tak po prostu nie byłem i już. W tym przypadku jak nic sprawdza się przysłowie, że cudze to się widzi pod lasem a swego nie widzi pod nosem. Więc wybraliśmy się moją TZ, jak zawsze troszkę picia jakaś czekoladka kilka kanapek i w drogę. Bez bicia się przyznam, że jakoś tak bez rozeznanie jakie szlaki bez mapy tak ad hoc. I jak to zwykle u mnie bywa, ze znowu nie tak, co prawda szlak i kierunek dobry ale wariant najgorszy z możliwych, tak sakramencko pod górę, ze strach się bać, bo jak się później okazało z drugiej strony podejście było o wiele wiele łatwiejsze, a z resztą popatrzcie sami Ten niewinnie wyglądający pagórek to cel naszej wyprawy A co się okazało Po wejściu zobaczyliśmy, że całkiem okazały był ten zamek. Poniżej kilka fotek Wiem, że żadne moje niezbyt udane zdjęcia i mój przekaz nie oddadzą piękna tych miejsc, więc pozwólcie, że się wspomogę bardziej profesjonalnymi przekazami, zajrzyjcie TUTAJ i TUTAJ A to Borowa po prawej najwyższy szczyt gór wałbrzyskich, po lewej Kozioł ten większy bo jest jeszcze Kozioł mały, a pomiędzy nimi przełęcz to tędy między innymi dawniej szły karawany kupieckie na południe Europy. Ostatnie spojrzenie i zaczynamy drogę powrotną. Wiecie lubię takie miejsca oglądać gdzie jeżeli ma się troszkę wyobraźni to na każdym kroku słychać rżenie koni, bitewny zgiełk czyż nie?, a może to tylko zwidy bo obok mnie strumyk cicho szemrze jest tak fajnie. Dzięki jeżeli byliście ze mną a CDN

OOOOOOOOOOO rzesz!!!!!!!!!!

Szacun wielki Bogdan, prawie jak WP przez dwa kraje

O rzesz!! Mirku a nie potrzebujesz pomagiera bo ciężko samemu Ci będzie

Problem rozwiązany dzięki wsparciu Mirka, dzięki Miro za pomoc i za to, że nie musiałem kompa wyrzucać

@Gen, Witam no nie, aż tak zdolny to ja nie jestem ot zwykła komórka zdjęcie i już a panienka z linku raz w te a raz we wte się kręci

CHEŁMIEC DAWNIEJ Jak jest to widzieliście a to kilka zdjęć ukazujących jak wyglądało dawniej Jaka szalona różnica zupełnie inny świat no nie? CDN

powinnaś dodać Macieju, tak czy siak trzymam Cię za słowo a wnuczkom zdrowia życzę

To ja Ci dziękuję, a kiedy Ty coś wkleisz?

Ty Qurna gościu kozak jesteś