Anuś

Za dwa lata ... niech nabierze mocy Musisz poczekać do zlotu chociaż jeszcze nie ma mnie na liście A to obiecana wczoraj miętóweczka połowa jest wytrawna ... w razie gdyby ktoś potrzebował na różne dolegliwości. I to mi zostało po nalewce wiśniowej. Stoi w lodówce już 1,5 roku i brak mi pomysłu na zużytkowanie tego. Owoce były zalane 60% eliksirem Mają niezłą moc. Do ciasta użyć nie bardzo, bo trzeba by je przepłukać wodą, ponieważ jeden kawałek takiego wypieku mógłby spowodować nieoczekiwane rezultaty. Może ktoś ma pomysł na przetworzenie tych owoców.

http://e-kartki.net.pl/kartki/10/1/d/18461.jpg#.UwfTWs5vh_Y Te serduszka są dla Ciebie Aniu.... Czekanie wydaje się wiecznością, ale My mamy czas... dużo czasu i będziemy wypatrywać Twojego powrotu.

Tutaj będę zamieszczać swoje osiągnięcia i porażki w dziedzinie wyrobu trunków. Dziś rozlałam do butelek ostatnią partię nalewek nastawionych jesienią. Od lewej nalewka korzenna- miodowa, ratafia, wiśniówka, wiśniówka na agrestówce. Jutro pokażę miętówkę ... jak na razie nie nadaje się do konsumpcji, ponieważ ma 60% i wymaga rozcieńczenia.

a co zostało dla Ciebie? wygląd serków ''zwala'' z nóg

Będzie sernik?http://emoty.blox.pl/resource/th_cooking.gif

Nasza koleżanka ANNAM będzie miała dzisiaj około północy naszego czasu poważną operację płuc. Piszę o tym za jej zgodą, szczegółów nie podam, z szacunku do jej osoby i zachowania prywatności. Wiem co to znaczy dochowanie tajemnicy zawodowej. Aniu ... Ty wiesz, że cały czas myślami jestem z Tobą ... i wierzę w to, że za jakiś czas znowu usłyszę Twój głos ciepły i radosny.

dobra myśl a w pychotce krem jest gotowany .... może cytrynowiec? lub małe rogaliki, które można upiec wcześniej ?

Jeśli pozwolisz to tylko podpowiem kilka rad. Sernik pewnie umiesz upiec, więc jedno ciasto masz już wymyślone. Inne wypieki mogą być z dodatkiem kremu, ale raczej takiego budyniowego lekkiego. Jabłecznik też zasługuje na miejsce na stole podczas uroczystości. Może rolada biszkoptowa? Nie wiem jakie są Twoje możliwości i umiejętności w pieczeniu ciasta...

Maxell Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin zdrowia i zadowolenia z życia

Na komunii syna ostatnim gorącym daniem był ryż gotowany z odrobiną szafranu. Nakładałam go łyżka do lodów (tworząc w ten sposób kulki) i do wyboru był Strogonow i roladki z piersi kurczaka w sosie grzybowym, wszystko dopełniało zestaw surówek. Ryż o tyle wygodny, że ''dochodzi'' sam, nie trzeba go pilnować a resztę można zrobić wcześniej. tylko śmietanę do sosu grzybowego dodać przed podaniem gościom.

Electra .. możliwe możliwe .. sama robiłam moim dzieciom komunie na swoich 40 m i było 21 gości i dałam radę. nie powiem że było komfortowo, ale chciałam od A do Z przygotować wszystko sama. Pomagała mi moja przyjaciółka. Zmęczenie po takiej imprezie jest jednak duże choć jeszcze większe jest zadowolenie. Na czas przygotowań do przyjęcia lodówki sąsiadów były pełne moich potraw i nic się nie zmarnowało.

Marysiu ... czyli ''słodka niedziela'' super wypieki poczyniłaś nie piekłam nigdy w foremkach silikonowych, jak one się sprawdzają w Twojej kuchni? są lepsze od tradycyjnych blach do ciasta?

O w mordę takie dobre rzeczy pokazujesz o tej porze Aguś No chyba nie wszystko dla Grzesia ? Rozwijasz się w szybkim tempie i nie zwalniaj

Właśnie taki mam... i jestem bardzo zadowolona

Również Cię witam Ogromne poczucie humoru to jest to co bardzo cenię u innych. Już Cię lubię i czekam na Twoje zmagania kulinarne nie tylko w wędzarni.

Nie tak całkiem do końca,za dobrze by było Myślę, że jak w TV będzie mecz to wędzonki z dymem pójdą i nawet termometr nie pomoże

Widać, ze życzenie Grzesia zostało spełnione http://emoty.blox.pl/resource/bravojs0.gif Niepotrzebny stres ... dałaś sobie świetnie radę Agnieszko w następnym sezonie też dostaniecie

W tym temacie będę zamieszczać wszystkie swoje sprawdzone przepisy na przetwory z owoców i warzyw. Choć zima za oknem, ja już myślę o zapełnianiu półek w mojej piwniczce. O tej porze roku pomarańcze są w przystępnej cenie, więc czemu nie wykorzystać takiej okazji. Robiłam już dżem dyniowo-pomarańczowy, a teraz przyszła kolej na pomarańczowo-marchewkowy. Składniki: - 1kg obranej marchewki - 1,5 kg pomarańczy - 25 dag cukru - 150 ml wody Marchew obraną ścieram na drobnej tarce, pomarańcze sparzam wrzątkiem. Do garnka wrzucam cienko pokrojone plasterki pomarańczy, dolewam wody i gotuję na bardzo wolnym ogniu. kiedy owoce staną się szkliste, a skórka miękka, dodaję marchew i ponownie doprowadzam do zagotowania. Odstawiam do całkowitego wystygnięcia. Następnego dnia dodaję cukier i gotuję następną godzinę. Dżem przybiera konsystencję bardzo gęstej masy, Marchew jest całkowicie rozgotowana, a widoczne są tylko kawałki pomarańczy. Gorący nakładam do słoików, odwracam je do góry dnem i pozostawiam do wystygnięcia. Można nim przełożyć piernika lub inne ciasta.

Dziadku Macieju Wszystkiego najlepszego zdrowia i pomyślności

Anulka super wypieki sądzę, że podniebienia domowników zadowolone Będę pierwsza kobiety mają pierwszeństwo

Roma Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin zdrowia, bo to najważniejsze oraz pogody ducha i pomyślności

Dyzio ... właśnie taka powinna powinna być prawdziwa chałka. Jest wyrośnięta, pięknie zrumieniona... i ta kruszonka Jak na początek to nie jest źle... życzę dalszych sukcesów w temacie piekarniczo-cukierniczym

Małgoś .. czekamy z niecierpliwością a Twoje ciasto na pewno wypróbuję

Dzisiaj postanowiłam upiec pasztet według własnego przepisu, który znajduje się na pierwszej stronie tego tematu. Nie byłabym sobą gdybym coś nie zmieniłam. Wszystkie składniki są takie jak w przepisie, ale do jednej foremki dodałam jeszcze suszone pomidory pokrojone w cienkie plasterki oliwki, również pokrojone. Kiedy wstawiam ten post pasztet się jeszcze piecze, ale proszę mi wierzyć że te dodatki są w środku. Niestety ten z dodatkami nie jest dla mnie, dlatego mogę pokazać jutro przekrój tylko tego drugiego, za co przepraszam. Następnym razem zrobię tylko dla siebie i wstawię zdjęcie. Zrobiłam również dzisiaj również gołąbki z kaszą gryczaną prażoną z dodatkiem grzybków rozmrożonych, ugotowanych i podsmażonych z dodatkiem cebuli. Gołąbki te podaję z sosem grzybowo-śmietanowym. Zostało mi nieco farszu i jak zwykle przy takiej okazji resztę przeznaczyłam na kotlety. W przekroju są dość ciemne z powodu grzybów (w tym przypadku były to podgrzybki).

Zbójaszku Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin zdrowia i pogody ducha