Skocz do zawartości

gatita

Użytkownicy
  • Postów

    384
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gatita

  1. Kupiłam najprostszy i najtańszy: http://allegro.pl/szynkowar-praska-do-wyrobow-mies-szynek-2l-worek-i2960548887.html .
  2. Upiekłam kolejne chlebki na zakwasie, tym razem na cieście potrójnie zakwaszanym, na mące pszennej chlebowej z dodatkiem otrębów i siemienia. http://img580.imageshack.us/img580/6674/dsc09370s.jpg http://img845.imageshack.us/img845/6688/dsc09371d.jpg http://img46.imageshack.us/img46/7876/dsc09373b.jpg A do chlebka wędlina drobiowa z szynkowara, świeżo nabytego. Następnym razem do mieszania wykorzystam automat do chleba, gdzieś to tu wypatrzyłam. Tym razem chyba za mało kleiste było, bo są miejsca gdzie się nie trzyma... Teraz chodzi za mną taka szynka typu polish ham :thumbsup:. Smak dzieciństwa ! http://img11.imageshack.us/img11/3125/dsc09374ht.jpg http://img132.imageshack.us/img132/7657/dsc09375f.jpg
  3. gatita

    Renesi ciasta wszelakie

    Reniu :clap: :clap: . Cudne te Twoje chlebki ! Ja też poczyniłam moje kolejne, tym razem ładnie wyrosły, pochwalę się u siebie :smile:
  4. Mam taki specjalny nożyk, który byl w komplecie z automatem do chleba. Pewnie ręka moja jeszcze niewprawiona :smile: . U mnie też to trwa dosyć długo, szczególnie jeśli robię z ciasta zakwaszanego. Lecę do Twojego wątku.
  5. ANNAM, też gdzieś wyczytałam, że chleb może rosnąć nawet w lodócwe, taki ponoć jest najsmaczniejszy. Zostawia się na noc i już. Tylko wtedy pieczenie chleba trwałoby rok i 6 niedziel, razem z zakwaszanym ciastem i wyrastaniem :grin:. Ale trzeba będzie kiedyś przetestować ! Z tym moim wczorajszym był problem pewnie z tego powodu, że majstrowalam przy nim nożem, żeby ponacinać i zamiast nacięć porobiły się małe dołki :devil:.
  6. Pewno, że dałam radę, nie bez przyjemności :smile: . Podoba mi się Twoje poczucie humoru :smile:. Dzięki za odpowiedź, z ciemnymi chlebami kobminowałam i tak, i tak, ale wydaje mi się, że właśnie wstawiane do zimnego pieką się lepiej. Czy Ty nacinasz razowe chleby ? Natomiast takiego bochenkowego jeszcze nie robiłam, właśnie zamówiłam koszyki na Allegro. Muszę powiedzieć, że fotka Twojego bochenkowego wywołała u mnie obfity ślinotok :lol:.
  7. Przeczytałam ten wątek od deski do deski, bawiąc się przy tym setnie :grin:. Ja wróciłam do pieczenia chleba niedawno, ale teraz piekę tylko i wyłącznie na zakwasie. Porzuciłam też pieczenie w automacie do chleba, to jednak nie to samo co piekarnik, mimo, że jest wygodniej. Automatu używam tylko do wyrabiania. Używam też foremek silikonowych, cudowne odkrycie ! Jako osoba nielubiąca trzymania się przepisów, zaczynam trochę kombinować, wczoraj upiekłam np. chlebki w proporcji: 700 g ciasta zakwaszanego z mąki żytniej, 550 g mąki pszennej chlebowej, 200 g otrębów pszennych, uprzednio namoczonych, z dodatkiem prażonego siemienia. Niestety nie mam zdjątek, może zrobię popołudniu, chleb wyszedł b. pyszny, jedynie co to troszkę miejscami się zapadl, ale to chyba dlatego, że kombinowałam z nacinaniem :devil: . Ale do rzeczy, jako, że mam jeszcze małe doświadczenie w temacie: jak pieczecie chleb ? Wstawiacie do zimnego czy goracego piekarnika ? Przestudiowałam blogi Mirabellki, Tater, Liski i innych guru chlebowych i zdania są podzielone... Jakie są Wasze doświadczenia ?
  8. Tusiaczku, sery mi nie wyszły po raz pierwszy..., czy też poprawniej mówiąc: mleko mi się zwarzyło po raz pierwszy, więc szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym czy z mlekiem jest coś nie tak... Ja uparta Baranica jestem, muszę sama dojść :grin: Andrzej, też jestem za tym, żeby dociekać przyczyny problemu. Z tym mlekiem mam bardzo wygodnie, nie muszę nigdzie jeździć, odbieram je z sklepie obok domu...
  9. EAnno węch mam jak policyjny pies, mówi mój mąż :grin: , Następnym razem będę wąchać. Czyli albo próba podpuszczki, albo próba fermentacyjna... Przy 2 czy 3 dostawie mleka odlałam 2-3 litry i nastawiłam na siadłe, niestety nie wyszło. Przy kolejnej próbie zakwasiłam, bodajże kefirem, też do kitu... Mówimy oczywiście cały czas o mleku od tego samego gospodarza. Bagno, podpuszczka jest ok, opieram się tu na małym własnym doświadczeniu i opinii p. Mirka z Agrovisu, mleko bez podpuszczki po lekkim podgrzaniu też się ścieło. Wiem, też, że to nie wina cieląt, EAnna podniosła kwestię kiszonki, muszę się dopytać u gospodarzy. Może zmieniali ostatnio paszę, do tej pory nie miałam z tym mlekiem problemu. Córka gospoodarzy sugerowała mi jeszcze, że to może wina pojemników, że niedokładnie wyparzone... ? Czy to możliwe ? ANNAM czytasz w moich myślach :grin: . Już trochę mi ten sernik wychodzi bokiem... Muszę poszukac tego przepisu :smile: .
  10. Jedyne co mi wyszło to ricotta... i sernik na pocieszenie. EAnno co jeszcze z takiego mleka można by zrobić jeśli odpukać jeszcze się takie trafi ?
  11. Rozmawiałam wczoraj z córką gospodarzy, nie ma żadnych cielaków, a mleko było z popołudniowego dojenia, bo z porannego oddają do skupu. Zobaczymy co będzie przy następnje dostawie...
  12. Według mnie to też raczej śląskie kluski, pyzy mają inny brudnawy kolorek. Poza tym do śląskiego obiadu z modrą kapusta i roladą nikt nie podałby pyz :smile:
  13. Tak, tak, ta próba będzie mi się śnić po nocach, jak jej nie zrobię :grin:, albo Piotr grożący palcem :grin:. Wczoraj rozkroiłam ser Jack cheese zrobiony 27 grudnia, robiony wg. tego przepisu: http://ziolowyzakatek.com.pl/ser-jack-cheese/. W smaku dobry, ostrzejszy nieco. Niestety pękł... http://img812.imageshack.us/img812/9900/dsc09352l.jpg http://img688.imageshack.us/img688/475/dsc09354g.jpg
  14. Paprykarz, zła jestem, ale człowiek się uczy na błędach. Brałam już od nich mleko kilka razy i nie było problemu. Trzeba było słuchać Piotra :grin:. Muszę się dopytać tych moich gospodarzy, czy nie urodziły się ostatnio cielaki, to może być powód złego mleka, tak mi podpowiedział p. Mirek. Tusiaczku, Piotr już mi proponował pomoc :smile: , tylko, że to daleko... Jeśli to kwestia cielaczków to po 6 dniach mleko wraca do normy.
  15. Też mi się tak wydawało, ale już cała głupia jestem.
  16. EAnno, czyli mleko starawe czy za wysoka temperatura w piwnicy ? Czy jakiś inny powód, że podkwaszone ?
  17. Też mi się tak wydaje... :???: Czy zbyt wysoka temperatura w piwnicy mogła mu zaszkodzić w tak krótkim czasie ? Albo może mleko było z rana z soboty ? Już sama nie wiem
  18. Próby nie dałam rady niestety zrobić... czasowo. W piwnicy miałam ok 6 stopni... może na ciepło ? Bagno, twaróg próbowałam zrobić w zeszłym tygodniu. Niestety próba nieudana, strasznie dużo z tym zachodu, robiłam wg. przepisu z Agrovisu. A może Ty masz jakiś prosty przepis to skorzystam ! Wygląda na to, że jedyna rzecz jaka wyszła to ricotta. Jutro zobaczę co ze śmietaną, na razie się ukwasza. Piotr, tak jak pisałam powyżej, podpuszczka używana wcześniej bez problemów. Mleko się ścięło, ale kiepsko. Poza tym zwarzyło się też mleko, które nie miało podpuszczki, przy podgrzewaniu.
  19. Mam płynną podpuszczkę Lactoferm, używam jej od początku mojej przygody z mlekiem. Do tej pory wszystko było ok, ma termin do 06.2013. Chyba przetestuje jeszcze te 5 l co mi zostało i dodam chlorek...
  20. No i mam problem :devil: Wczoraj przywiozłam 30 litrów mleka, stało w piwnicy, rano zebrałam 3 litry śmietany. Z 10 l chciałam zrobić Koryciński, po 40 minutach skrzep odstawał sporo od ścianki garnka, nie dawał się kroić, ciągnął się... http://img832.imageshack.us/img832/6073/dsc09361p.jpg http://img43.imageshack.us/img43/1986/dsc09362l.jpg Serwatka jest biała. http://img41.imageshack.us/img41/8070/dsc09366x.jpg Część mleka chciałam spasteryzować, wygląda tak... http://img541.imageshack.us/img541/3015/dsc09368h.jpg http://img593.imageshack.us/img593/5909/dsc09364j.jpg Wszystko robiłam jak zwykle ? Pomożecie ? Śmietana po spasteryzowaniu się chłodzi, wygląda ok. Czy serwatka nadaje się na ricottę ? Zostało mi jeszcze ok, 5-6 litrów mleka w piwnicy ? Wylać czy próbować coś z robić ? A czy to mleka co się ścieło można jakoś wykorzystać czy do zlewu ?
  21. Czyli obydwa sposoby są prawidłowe ? To czemu EAnna się dziwi na poprzedniej stronie, że Tusiaczek robi masło z pasteryzowanej?
  22. Piotr, w niedzielę wieczorem, mam nadzieje, że po przeprowadzonej próbie, prawdopodobnie będę robić ser śmietankowy. Powiedz mi tylko jedną rzecz: śmietana jest zbierana po 12 godzinach, potem ukwaszana przez 24. Czy w tym czasie mleko się nie skwasi ?
  23. Tusiaczku, wybacz, ale pociągnę w Twoim wątku temat śmietany bom już całkiem głupia :rolleyes:, a jutro chcę ją robić. EAnno, znalazłam na głównej stronie przepis na masło domowe, sadząc po podpisie, Twojego autorstwa. Jest tam jasno napisane: Śmietanka przeznaczona na masło powinna być spasteryzowana w temperaturze 75 do 85st.C. Opracowanie: Na podstawie książki "Wyrób masła i produktów mleczarskich w zakładach maślarskich", autorstwa W. Siruka, wydanej przez PWRiL W-wa 1953 r. jak również własnych, skromnych obserwacji i doświadczeń. EAnna . Czegoś tu nie rozumiem ? To pasteryzować czy nie ? Czemu tam piszesz, że pasteryzować, a tu, że nie. Myślę, że warto by było wyjaśnić te rozbieżność, bo wprowadza lekkie zamieszanie. u nas tych, którzy się uczą...
  24. Zawsze mozna zrobić masło klarowane :smile: .
  25. Paprykarz, nie generalizujmy, że mleko dostępne w W-wie jest kiepskiej jakości !!! Znasz jakieś konkretne dane ? Co do mojego mleka to niby teoretycznie biorę je po znajomości, wieczorne dojenie jest robione prawie od razu do moich pojemników :wink:. Ale trudno mi jest powiedziec czy kobitka jest uczciwa czy nie ? Śmietanę zbierałam po raz pierwszy, więc może to moja niewprawna ręka jest winna i zebrałam za oszczędnie ? W sobotę będę miała mleko, to przetesuję ile mi tym razem wyjdzie. Co do mleka i śmietany, ja też pasteryzowałam śmietankę, po uprzedniej konsultacji z Agrovisem. Czyli takie masło z niepasteryzowanej śmietanki jest mniej trwałe ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.