Aksamit97

W porządku. Nie wiedziałem. Odpowiadam i tak, wszyscy skorzystają na tym, a w szczególności nowicjusze.

A ja właśnie od roku się przymierzam do żółtego z przerostem pleśni. Muszę w końcu zrobić. Podpuszczkę muszę zamówić, bo mi się skończyła.

Można zrobić, jak Marko mówi. Jednakże ja zawsze kładę mokrą gazę bezpośrednio na ser i nie mam problemów. 4 lata tak robię i wychodzi.

Ogólnie to bakterie masłowe giną dopiero przy sterylizacji. ALE jeśli masz dobre mleko, to nigdy go nie pasteryzuj. Żywność surowa jest dla nas dużo zdrowsza, dzięki niej mniej chorujemy i wolniej się starzejemy. Także mleka nie pasteryzuj, jeśli jest dobre, a jak jest złe, to zmień dostawcę.

Miska z wodą, na to patyczki do szaszłyków/długie wykałaczki, na to ser, a na ser gaza nasączona wodą. Trzeba pamiętać, aby ser wietrzyć codziennie i gazę moczyć, bo schnie.

Tak zrób i będzie super. Stosuję tę metodę od 4 lat.

A o co chodzi, że no frost? Weź ten mój sposób przechowywania, który przedstawił Perszing w swoim ostatnim poście.

Ja niestety nie podpowiem, ponieważ Gołek nie umiem robić.

Bakterie masłowe, a jedynym sposobem pozbycia się ich z mleka jest niedopuszczenie do infekcii mleka, bo poza sterylizacją nie ma sposobu na ich usunięcie. Nie wolno zwierząt karmić kiszonką. Rolnik natomiast musi zachować higienę swoją i udoju.

No coś za coś. Ale lepiej mieć smak i brak konsystencji, niż popękany ser z zagnieżdżającą się pleśnią w załamaniach.

Owszem. Rozchodzi się jednak tutaj tylko o czystość bakteriologiczną, jaka jest niewątpliwym przekleństwem tego mleka. Takie mleko nie posiada w sobie bakterii i nie ma możliwości się zarazić niczym spożywając to. Jednakże wraz ze sterylizacją tracimy najważniejsze właściwości mleka (bakterie i enzymy), które wspomagają nasze trawienie, a do tego mleko jest jeszcze uszkodzone. Jeśli mleko jest pozyskiwane w dobrych warunkach (wysoka higiena udoju i rolnika), to naprawdę nie ma się czym martwić, tylko spożywać. Takie mleko po ukwaszeniu może nawet leczyć.

Tak, rób, jak Ci Perszing radzi. Sery super dojrzewają w próżni.

No to jest właśnie pewien problem, jak nie mają niektórzy dostępu do mleka krowiego. Niestety, ale tak jest. No racja, spróbować można. No bakterie Ci przerobią tylko cukier na kwas mlekowy i ewentualnie jakieś inne związki organiczne, na przykład diacetyl, który daje maślany posmak. A powstający kwas mlekowy ścina białko, co zauważamy jako gęstnienie jogurtu, albo ścinanie się twarogu. Ale jak już Eanna powiedziała, nie warto. Można jako ciekawostkę zrobić, ale jak na UHT robić, to lepiej kupić nabiał w sklepie. Tam przynajmniej będzie z pasteryzowanego mleka.

A no tak delikatnie. Gorszą jakość obrazu mam na komputerze.

Ja stosuję solenie na sucho w dawce 1,5 % w stosunku do masy sera. Jest taka zasada, że solenie na sucho daje ser bardziej miękki w strukturze, elastyczny. Natomiast solenie w solance daje ser twardszy w strukturze.

Michale, ale całkowicie się z Tobą zgadzam. Nie ma za co przepraszać. Dlatego spożywam mleko prosto od krowy i przetwory z niego. Ponieważ białka w takim mleku mają zmienioną strukturę oraz są zglikowane. O glikacji białek (przyłączanie się cząsteczek cukrów do białek w pewnych warunkach) i ich wpływie na nasze zdrowie proszę poczytać. To szerszy temat. Bardzo ładnie podsumowane, Eanno. Ja dodam tylko, że te białka podczas glikacji tworzą związki Maillarda, oraz AGE, czyli produkty wyższej glikacji białek. Takie związki powodują chorobę Alzheimera, a także miażdżycę i zawały w konsekwencji. Jeśli dobrze pamiętam, to są chyba też kancerogenne. Oczywiście, Tomku, masz rację, że wyjdzie, jednak po to tak zawzięcie szukaliśmy mleka krowiego, aby mieć żywność lepszą jakościowo.

Bardzo ładne sery. Trzymam kciuki, aby smakowały przynajmniej w połowie tak dobrze, jak wyglądają. Powinny się pokryć jeszcze bakteriami różu.

Można użyć szczepionki Omega, jednakże ta szczepionka w przeciwieństwie do szczepionki Alpha, zawiera głównie szczepy bakterii homofermentatywne. Innymi słowy wytwarza się jeden produkt głównie z cukru mlecznego, laktozą zwanym, jakim jest kwas mlekowy. W szczepionce Alpha są bakterie heterofermentatywne. Oprócz kwasu mlekowego, wytwarzają się inne związki chemiczne na przykład: diacetyl, jest on odpowiedzialny za maślany smak. Czyli ogólnie możesz, ale lepiej Alphą. Śmietaną możesz, ale nie można w nieskończoność, bo przedostaje się coraz więcej niechcianych bakterii.

Fermentacja masłowa zachodzi zgodnie z reakcją: C6H12O6 (pod wpływem bakterii masłowych) --> C3H7COOH + 2 CO2 + 2 H2 Sery przez ten rodzaj fermentacji są wzdęte. Mają one także gorzkawy smak. W końcu kwas masłowy smakuje, jak zjełczałe masło, bo tam powstaje. Ma też bardzo wyraźny, nieprzyjemny zapach. Jak ser wyszedł Ci dobry, to nie ma żadnego problemu. Możesz zostawić do dalszego dojrzewania, albo zjeść od razu. Teraz doczytałem, w mleku sklepowym na ogół te bakterie nie występują. Nie masz się o co martwić.

Mnie nie chodzi o to, czy potrzebują, czy też nie. Po prostu założeniem tej strony jest nauczanie wytwarzania produktów w sposób tradycyjny, które za razem mają wspomóc nasze zdrowie. Mleko UHT jest produktem przemysłowym i nie jest dla nas dobre, niezależnie od tego, czy produkt końcowy z niego wyjdzie.

Wyjść, wyjdzie. Tylko, czy warto coś takiego pić...

A dlaczego nie ufasz paskom? Przecież paski, to po prostu papierki nasączone substancją, która pod wpływem różnego odczynu roztworu, barwi się na określony kolor.

Tak, pleśniowych nie można. Ponieważ pleśń jest organizmem ściśle tlenowym.

No koniecznie, kup sobie pakowarkę i będzie po problemie. Ja z Tomkiem mamy i stosujemy, sprawdza się idealnie.

Masz rację z tym woskiem. Z własnego doświadczenia wiem, ile serów się zepsuło pod tym tworzywem.